 |
Czasem kiedy trafiasz na mur rzeczywistości, po prostu nie ma sposobu, żeby go obejść. | Jodi Picoult
|
|
 |
Rzuciłaś mnie na ziemię
Ale dostajemy to, na co zasługujemy
|
|
 |
Nie możecie przerwać mojego marszu
Nie możecie niż z robić, w każdym momencie mogę wybuchnąć
Nigdy nie odbierzecie mi dumy
Zabijam to flow, powoli sączę jad, żaden przeciwnik
Nie otrzymuje litości, zapiszcie moje słowa
Nie ustaję, nieugięty
Czuję krew, ale nic mnie to nie obchodzi, zsyłam ich do piekła
Gdzie byłeś, kiedy upadłem i potrzebowałem pomocy?
Dostajesz zero miłości
|
|
 |
Dopóki góruję nad wszystkimi nie zamierzam przestać
|
|
 |
Znów będzie ostro
Mówią, że konkurowanie jest sztywne
Ale mi na samą myśl o tym staje fiut, więc go wsadzam
Nie mam zamiaru znów się poddać
Ostrzegam was, totalna wolność
|
|
 |
Znów jestem żywy
Bardziej żywy, niż kiedykolwiek byłem
Widzę, jak ich uszy ożywiają się, kiedy tylko zaczynam
Szaleć moim długopisem, jestem trochę bardziej pojebany niż inni
|
|
 |
Trochę za późno na przeprosiny
Kopnołeś mnie, kiedy byłem załamany
Pierdolę co mówisz,
Właśnie tak, nie potrzebuję cię, nie chcę cię widzieć
dostajesz zero miłości
|
|
 |
Może jest coś, co boisz się powiedzieć, ktoś, kogo boisz się kochać, miejsce, do którego boisz się pójść. To będzie bolało. To będzie bolało, bo jest ważne. | John Green
|
|
 |
Nie boisz się, że będziesz kiedyś żałował?
|
|
 |
Świadomość tego co utraciliśmy jest istotna, aż w końcu zaczyna boleć. Odczuwamy braki, widzimy jak niedoskonali jesteśmy i jak bardzo tęsknota wyżera z nas życie. Upadamy i nie podnosimy się. Leżymy na samym dnie, bo tak lepiej, bo wszystko z nas wypływa, bo jesteśmy, a zarazem nas nie ma. Już się nie staramy, nie ubiegamy o więcej, nie emanujemy ciepłem, nie darzymy miłością. Nie istniejemy. Już od dawna, jest tylko ciało i oczy, cholernie puste, przepełnione porażką oczy. I już się nie podnosimy, nie walczymy. To koniec. Przegraliśmy wszystko. [ yezoo ]
|
|
 |
Gdybyś mógł znów przeżyć dowolną chwilę, czy uczyniłbyś swoje życie doskonałym?
|
|
|
|