 |
Z biegiem czasu wiem, że odwróci się los. Siądziemy na winklu i zadamy ten cios. Będzie paskudnie, okropnie, a nawet i cudnie, ale przetrzemy ruiny i zadbamy o nowy dom. Zaprzemy go uczuciem, by ponieść się emocjom i żalom. Będzie dobrze, ja to wiem i czuję, tylko wybacz, że odzyskuje Cię dopiero teraz. Usiądź już tylko przy mnie, zatrzemy razem przeszłość by wypłakując ból za kilka lat stworzyć razem przyszłość. [lajfisbrutal]
|
|
 |
Wśród szarych blokowisk z ziomkami zbijam piątkę. Leje się czysta i opala się fifka. Zasad się trzymaj i nie wplątuj się w przekręt. Daj się na spokój, przemilcz i odejdź zanim ta banda pokaże Ci co to prawdziwy ogień. Z szatana kpimy, tak jak swoich bronimy, więc chłopcze nie ośmieszaj się i już na wejściu odpuść swe gierki. Przy swoich stoimy murem, gramy w czyste karty, a od dzieciaka trzymamy się już tylko jednej ławki. [lajfisbrutal]
|
|
 |
Wracasz z przepełnionej okrzykami hali sportowej, opijasz swój kolejny sukces, jest świetnie. Bawicie się, spalacie dobry towar z ziomkami. Noszą Cię na rękach, gratulują Ci co krok, a Tobie się polepsza. Nie do tego stopnia, że możesz góry przenosić, ale do tego, że wywołują chociaż szczery uśmiech na twych ustach. Wiesz, że to dzięki nim jeszcze rano wstajesz, dziękujesz im za to, ale nie przyznasz się, że przy nich, że cholernie Ci go brakuje, nie wyżalisz się, bo oni już to wiedzą. Nie pytają, nie męczą po prostu przechylają kieliszek czystej razem z Tobą, byś zapomniała o otaczającym Cię świecie. Znam to, tak bardzo, tak doskonale wiem o co w tym chodzi. Idziemy ramię w ramię pokonując przeciwności. Nie musisz mi tego tłumaczyć, wiem z czym wiąże się Jedność, Lojalność, Braterstwo.[lajfisbrutal]
|
|
 |
Kolejny dzień przepełniony nadzieją to dla mnie wielki sukces, upajam się rymami, uzależniam gramami, wchodzę na ten bit i tworzę nowy syf. Nie zamulaj, nie bij gwoździa, usiądź przy mnie, zatopimy smutki w litrach wódki, z dobrym haszem przekonamy się, że świat nie jest dziki, umocnimy nasze więzi na pełnej bombie w ręku już tylko szlug, w głowie szmer, a na mieście mijających ludzi gniew. [lajfisbrutal]
|
|
 |
[2] Stałeś się najważniejszą osobą, nasze spotkania dodawały mi otuchy. Szybko odreagowałeś, znów byliśmy nierozłączni, ale też szybko uciekłeś. Nie odzywasz się, nie dzwonisz, nie piszesz, a ja głupia ryczę karcąc się, że przez cały ten rok Cię zbywałam. Nie pozostało mi nic więcej, jak misiek od Ciebie, który towarzyszy mi każdej nocy. //lajfisbrutal.
|
|
 |
[1] Rok temu leżąc na łóżku szpitalnym nie liczyłam się z niczym, ani z nikim. Znajomi przychodzili mnie odwiedzać, pielęgniarki latały przy mnie jak przy królowej, a lekarze czuwali nad moim zdrowiem. Byłam w centrum uwagi, ale gdy w drzwiach stanąłeś Ty z ogromnym miśkiem posłałam Ci wyłącznie delikatny uśmiech. Starałeś się, widziałam to w każdym twym geście. Byłeś na moje pstryknięcie. Próbowałeś skraść moje serce, ale na marne. Nie dawałam Ci szans, na starcie już Cię skreśliłam, byłeś tylko dobrym kumplem, który potrafił na każdy sposób mnie rozbawić. Nie liczyłam się z Twoim zdaniem, byłam podłą i zimną kobietą, która nie zwracała uwagi na twe zaloty, a dziś? Dziś siedząc samotnie w swoim pokoju uświadomiłam sobie, że ten rok bez Ciebie był niczym, że tylko Ty tak naprawdę potrafiłeś podarować mi szczęście. Zniszczyłam wszystko. Jeden błąd, jedna pokusa odwróciła wszystkie moje plany. Po roku czasu uległam Twojemu wdziękowi, spojrzałam na Ciebie zupełnie innym okiem..
|
|
 |
Mówi się, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki, mówi się też, że stara miłość nie rdzewieje, więc do jasnej cholery drogie serduszko powiedz Ty mi czemu musiałeś wpierdzielać się w te historie po raz drugi? Brakowało Ci zabawy, miłości czy może cierpienia? Czemu rozum Cię nie powstrzymał? Czemu dałeś tym razem tak łatwo mu się omotać? Uczyłam Cię tyle razy, że to tylko pozory. Miłość to złudzenie, uczyłeś się sam na swych błędach, łapałeś spore doświadczenie, więc pytam się dlaczego? Dlaczego, akurat On, czemu to akurat Jego miłości zapragnąłeś? Mówiłam, powtarzałam, że to tylko kumpel, że nic nie znaczący chłopak, z którym nawet nie chce by mnie coś łączyło, zbyt wiele wiedział o mnie i mej rodzinie, zbyt wiele mówiło się o nim w niej. Łapał same minusy, także dlaczego On? Czemu nie ktoś zupełnie mi obcy, błagam Cię, ulecz rany, zapomnij, wykaż się i pozwól mi spać. Nie chcę krzywdzić samej siebie, zrób coś z tym. Zamknij się na Jego miłość, błagam. //lajfisbrutal.
