| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | fałszystwo , chujostwo i pustość największa twoja cecha zdziro . |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Kochane "koleżanki", opowiadając o mym zacnym życiu za moimi plecami, łaskawie nie dodawajcie , wymyślonych przez siebie szczegółów. moje życie jest na tyle zajebiste, że nie trzeba go ubarwiać. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i mozliwe ze kiedys dowiesz sie co czulam . |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | świat nie istnial , liczyles sie tylko ty i twoje malinowe usta .♥ |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | ` . Prawdziwy przyjaciel , to nie taki , który powie: będzie dobrze . Tylko taki , który zrobi wszystko , by tak było . ♥ |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Była z kolezankami w lesie porobic zdj , nagle zadzwonil jej telefon to byl tata jej bylego zapytal : gdzie jestes ? odpowiedziala : z kolezankami , i nie wiem gdzie on jest . zapytal ponownie : kochasz go jeszcze ? odpowiedziala : nie wiem , chyba ... na to powiedzial : jesli tak to przyjdz za 20 minut do domu bo lezy w szpitalu mial wypadek ,po tych slowach jak najszybciej pobiegla z placzem do domu , wiedziala ze to przez nia poniewaz tydzien temu powiedziala mu ze go nie kocha . pojechala do szpitala z jego ojcem , zostawil ja sama z nim w sali , zlapala go za reke , i zapytala : wybaczysz mi ? klamalam wtedy myslalam ze tak bedzie latwiej  . a on zdolal tylko powiedziec : kocham cie , pamietaj i nagle wszedl lekarz i oznajmil ze on juz nie zyyje . |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Kobietę swojego życia poznasz po tym , że możecie ze sobą rozmawiać lub milczeć przez nieokreslony czas i nikomu nie będzie głupio . / demotywatory . ; d |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | mieszkal daleko , nigdy do niej nie przyjezdzal  , jedynie gdy prosila niemilosiernie prosila . Był 8 marca chyba jej najgorszy dzien , miala przyjebany humor . jak wracala ze szkoly pomyslala ze fajnie bylo by dostac dzis od niego jego usmiech , dotyk , i bukiet róż . gdy weszla do domu nikogo w nim nie ujrzala po chwili telefon sms on : to chyba musi byc koniec , mam inna . wybuchla placzem , nie minela minuta zapukal ktos do drzwi to byl on , trzasnela drzwiami  ale szybko je otworzyl i krzyknal kocham cie , nie mogl bym miec innej gluptasku i zaczeli sie calowac po chwili wreczyl jej wielki bukiet roz , byla najszczescliwsza osoba na swiecie i ten dzien sie zmienil w najlepszy w jej zyciu . |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Poczułam dłonie obejmujące moją talię, ciepły oddech na karku. Znieruchomiałam, powstrzymując oddech. Serce na chwilę zatrzymało całą arytmię. 
- Odwróć się, delikatnie. - powiedział dość dziwnym głosem. Spełniłam Jego prośbę i już po chwili przekonałam się skąd defekty Jego barytonu. Trzymał w zębach cudownego, wyraziście żółtego żonkila. Zabrałam go, dziękując szeptem. 
Przygniótł mnie do ściany i powoli wsunął dłoń w moje włosy, aby chwilę potem zacząć całować. To był mój pierwszy pocałunek. Niesamowity, tak cudowny, tak idealny. Niezapomniany. Nie zdawałam sobie sprawy z upływających sekund. Świat nie istniał... Chyba.
- Co tu się dzieje? - usłyszeliśmy pytanie pani dyrektor. 
Odsunęliśmy się od siebie minimalnie wybuchając śmiechem. 
- Och, dzieci, dzieci. Daruję Wam, ale zmykajcie na lekcje. - zawyrokowała, a my oddaliliśmy się trzymając kurczowo swoje dłonie. 
Był ósmy marca, Dzień w którym spełniają się marzenia. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i od razu poprawil mi sie humor jak napisales ze tesknisz i zalujesz .;d |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Byla kompletnie pijana , zadzwonila do neigo i spytala sie czy po nia przyjdzie bo nie wie jak do niego dojsc nie poznal ze jest pijana po chwili znalazl sie na miejsccu zobaczyl ja siedzaca na krawezniku i ubierajaca buty podbiegl i pomogl jej ubrac buty zalozyl jej rozwalona na chodniku kurtke i wzial na rece i poszli do jego domu bo wiedzial ze jesli jej rodzice zobacza ja w takim stanie nie bedzie zbyt dobrze , a wiec poszli do niego , polozyl ja na kanapie i przykryl kocem zasnela po chwili wszedl na komputer i zajal sie swoja ulubiona gra , obudzila sie po 2 godzinach a co ja tutaj robie ? po chwili dostala odpowiedz : spisz , kochanie spisz . no wiem ze spie ale dlaczego tutaj u ciebie ? on odpowiedzial : bo to jest twoj drugi dom myszko . wybuchneli smiechem oboje , i wkoncu podszedl do niej polozyl sie obok i zaczel namietnie calowac po szyi ona na to : kocham cie , ale musze juz zabierac dupe do domu , a wiec odprowadzil ja do domu |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | siedzieli naprzeciwko siebie az w koncu powiedzial : daj mi buzi kochanie . ona : nie , czemu ja mam ci dawac .on : bo mnie kochasz ona : skad wiesz ? on : a nie ona : no nie  . wszedl na gadu zaczal pisac z szmata przez ktora sie kiedys rozstali podeszla do niego zobaczyla dymek w prawym dolnym rogu i poczatek jej wiadomosci : moge ci jedynie dac buzi , wziela kurtke i wybiegla z jego domu on od razu za nia nie zwazal ze jest mroz byl w krotkim rekawku krzyczal : zaczekaj wyjasnie ci kocham cie kotek zaczekaj . ona : nie , kurwa spierdalaj , idz se do tej szmaty , on : no ale poczakj kurwa ona nic nie znaczy kochanie zatrzymala sie czego ty chcesz biednij do niej ona chce buziaka on : no ale ja ciebie kocham , gdybym cie nie kochal bym byl teraz tutaj ? ona : nie wiem , nie obchodzi mnie to , idz do domu , zapomnij o mnie , on : kocham cie kurwa zaczal sie drzec na cale osiedle  zaczal ja namietnie calowac |  |  |  |