 |
|
Gimnazjum - to tylko dziewięć liter, trzy lata nauki i milion wspomnień. To pierwsze poważne wagary, pierwsza fajka, pierwsze piwo, pierwsza wielka miłość, pierwsze wyzywanie rodziców, pierwsze mocne imprezy do rana. tak podsumowując gimnazjum to najlepszy okres życia nastolatków.
|
|
 |
|
Mówisz nadzieja matką głupich cóż chyba nigdy nie zmądrzeje.
|
|
 |
|
Zaciągam się papierosowym dymem niemal czując jak rozsadza me płuca. Zabawne. Ciebie nie wdychałam, a mimo to, rozsadziłeś me serce.
|
|
 |
|
Całe życie uganiasz się za jakimiś frajerami, pomagasz ludziom, którzy tylko czekają żeby cię zabić i zasypać twoją mogiłę, zdzierasz kolana i ranisz serce, grasz sobie w pchełki swoimi nieskomplikowanymi myślątkami opartymi na smutku i pustce, by w końcu i tak stwierdzić, że nie masz na koncie nic wartościowego i właściwie równie dobrze (a może nawet lepiej) byłoby, gdyby cię w ogóle nie było.
|
|
 |
|
Wbrew pozorom, moje życie wcale nie jest aż taką spiralą niepowodzeń. Kiedyś było miło. Jak sobie tak pomyślę, to rzeczywiście było miło. Przez kilka głupich, przezroczystych, podartych już teraz na kawałeczki jak nieważne dokumenty, momentów.
|
|
 |
|
Raczej nie możemy zacząć od nowa, ale pamiętaj, że jesteśmy ustawieni na browar.
|
|
 |
|
Wzbudzić nadzieję a potem z tego kpić, tak się nie robi jak z ludźmi chce się żyć.
|
|
 |
|
" Chcą czuć mój strach,
chcą widzieć moje łzy,
chcą być w moim snach,
chcą słyszeć mój krzyk. "
|
|
 |
|
Przyspieszone, nie równe bijcie serca, kłucie w klatce piersiowej, duszności, ból płuc, drżące ciało, ciągle zimne dłonie, brak jakiejkolwiek koncentracji, skupienia, zwolniony oddech, anemia, wykończenie nerwowe, zawroty głowy, brak zaufania, brak serduszka i uczuć, ciągłe łzy. Brak sił na wszystko i te pierdolone myśli kiedy siadam na tapczanie z żyletką lub czymś ostrym w dłoni i delikatnie otaczam nią nadgarstek. Jedyne co w tej chwili myślę to to, czy aby na pewno, nikogo nie zranię moim czynem, czy może odłożyć i nie robić sobie krzywdy dać ujście emocjom w jakikolwiek inny sposób? /jachcemambexd
|
|
 |
|
Muszę zapomnieć. Nie cofnę czasu, nic już się nie zmieni, nie wróci, wszystkich straciłam. Ciągłe wylewanie łez, cięcie się, picie, palenie, ćpanie to nic nie da, nie pomoże, nie zmieni. Jedyne do czego doprowadzę się przez to wszystko będziesz szpital i znów ciężki stan. Mimo wszystko, wiem, że nie powinnam ale ja sobie zwyczajnie nie radzę. Przecież nie powiem nikomu jak się czuję przez to wszystko, przecież i tak prawie nikomu nie ufam, boję się. Nie powiem jak jest w domu, u taty, jak jest u mnie bo po co? Każdy ma od cholery swoich problemów i wyjebane na to, jak czuję się ja i co mi jest. Przecież nie powiem, że znów muszę sklejać serduszko, zaczynam powątpiewać w jego istnienie. już go nie czuję. Nawet nie wiem czy bije. Nie wiem, czy ja żyję. /jachcemambexd
|
|
|
|