|
|
 |
Może to egoistyczne, ale gdy tylko usłyszałam pogłoskę, że chcesz wrócić do domu, rzucić wszystko i zacząć wszystko od nowa w rodzinnym mieście, ucieszyłam się. Wygrzebałam z pod koca płaczu wszystkie swe nadzieje i ponownie spojrzałam na świat w innych barwach. Odczułam ulgę, gdy doszło do mnie, że możesz być tak blisko mnie, ale też od razu dostrzegłam wielką niewiadomą tego powrotu. Co z tego, że wrócisz, że będziesz na wyciągnięcie ręki, skoro pomiędzy nami nie jest już jak dawniej. Zaprzepaściliśmy wszystko, unieśliśmy się dumą i poddaliśmy się całkowicie. Ponieśliśmy klęskę, nic nie jest w stanie nam pomóc, zranione serca po raz trzeci nie chcą próbować, to za wiele. Krwawię, krzyczę prosząc Boga, aby już więcej nie stawiał nas na swej drodze skoro nie jest dane nam być razem i żyć szczęśliwie. //lajfisbrutal.
|
|
 |
Zniosę wszystko, każdy cios, najgorszą prawdę, ale nigdy, przenigdy nie pogodzę się z perfidnym kłamstwem. Brzydzę się nim i choć dobrze o tym wiedziałeś, wrobiłeś mnie. Kompletnie nie licząc się z moimi uczuciami bez skrupułów zabawiłeś się moim kosztem. Gratuluję. Cios poniżej pasa przyjęłam z pogardą i ugięłam kolana upadając na ziemię. Zabolało, cholernie ukuło w serce. Byłeś tym najlepszym, dawałeś mi szczęście, pragnęłam spędzać każdą wolną chwilę z Tobą, a Ty co? Olałeś wszystko. Pogrzebałeś każdą chwilę, uśmierciłeś moje serce. Rób tak dalej kochanie, ja zapomnę. Na pewno wymażę Ciebie z mej pamięci. Może nie dziś, nie za miesiąc, ale kiedyś to zrobię. Zapomnę i wtedy zrozumiesz swój błąd, ale będzie za późno. Za późno na cokolwiek. Dziś jedynie biorąc kolejnego bucha za naszą miłość opadam bezsilnie na łóżko, nie myśląc o niczym. Wyłączam się i żegnam kolejny dzień.. /lajfisbrutal
|
|
 |
Pamiętasz jak leżąc na moim łóżku nawinąłeś mi do ucha jeden z tekstów piha " Niech to trwa, nigdy się nie kończy nawet śmierć nas nie rozłączy " przysięgając, że już na zawsze będziemy razem? Nie? Ja pamiętam. Pamiętam każdy szczegół, każdą chwilę, każdą wiadomość, każdą cząstkę Ciebie. Pamiętam dosłownie wszystko i choć wiem, że to już się skończyło i nigdy nie wróci to nadal drzemie we mnie cicha nadzieja, że przypomnę Ci się i wrócisz. Klękniesz na jedno kolano i wyznając mi miłość bezgraniczną przytoczysz ponownie jeden z Twoich tekstów, bym już nigdy nie wątpiła w Nasze możliwości. // lajfisbrutal
|
|
 |
" Zdrowie kochana " siedzę samotnie na zimnej posadce balkonu popijając jednym duszkiem wódkę. Zabijam jej smak buchem mieszając wszystko smakiem gorzkich łez. Miałeś być, obiecałeś. Zapewniałeś, że w ten dzień będziesz obok i dostanę Ciebie całego, tylko dla siebie. Będziesz tylko mój, ale znów zawiodłeś. Odpuściłam swoje towarzystwo. Słyszę tylko ich głośną muzykę i krzyki z głębi domu. Uodporniłam się od hałasu. Dławię się łzami, męcząc się z butelką czystej. - Milena Twoja impreza jest w środku, nie na zewnątrz - słyszę głos kumpla, który zabiera mi wódkę i siada obok mnie. - To jeszcze nie koniec tego dnia, zdąży. - uspakajasz mnie i próbujesz podnieść. Nie przeciwstawiam się. Doprowadzam się do ładu i wbijam do znajomych próbując zapomnieć choć na chwilę o rzeczywistości. //llajfisbrutal.
|
|
 |
Tracę siłę, tracę wiarę, tracę Ciebie, tracę wszystko, zwykle mówiąc tracę szczęście. Upadam na ziemię gubiąc się we własnym labiryncie wspomnień. Czuję pustkę, ogromną pustkę, bo już nie grasz swoich uczuć na harmonii dla mnie. Duszę się i dławię partią nowych łez, bojąc się rozstawić karty. Widzisz jak spadam w otchłań, nie pomagasz, nie podnosisz już na duchu, nie doceniasz tej przyjaźni, dlatego więc wybierzmy drogę, obierzmy nowy kurs, nie rezygnujmy z tej miłości, dajmy ponieść się uczuciom. || lajfisbrutal
|
|
|
|