|
I choć jestem sam i piję
i znów gdzieś tam Cię mijam.
|
|
|
Wypalmy to wszystko, wypijmy resztę,
I tak to miejsce nie da nam szans na więcej.
|
|
|
Bo nie ważne gdzie bym poszedł
wierze ze Ty pójdziesz ze mną.
Tam dopóki gram,dopóki sile jeszcze mam
Nie stoję w miejscu man, reszta mnie jebie
Idziemy razem prosto przed siebie..
|
|
|
Me oczy zmęczone,
tętno zbyt szybkie, wysycham, płonę
jak gąbka chłonę, choć nie chce, bo cierpię,
boli mnie serce, łeb pęka, weź mnie.
|
|
|
Myślę o niej i chyba już jej nie pragnę
|
|
|
pękło mi na pół serce, beznadzieja
dobrze że wróciłaś po to żeby je posklejać.
|
|
|
I znów kurwa tracę oddech, bo znów z rąk wypuszczam szczęście
Może tym razem zrozumiesz jak ważne jest to, gdy jesteś
A kiedy splatamy ręce, ty kładziesz się o bok
I czuje ciepło które bije od Ciebie, mógłbym w nim spłonąć.
|
|
|
Nikt nie jest w stanie pojąć tego, ile bólu mieści się w tak małym umyśle, ile myśli przeprawia się drogami bez końca. Nie nie potrafi zrozumieć, jak wiele znaczeń ma każdy uśmiech, jak wiele spraw zakrywają puste słowa, jak błędne mogą być mniemania wszystkich wokół. Nie ma osoby na świecie, która zauważyłaby to, co tak doszczętnie niszczy innych. Myśli, wspomnienia, wiara w brak wiary, uśmiech bez radości. To najgorszy z uśmiechów. Kiedy zamiast płakać, uśmiechamy się w takt słyszanych słów, by zagłuszyć ten okrutny i głośny głos w głowie, który każe płakać. Nikt nie może zobaczyć, jak wiele razy upadliśmy. Przecież nikt nie zobaczy tego, czego nie chcemy pokazać. A my nigdy nie pokazujemy prawdy. /black-lips
|
|
|
Czasem, kiedy wspominam, czuję jak wszystkie myśli spływają z mojego umysłu, czuję je na sobie, jakbym przeżywała na nowo każde zdarzenie, które we mnie żyje. A żyje we mnie cała przeszłość, cała historia mojej duszy. To zła historia. Złe myśli. Każda z nich zatruwa moje ciało, nie mieści się w głowie, więc zagrabia również skórę, kości, mięśnie. Czasem nie mogę wykonać żadnego ruchu, ból złych wspomnień jest tak ogromny, że zapiera mi dech w piersiach, a oczy nie są w stanie nawet mrugnąć. Już nie mam siły walczyć z tym okrutnym obrazem przeszłości, nie mogę już zwalczać jej wymuszonym uśmiechem. Uśmiech już nie jest uśmiechem. Czasem nawet nie umiem go wymusić. I tylko bolesny grymas przecina moją twarz. Czasem po prostu wspomnienia są tak jasne, że mój świat ślepnie. Ja ślepnę. /black-lips
|
|
|
Powinnam zapomnieć, już dawno. Całe wieki temu albo najlepiej jeszcze wcześniej. Nie powinnam teraz wspominać, żyć przeszłością, myśleć tylko o tym, co zrobiłam źle. Znów robię wszystko źle, nie mam swojego życia. Nie istnieję w tej czasoprzestrzeni. Zatrzymałam się gdzieś pomiędzy wczoraj a dziś, między być albo nie być. Nie wiem, gdzie będę jutro, nie mogę przewidzieć swojego losu, nawet nie próbuję. Wszystko jest mi obojętne, nie mam nawet marzeń. Bo po co myśleć o czymś, czego się nie ma i mieć nie będzie. Życie w marzeniach to ostatnia rzecz jakiej teraz potrzebuję. Powinnam teraz wrócić do siebie, otrząsnąć się i zacząć budować swoje jutro, zostawiając wczoraj za sobą. /black-lips
|
|
|
Nigdy się tak nie czułam, tak jak teraz. Zupełnie jak gdybym nie istniała. Zniknęły wszystkie moje lęki i te niezbyt zdrowe myśli. Jestem jakaś inna, nieswoja. Nie ma we mnie tego cierpienia, które zawsze gdzieś tam uwierało mnie od środka, nie czuje go. Jestem jakby wolna, nikt nie szepce mi do ucha złych myśli, które powinny zaśmiecać moją głowę, nikt nie mówi mi, że nie powinnam się uśmiechać. Wszystko to, co nie dawało mi żyć zniknęło. Wiem, że wróci, zawsze wraca, ale jeszcze nigdy nie opuściło mnie całkowicie. Zawsze jakaś część bólu zostawała we mnie, pewnie dlatego, żebym nie zapomniała po co zostałam stworzona i jak powinno wyglądać moje życie. A teraz żyje mi się lżej, z tym moim nieistnieniem. Tak jakby bez cierpienia nie było też mnie, jakby moje życie zależało od bólu i to właśnie jemu było podporządkowane najbardziej. A teraz czuję, że mam to nieprawdziwe życie w swoich rękach i mogę zrobić z nim wszystko, co tylko sobie wymarzę. A ja przecież nie marzę. /black-lips
|
|
|
To niesamowite jak łatwo oszukać ludzi, którzy są z nami cały czas, którzy znają każde nasze zachowanie i każdy lęk, przynajmniej powinni znać. Tak łatwo jest wmówić im, że wszystko jest w porządku, że jest się tylko sennym albo, że to ból brzucha sprawia, że jest się smutnym. To aż śmieszne, chce mi się śmiać z ludzkiej naiwności i lekkomyślności. Jak można zostawiać na pastwę losu człowieka, który nie wie, co ze sobą zrobić i jak wyrwać się z objęć cierpienia, które zaciska swoje sidła coraz mocniej. To wszystko jest bardzo zabawne, takie nierealne. Bo przecież ci ludzie zawsze powtarzają tą wyuczoną na pamięć regułkę, że wszystko będzie dobrze, że wszystko się ułoży. Ale w końcu, skoro my kłamiemy mówiąc, że u nas wszystko w porządku, oni mogą kłamać o naszej przyszłości i o tym, że będzie ona lepsza. /black-lips
|
|
|
|