 |
odszedł, podobno już na zawsze. powtórzył mi to kilka razy, a każde jego słowo bolało mnie bardziej niż poprzednie. nie potrafiłam go zatrzymać przy sobie, nie tym razem. puścił moją dłoń, nie mogłam jej złapać, aby został. odszedł kilka kroków ode mnie, mówiąc wcześniej, że zależy mu na mnie. teraz widzę, jak inna trzyma go mocno za rękę. odwzajemnia jej uśmiech, patrząc w oczy zatraca się w rozmowie. zagryzam kolejny raz wargę do krwi, obserwuje wszystko z boku. chcę wyrwać swoje serce i rzucić nim jak najdalej i uciec. zostawić je, aby nie czuć tego bólu. jednak nie mogę tego zrobić, bo on je wciąż ma. nie oddał mi go.. najwyraźniej nawet nie zamierza. nie teraz.
|
|
 |
wciąż się mną bawi, a może raczej bawi się moimi uczuciami, moją naiwnością? doskonale wie, że ma moje serce na wyłączność i ono bije tylko dla niego. i nie muszą na niego patrzeć, nie muszę widzieć go aktualnie, aby wiedzieć, że na jego twarzy pojawił się cwaniacki uśmiech, gdy znów jest dumny z siebie. nie obchodzi go nic, nawet to w jaki perfidny sposób mnie rani. zawsze pozbieram się z ziemi, podniosę swoje zdeptane serce, które zdąży poczuć jeszcze łzy, które spływają mi po policzkach, każdego dnia coraz częściej. nie potrafię się poddać, nie mogę się przecież poddać, a co jeżeli on znów będzie chciał wrócić? wolę kolejny raz cierpieć dla chwili szczęścia niż stracić go na zawsze.
|
|
 |
Jest coraz bardziej odległa moim dłoniom, moim gestom. Przypominam sobie jak leżała delikatnie okryta cienką powłoczką, a ja opuszkami palców muskałem Jej usta jakby były najdroższym okazem, który dane mi bylo dotknąć. Przypominam sobie jej cichy szept, którym zapraszała mnie do najskrytszych zakątków Jej serca. Zamykałem oczy i wyobrażałem sobie jak tańczymy do delikatnych i zmysłowych utworów, jakie kiedykolwiek dane nam było wysłuchać. Przekręcała się wtedy na bok i wpatrywała w moje oczy jakby chciała wyczytać z Nich jakąś tajemnice, Jej uśmiech mówil wszystko, to on sprawiał, że się budziłem i uświadamiałem sobie, że to jednak nie sen, że Ona naprawdę jest tutaj ze mną./mr.lonely
|
|
 |
Musisz zrozumieć, że czasem się gubię i nie wiem kim jestem, szukam sensu, przeglądam stare zeszyty i próbuję dostrzec jaki byłem dawniej, gdzie popełniłem błąd, wtedy proszę Cię, usiądź obok, złap mnie za rękę i nie pytaj o nic, po prostu bądź. Musisz wiedzieć, że czasem próbuję być lepszy, głównie dla Ciebie, byś nie musiała płakać po nocach myśląc czy znów wpadnę w jakieś gówno, to dla Ciebie walczę z samym sobą i próbuję naprawiać błędy, które kiedyś pewnie zniszczyłyby mi życie, a dziś potrafię powiedzieć sobie dość. Kiedyś pewnie spojrzał bym w niebo i powiedział 'chuj w to", lecz dziś wiem, że "chuj w to" to "robię to dla niej", gaszę świeczkę zanim się dopali i zapalam nową, by nadzieja nie gasła w naszych sercach do samego końca. Przekręcam się na bok, otwieram pół przytomne powieki, ej kochanie, obudź się, ten dzień jest nasz, bo jesteśmy tu razem./mr.lonely
|
|
 |
"Dotykam Twoich ust, palcem dotykam brzegu Twoich ust, rysuję je, jakby wychodziły spod mojej ręki, jakby po raz pierwszy Twoje usta miały się otworzyć, i wystarczy, bym zamknął oczy, aby zmazać to wszystko i zacząć od nowa; za każdym razem tworzę usta,których pragnę, usta wybrane pośród wszystkich, w absolutnej wolności przeze mnie wybrane, aby moja ręka narysowała je na Twojej twarzy, a które przez niezrozumiały dla mnie przypadek dokładnie odpowiadają Twoim ustom, uśmiechającym się pod moimi palcami."
|
|
 |
Papierosy przestają mi smakować, dostrzegam, że palę z przyzwyczajenia nie potrzeby. One nie są już moim nałogiem, jeżeli kiedykolwiek były. Czuję się pewniej, gdy mam je w kieszeni, a gdy ogarniają mnie nerwy wolę zapalić by złapać innych tlen w płuca, aby zacząć racjonalnie myśleć. Zrzucam ze stołu jeszcze pełne butelki wódki, whisky i puszki z piwem. Słyszę jak kolejno rozbijają się o panele, ten dźwięk doprowadza mnie do szału, ale wiem. Wiem, jestem świadomy, że nie mogę dalej zatracać się w używkach. Muszę zacząć żyć, na nowo nauczyć się żyć i wyjść na prostą. / niefartowny
|
|
 |
przepraszam, że pisze do ciebie tak późnym już wieczorem, bo przecież mój zegarek wskazuje równo 23:42, a ja dopiero zaczynam pisać do ciebie tych kilka prostych słów. wiesz, wydawało mi się, że to co było, co jest między nami to było coś ważnego, prawdziwego. od kłótni do porozumienia powracaliśmy. znów zagryzałam wargę do samej krwi, ale przecież byłeś chociaż przez moment, a to stanowiło dla mnie największy sens. twój uśmiech, idealny śmiech i głos, który znów słyszałam, bo unosił się w moim pokoju. znów złapałam się na tym, że jestem w ciebie zapatrzona i znoszę to wszystko, bo przecież wiecznie źle nie może być. może nie pasujemy do siebie, może jestem nieodpowiednia, nieidealna, ale kocham cie. naprawdę cie kocham na tyle mocno już, że chyba nikt cie tak bardzo już nie pokocha.
|
|
 |
Mam dużo kompleksów i nie lubię swojego wyglądu, ale gdy czasem spojrzę na innych, dziękuję Bogu za to jak wyglądam.
|
|
 |
Nie mogę się na niczym skupić, wciąż i wciąż jesteś w mojej głowie.
|
|
 |
Nie żałuję niczego, co związane jest z Tobą. I mimo wszystkich chwil, w których łzy leciały z oczu, jeśli miałabym wybierać - znów wybrałabym Ciebie. Nie chcę i nigdy nie będę chciała nikogo innego. Jesteś najlepszą osobą na świecie i tylko z Tobą mi tak dobrze. Tylko Ty dajesz mi tyle szczęścia.
|
|
|
|