|
To mnie dotkliwie zniszczyło. Doszło do mnie, że odszedłeś. Bezpowrotnie. Kiedy będę skłócona z rodzicami, nie przyjdę już do ciebie i nie będę ci się żalić. Nigdy, podkreślam nigdy już nie dostanę od ciebie żadnej rady dotyczącej życia, a przecież zawsze mi pomagały. Kierowałeś mną, mówiłeś, co robić by nikogo nie krzywdzić swoim zachowaniem, dawałeś mi wskazówki - jak żyć, przez co nie schodziłam na złą drogę. Zawsze miałam dobre oceny, bo we mnie wierzyłeś, po prostu, miałam u ciebie wieczne wsparcie. Nie będę przesiadywać już w twoim mieszkaniu połowę dnia i nigdy już nie usłyszę twojego głosu. Odszedłeś, zostawiłeś mnie samą, po prostu, odszedłeś, a ja już nie mam nikogo, w kim mogłabym mieć wsparcie. / charakterystycznie
|
|
|
Nigdy nie lubiłam szpitali, czułam się tam niekomfortowo. Kiedy wyobrażałam sobie ile osób odeszło w tym miejscu, a ile jeszcze odejdzie, ile osób tu, w tym miejscu, cierpi to łapie mnie zamyślenie, zwątpienie w życie, ból ściska mi gardło, z współczucia. Ale w ostatnim czasie, bywałam tam codziennie, musiałam, czułam, że muszę tam być i trzymać go za rękę. Chciałam by wiedział, że zawsze mógł na mnie liczyć i dalej może, że nigdy go nie opuszczę. Mówiłam do niego, pomimo, że nie słyszał mnie, pielęgniarki patrzyły na mnie współczująco, coś do mnie mówiły, ale nie obchodziło mnie to, słyszałam i widziałam wszystko jakby przez mgłę, nic do mnie nie dochodziło. To było przerażające, widzieć jak odchodzi osoba, która ciągle się tobą opiekowała. Widzieć i nie móc zrobić nic, widzieć, jak odchodzi i więcej już nie wróci. / charakterystycznie
|
|
|
Mam wielką nadzieję, że ty dasz mu to szczęście, którego ja nigdy mu nie dałam, chociaż starałam się bardzo. Że będziesz ciągle powtarzać mu, że go kochasz, bo wiem, jak bardzo on to lubi. Że to wszystko co do niego czujesz, pokażesz mu, udowodnisz, a nie staniesz tylko na słowach. Że zawsze będziesz go wspierać, tak jak kiedyś ja. Że on będzie miał w tobie oparcie, bo często go potrzebuje. I mam wielką nadzieję, że nigdy go nie zranisz, a jeśli tak będzie - zniszczę cię, bo nigdy nie pozwolę, by chociaż odrobinę cierpiał nawet jeśli ja przez niego cierpię o wiele bardziej. / charakterystycznie
|
|
|
Teraz jedyne o czym marzę to zapomnieć, wreszcie zapomnieć i odbić się od tego dna, w którym jestem teraz. Zacząć swoje życie z nową kartą, bez przeszłości, która codziennie mnie męczy i spycha w jeszcze gorsze bagno, niż jest obecnie. Raz na zawsze zapomnieć o tym co było i więcej do tego nie wracać. I żyć dniem dzisiejszym, cieszyć się zwykłymi drobnostkami i wiecej nie cierpieć z powodu osoby, która nie jest ciebie warta. Więcej nie palić ani brać dragów, przez które mam jedynie problemy, a które jednocześnie ratują mi życie, które jest chujowe jakby patrzeć na nie bez tych wszystkich używek. Boże, spraw bym była szczęśliwa, bez żadnych wspomagaczy. Tak po prostu, abym kiedyś wstając stwierdziła 'jestem szczęśliwa' bo mam wokół siebie osoby, które kocham. / charakterystycznie
|
|
|
Owszem. Nie jestem idealna. Nigdy nie byłam i pewnie nie będę. Ale dziewczyno, spójrz na siebie. Masz w domu lusterko, prawda? To choć raz spójrz w nie i zauważysz swoje wady, a nie tylko zalety, które oczywiście jak zawsze - wyolbrzymiasz. Spójrz i to wszystko zauważ. Tak, masz wokół siebie jakiś tam znajomych, ale kiedy odwracasz się od nich tyłem, oni ci obrabiają dupe twierdząc, że zwykła z ciebie dziwka. Ale jak mam być szczera, to pasujesz do tego towarzystwa, przecież również jesteś mistrzynią w obrabianiu komuś dupy. Ja idealna nie jestem, ale za to mam wokół siebie ludzi, którzy kochają mnie za to kim jestem. Wobec ciebie ludzie są nieszczerzy i mówią to co ty chcesz aby mówlili. Więc dziewczyno, spójrz najpierw na siebie, bo to nie mnie ludzie nazywają dziwką i fałszywą kurwą, a ciebie. / charakterystycznie
|
|
|
Codziennie sobie obiecywała, że się w nim nie zakocha, bo doskonale wiedziała jaki jest. Po za tym - chciała być niezależna, samodzielna, chciała się bawić i pragnęła być szczęśliwa, nikogo nie potrzebowała. Było jej dobrze tak, jak było. Nie chciała się angażować, a potem cierpieć - bo doskonale wiedziała, że tak będzie. A potem on zaczął pisać do niej codziennie, coraz częściej się spotykali, wysyłał jej sms'y na dobranoc, pisał i ciągle powtarzał, że jest piękna, przytulał ją tak delikatnie i całował, tak czule, w usta i w czoło. A kiedy spojrzeli sobie pierwszy raz, w oczy, tak głęboko - wpadła, zakochała się, pokochała go najbardziej na świecie, jak nikogo innego. A on? Po prostu odszedł, zrobił to co miał zrobić i odszedł, bez żadnego wyjaśnienia, tłumaczenia. Tak szybko zapomniał o niej, smutne. / charakterystycznie
