 |
stoję w autobusie z nim, opierając się o drzwi . nasi kumple przed nami , gadają , śmieją się . dał mi buziaka w policzek , odwzajemniłam . znów mi dał , znów odwzajemniłam i tak parę razy , kiedy w końcu zamiast wystawić mi policzek , wystawił usta . zatraciliśmy się w pocałunku , kiedy w końcu kolega do nas ' ej, wysiadamy już ' . cudownie było widzieć na wychodnym miny zazdrosnych lasek , które albo krzywo się gapiły , albo pokazywały faki , albo wzdychały głupio . na pożegnanie im znów pocałowałam mojego skarba , tym razem bardziej namiętnie i czule .
|
|
 |
Wiesz że płącze z Twojego powodu , a z resztą co cie to.! ; /
|
|
 |
Ona jest nikim. Istnieje w tym świecie, chociaż nie powinno jej tam być. Jedną nogą jest już po stronie śmierci, lecz nie może przejść, jakby ona sama była śmiercią i decydowała o ludzkim żywocie. Jakby była losem, albo jednym z jego podwładnych, który droczy się z ludźmi, ich wątłym, krótkim życiem. Nikt, kto jest pełen pogardy i fałszu, jadu i cierpienia, obojętności.
|
|
 |
pewnego razu zapytałam 4latka co trzeba robić, by być w życiu szczęśliwym, a on bez namysłu odpowiedział, że trzeba się przytulać. < 3 ♥
|
|
 |
Spoglądając co chwile w prawy , dolny róg ekranu widzę Twoje imię . Nie , to nie nowa wiadomość... Tylko znowu zmieniasz status . Po co ? Ja widzę, że jesteś. A Ty ? Widzisz mnie ? Kiedyś mówiłeś , że czytasz moje opisy... Lubisz wiedzieć co robię , jakiej muzyki słucham w danym momencie . A no tak , to było kiedyś... Kiedyś też czekałeś na gadu tylko na mnie , zasypując mnie milionem średników z gwiazdką... I wiesz... Jeszcze czasami mam ochotę napisać , tak po koleżeńsku.: "Hej, co tam ?" Tylko boję się przeczytać , że czekasz na inną...
|
|
 |
a gdy grzecznie proszę, byś się od Niego odczepiła - to zrób to Mała, dobrze Ci radzę. w przeciwnym razie będe musiała Ci pomóc - a nie jestem fundacją polsat.
|
|
 |
Atramentowe niebo atramentowych łez wisi mi nad głową i nie potrafi przeminąć. Nie może mnie opuścić. Nie może zostawić. Patrzy na mnie z każdej strony. Osacza. Wymusza moją uwagę.
Nie jest całkowicie czarne, ani też anielsko białe. Oszukuję sama siebie, że kipi obojętnością. Lecz... Kocham się w jego szarości i zmywam z niego grzech za każdym razem. Chcę się pozbyć tej niepewności, lecz przywołuję je i zanurzam się w nałogu atramentowego nieba.
Gorzka mieszanka szarości...
Słodycz przedziwnych barw...
|
|
 |
Sto myśli na minutę, a w nich tylko jedna osoba...
|
|
 |
Nie wyglądam jak supermodelka, nie mam głosu jak Beyonce, nie zajmuję pierwszych miejsc na olimpiadach, nie noszę markowych ciuchów. Ale czy mimo to pokochasz mnie?
|
|
 |
albo nie umiesz albo życie tak sprawiło, że o bólu nic nie powiesz i ukryjesz wszystko, nawet miłość .
|
|
|
|