 |
|
Wiesz co? Jestem naprawdę szczęśliwa. Dziś mogę to powiedzieć, wykrzyczeć całemu światu, napisać na wszystkich ścianach budynków, wyryć na pniu drzewa. Nie udzieliła mi odpowiedzi na sms'a, opowiadającego o mych uczuciach, które zawsze takowymi pozostaną, ale wiem, że ze mną na ten temat porozmawia. Wiem, że jestem dla Niej ważna, że moje szczęście, mój uśmiech są dla Niej jak poranny świergot ptaków. Jej każde słowo, opisujące Jej uczucie w stosunku do mnie, są jak cios Amora, jak pocałunek boskiego Apollina. Dziękuję, za każdy uśmiech, każdy żart, każdą radę, drażnienie się, a zwłaszcza za dzisiejszy uścisk, który dał mi nadzieję, że warto walczyć, że nie mogę się teraz poddać, skoro jestem tak blisko spełnienia marzeń. Nie mogę się poddać, zaprzeczyć własnym uczuciom, ponieważ każdy Jej wzrok, każde słowo, każda myśl i sam Jej byt sprawiłby, że w mgnieniu oka zmieniłabym zdanie. Kocham Ją, a te słowa nie są rzucane na wiatr,bo przykładam do nich bardzo dużą wagę, muszę żyć.[igb]
|
|
 |
|
Cześć, to tylko ja. Jestem zbyt wrażliwa i za mało wierzę w siebie. Nadzieję pokładam w przyszłości, która jak na złość nie zamierza nadejść. Nigdy nie myślę o sobie, albowiem to do mnie niepodobne, by nie pomagać innym ludziom. Nie ufam nikomu, gdyż moje zaufanie tak łatwo długotrwale zawieść. Nie korzystam z serwisów randkowych, ponieważ uważam, że jeśli miłość ma nadejść to w sposób jak najbardziej naturalny i organiczny. Nie uważam się za nadczłowieka, albowiem każdy jest idealny na swój sposób. Jestem szczupła, choć nienawidzę swojego ciała, prawdziwa, choć chciałabym nie istnieć, egoistyczna, albowiem chciałabym być dla Ciebie najlepsza i tak cholernie nieśmiała, choć wiem, nie powinnam, gdyż łatwo mogę Cię stracić. [itgetsbetter]
|
|
 |
|
Wiesz co, tato? Dziękuję, naprawdę dziękuję. Ten weekend był czymś w rodzaju dni zapoznawczych z kobietą Twojego życia. Myślałam, że nie będę w stanie zaakceptować tego, że ktoś prócz mamy będzie szeptać Ci do ucha "kochanie", targać Twoje włosy, całować Twe ogromne wargi i patrzeć tak namiętnie w oczy. Wiesz co, tato? Gratuluję Ci, albowiem pierwszy raz zaimponowałeś mi tym, że potrafisz kochać kogoś tak bardzo, jak kochałeś mamę. Dziękuję za to, że dzięki Tobie na mojej drodze życia, stosunkowo krętej, stanęła osoba, która choć po trosze jest w stanie zagwarantować mi bezpieczeństwo. Dziękuję za jej ciepłe ramiona, troskliwość, wigor i przepiękny śnieżnobiały uśmiech. Dziękuję, że dałeś mi szczęście, radość i nigdy nie zapomnę tego, ile jesteś w stanie dla nas zrobić i poświęcić. Ta kobieta jest naprawdę wspaniała, nie strać Jej, bądź przy Niej, tak jak nie było Ciebie przy mnie. Odpokutuj. Zainwestuj dużo w ten związek i nigdy nie każ Jej płakać,albowiem nie zasługuje na to.[igb]
|
|
 |
|
Bo to nie była żadna dzikość serca.
|
|
 |
|
Mamo. Patrzę w lustro i widzę jak dorosłem. Zamykam oczy i widzę jak ubrany w mały garniaczek stałem przed lustrem z Tobą. Trzymałaś mnie za ramię i wzruszona mówiłaś, że wyrosłem Ci na mądrego chłopca. Miałem chwilę potem odebrać nagrodę za wygrany konkurs, konkurs, który wygrałem dla Ciebie, jak każdy inny. Otwieram oczy, dziś Ciebie nie ma. Dziś też mam garnitur, ale urosłem, mam zarost i przybyło mi trochę muskulatury. Nie uśmiecham się już jak wtedy i nie mam tej dłoni, tak ważnej. Nie wiem czy dziś jesteś wzruszona i dumna. Nie wiem czy wg Ciebie teraz wyrosłem na mądrego faceta. Wiem tylko tyle, że bardzo Cię kocham i tęsknię. Tęsknię tak, że co sekundę pęka mi serce, coraz bardziej, coraz mocniej, coraz boleśniej. Z przepaści, które tworzą się w sercu sączy się krew i ma upływ we łzach na policzkach. Muszę być twardy jak chuj. Muszę stać twardo i nie upadać, żeby nie zawieźć.Wycieram oznaki zwątpienia z policzek i kroczę dalej, choć może następny krok będzie skokiem w przepaść.
|
|
 |
|
Nie bez bólu i nie w domu. Nie chcę szybko i nie chcę młodo. Nie szczęśliwie i wśród bliskich. Chciałbym umrzeć z miłości.
|
|
 |
|
Nie jestem tym, czego chcesz. Jestem tym, czego potrzebujesz.
|
|
 |
|
Burdel w Twojej głowie jest moim domem.
|
|
 |
|
2. By zdobyć dla Niej buty, w których się zakochała od pierwszego wejrzenia. Przeszukałem cały Internet i przejechałem pół Polski by dać Jej wymarzoną płytę z przed kilkunastu lat, a dostanie Jej było tak niemożliwe jak zerwanie gwiazdy. Ale dla mnie nie ma niemożliwe. Nawet jeśli będzie chciała Słońce, Księżyc, gwiazdy, to zabiorę je prosto z nieba i podaruje Jej. Może cały świat znienawidzić mnie za ciągłą noc, bądź dzień, czy też za brak romantycznych chwil przy liczeniu gwiazd. Nieważne. Ważne, że Moje Serce ukaże zagłębienie powstające przy malinowych, równo wykrojonych płatkach róż.
|
|
|
|