|
|
|
Ojciec, kim on właściwie jest? Nikogo takiego nie znam, bo czy mogę nazwać tak człowieka, który ciągle ma do mnie pretensje o zwykłe drobiazgi, od którego nigdy nie usłyszałam słowa 'kocham' bądź z którym czas spędzam od czasu do czasu? Ten człowiek, który śmie nazywać się moim ojcem, nigdy mnie nie pochwalił bądź przytulił bez jakiejkolwiek okazji. I może moje zachowanie jest egoistyczne, ale przepraszam, ojcem go nigdy nie nazwę, bo nic mu nie zawdzięczam. / charakterystycznie
|
|
|
Zmieniłam się nie do poznania. Nie jestem już tą dziewczyną, którą byłam kiedyś. Grzeczna, ułożona, dobra, uprzejma, dla wszystkich sympatyczna - to już nie ja. Dziś jestem wredna, egoistyczna, myśląca tylko o sobie i unosząca się pychą. To życie ukształtowało mój charakter i ludzie, którzy w nim uczestniczyli. Zniszczyli mnie. Grzeczną dziewczynę, która o dragach i alkoholu nigdy nie miała pojęcia, a dziś są jej codziennością. Dziewczynę, która rapu nigdy nie słuchała, a dziś ta muzyka daje jej radość, sprawia przyjemność i to jest jedyne szczęście, które nigdy jej nie opuści. I zawsze poprawia jej humor - Idealna przyjaciółka / charakterystycznie
|
|
|
Nie lubiłam kiedy ciągle się na mnie wpatrywał, czułam się wtedy niekomfortowo. A jednak - równocześnie czułam się wyjątkowo, jakbym była dla niego ważna. Wpatrywał się we mnie tak czule, idealnie po prostu, jego wzrok przeszywał mnie całą, czułam się jakby próbował dotrzeć do mojego serca poprzez głębokie spoglądanie w oczy. 'Idealny chłopak' myślałam zawsze. Taki kochany. Ale można się pomylić patrząc ludziom w oczy - bawił się tylko mną, byłam dla niego zabawką, kolejną zdobyczą, to była jego gra - rozkochać mnie w sobie. Jak widać udało mu się. Zawsze wygrywał. Nie pojmuję jak mogłam się aż tak nabrać. / charakterystycznie
|
|
|
Nocami powinno sie smacznie spać aby mieć siłę wstać i przeżyć kolejny dzień jak najlepiej. A ja co robię? Ja nocami najczęściej, a praktycznie zawsze przywołuję mimowolnie wspomnienia, które cholernie mnie męczą. Ale nie mam na to wpływu, wspominam bo tęsknię i pragnę z całego serca, aby one wróciły. Ale przecież nie wrócą - są tylko wspomnieniami. Nocami też myślę nad czynami - tymi złymi i dobrymi i nad sytuacjami, które mogłam wykorzystać aby poczuć odrobinę szczęścia, a które jak zwykle spieprzyłam. I zamiast spać - Myślę. / charakterystycznie
|
|
|
Drogi Boże, piszę do ciebie ten list z delikatnym opóźnieniem. Chciałam go napisać wcześniej, jednak nie wiedziałam jak to wszystko ubrać w słowa. Zawsze, podkreślam zawsze, starałam się być grzeczna dla wszystkich ludzi, uznawać ich za równych, nie unosić się pychą i egoizmem. Starałam się nie patrzeć na ludzką krzywdę, a reagować na nią. Pokazywałam wszystkim dookoła, że mam dobre serce i każdy może na mnie liczyć. Ale nie mogłam tak dłużej pociągnąć. Stłamsili mnie. Ci wszyscy ludzie, którym pomagałam, okazali się zwykłymi egoistami, myślącymi wyłącznie o sobie. Wykorzystywali mnie, a kiedy potrzebowałam pomocy - nie otrzymałam jej. To okropne uczucie, pomagać wszystkim dookoła, a pod koniec zostać sama z własnymi problemami. Więc przepraszam cię, za to, że stałam się również taka jak oni. Ale nie dałam rady tak dłużej, zniszczyli mnie. Więc, Boże, mam nadzieję, że kiedy znajdziemy się tam na górze, razem, wybaczysz mi to wszystko i pozwolisz być szczęśliwą / charakterystycznie
|
|
|
Przykro mi, ale ja się już poddaję. Nie dam rady walczyć o nasze wspólne szczęście. Walczyłabym, gdybyś chociaż ty pokazał, że ci na mnie zależy i że chciałbyś to naprawić. Ale nie okazujesz żadnych uczuć wobec mnie, a przepraszam, wykazujesz, obojętność, która mnie bardzo rani. Więc ja daję sobie spokój, będę starać się o tobie zapominać, spróbuję zacząć żyć na nowo, tylko błagam, nie utrudniaj mi tego i nie wracaj już, nie chcę kolejny raz cierpieć. / charakterystycznie
|
|
|
|