 |
Ciebie nie ma, ale jednak nie umieram, żyję bez Twego oddechu, czułych słów, dotyku. Żyję choć mnie nie ma. Tęsknię dławiąc się rzeczywistością, która wciąż przypomina brak Twej osoby. Czekam, czekam aż wszelkie uczucia mnie opuszczą, mniej więcej na takiej zasadzie jak zrobiłaś to Ty, odchodząc niespodziewanie.
|
|
 |
Co przeznaczenie rozdzieli, serce nigdy nie wymaże. Moja dusza bez Ciebie jest tylko marnym pyłem, delikatnym i nienamacalnym w swojej kruchości, jest niemal iluzją, bo to Ty nadajesz jej wyrazu i ubarwiasz uczuciami. /Leeaa
|
|
 |
chcesz spaść ze mną w dół, by później wznieść się pod chmury ?
|
|
 |
Jeśli przyjdzie mi we śnie umrzeć, do nieba zabierz moją duszę.
|
|
 |
miałem szczęście - zawsze czułem, kto przyjaciel, a kto wróg.
|
|
 |
wszyscy muszą być kimś, mi wystarcza być sobą.
|
|
 |
i z takim stanem rzeczy tak możemy dalej trwać, nie wiesz nawet ile w życiu chciałbym Ci dać.
|
|
 |
nasz pierwszy taniec złączył serca i tak już zostało.
|
|
 |
zam parę osób ich losy i historie, opowiem Ci o nich, oni opowiedzą o mnie.
|
|
 |
są dni o których nie zapomnę, przez to mam sterty wspomnień.
|
|
 |
nic nie jest pewne, tym bardziej tutaj, wierz mi.
|
|
 |
Wyciągam drżace dłonie przed siebie, podnoszę wzrok, kieruję tęczówki przed siebie, wypisana jest w nich tęsknota i nadzieja na cud. Prócz cienia rzucanego na sufit nie dostrzegam niczego więcej. Czuję lekki powiew wiatru dobijającego się przez niezamknięte okno. Przymykam oczy, drobinki unoszące się w powietrzu zaczynają tańczyć w świetle latarni zaglądającej do pokoju. Czuję muścięcie na policzku, zimno przeszywające nagą klatkę piersiową, uśmiecham się na myśl iż wybłagałem Twą obecność. Na dłoniach czuję delikatny uścisk. Czuję zapach włosów, ulubione perfumy, którymi spryskiwałaś się nawet do łóżka. Mógłbym trwać w tej ekstazie wieczność, gdyby nie świadomość braku Twego pulsu, bicia ciepłego serca.
|
|
|
|