|
Zabawiła się i odeszła . Bez słowa , bez pożegnania . Wiedziała , że postępuje źle , ale nie potrafiła inaczej . On ją tego nauczył . A ona nie umiała inaczej , tak bez niego nic się nie liczyło , ani ona , ani ktokolwiek inny . / aneczka_xdd
|
|
|
Stał tam we mgle , niczym zagubiony chłopiec i czekał na lepsze jutro . Chociaż nigdy nie nadchodziło , nie tracił nadziei . Nigdy . To było jedyne co posiadał . Wiara , ze będzie lepiej . / aneczka_xdd
|
|
|
Szedł po swoje , nie patrzył na konsekwencje , nie zwracał uwagi kogo rani , liczył się tylko On . Najważniejsze było , by sam miał wszystko co chciał . Potem zobaczył ją , chciał ją na wyłączność , pragnął jej , chyba ją nawet kochał w pewien popaprany sposób . Ranił i odchodził , ale wracał . Zawsze wracał . Ona kochała , kochała prawdziwie , czysto i wiecznie . Ale zrobił to . Zniszczył ją i patrzył jak ją niszczy , jak ona upada , jak klęczy na dnie i błaga o pomoc , o wyzwolenie . Ale zostawił ją tam , na dole , cierpiącą , bo nie chciał jej naprawiać . Więc stała się nim . Dążyła do celu , robiła co chce , raniła innych . Ale choć działali tak samo , byli inni . Ona się wyniszczała , ona cierpiała , gdy raniła . On miał to gdzieś , on nie dbał o innych , liczył się tylko on . / aneczka_xdd
|
|
|
Umarła już dawno , choć wyglądała nad wyraz żywo . Bo człowiek z pękniętym sercem jest martwy . / aneczka_xdd
|
|
|
Upadam , żeby powstać , wstaję , żeby biec , biegnę , żeby wygrać , Ty też ! / KaeN
|
|
|
A w Halloween czuła się sobą . To było jej święto . Święto ku czci śmierci , święto przypominające o tym , że życie jest kruche i krótkie . To było święto pełne postaci nie z tego świata , a może były i z tego . Halloween przypominało jej , że nie wszystko można zbadać , dotknąć czy zobaczyć , ale można we wszystko wierzyć . Bo kto powiedział , że duchy , upiory , wampiry czy demony nie istnieją ? W każdej plotce jest ziarno prawdy . W najskrytszych zakamarkach czai się zło i nikt nie wie dokłądnie co to jest . Dlatego w ten jeden dzień w roku była szczęśliwa . Przecież tak fascynuje ją śmierć . / aneczka_xdd
|
|
|
Nie znosisz tego miejsca, bo właśnie tam wszystko się skończyło. Wraz z Jej zimnym ciałem pochowałaś wiarę w siebie i sens życia. Co jakiś czas przychodzisz, zapalasz znicz, który jest symbolem pamięci i odchodzisz, bo tak bardzo boisz się narastających wspomnień. I choć wiesz, że one nie przeminą, uciekasz. Pamiętasz Jej ostatnie słowa, ten moment, kiedy resztkami sił chwyciła twoją dłoń i wyszeptała, że dasz sobie radę? I kiedy patrzyłaś jak zamyka swoje piękne oczy. I ta chwila, gdy ktoś gdzieś z tyłu powiedział, że to już koniec. Nie uwierzyłaś, nie potrafiłaś. Później nadszedł czas pożegnania. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Jak odpowiednio ubrać słowa, by uchwycić w nich wszystkie uczucia wobec własnej mamy? Czy możliwym jest pożegnać się raz na zawsze? Czy zwykłe "kocham" to nie będzie za mało? [ yezoo ]
|
|
|
'Wszystko ma swój czas. Samobójstwo też ma swój czas. Jak człowiek nie zdąży się zabić w odpowiednim momencie, musi potem żyć na darmo. I wielu, nieskończenie wielu ludzi tak żyje. Żyją tylko dlatego, że nawet na samobójstwo za późno. Tak jest.' /
Jerzy Pilch – 'Moje pierwsze samobójstwo i dziewięć innych opowieści'
|
|
|
To wszystko powraca. Ból pojawia się ze zdwojoną siłą, wspomnienia kumulują się w głowie. Wmawiałaś sobie, że On jest zły, że trzeba zapomnieć, że najlepszym wyjściem będzie oddalić się, odejść, poddać. A teraz stoisz tam i Go widzisz, i znów na nowo umierasz. Serce coraz bardziej się rozpędza, ręce zaczynają drżeć, otwierasz usta, jakbyś chciała Mu coś powiedzieć, chociażby krótkie "kocham" albo "tęsknię". Patrzysz na Niego i cierpisz. Wołasz Go w myślach. Pragniesz Jego rąk, ust, oczu. Twój cały misterny plan poszedł do diabła. To całe zapominanie, próba odkochania się, chciałaś niemożliwego. Kochasz Go, przyznaj. Powiedz to głośno, tylko nie Jemu. Przecież nie jesteś aż tak odważna, prawda? [ yezoo ]
|
|
|
Zabiłabym Cię za te rany i cierpienie , ale dla kogo miałąbym wtey żyć ? / aneczka_xdd
|
|
|
Zapomnij o kłopotach . Zaśnij . / aneczka_xdd
|
|
|
Oczywiście, że zabolało. Każde nieodpowiednio dobrane przez Niego słowo, uderzyło za mocno. Stał naprzeciwko mnie i świadomie ranił. Bawił się mną. Krzywdził. Czy Mu wybaczyłam? Nie. Czy zamierzam? Nie sądzę. Ból siada głęboko w sercu, z czasem cichnie i już nie czuć go tak bardzo, ale kiedy przychodzi ten odpowiedni moment, kiedy On pojawia się na horyzoncie, serca zaczyna bić innym rytmem, wszystko powraca, nienawiść, miłość, zemsta, chęć ucieczki, ból. Cierpienie wychodzi na pierwszy plan i znów na nowo rozpoczyna się odwieczna walka z uczuciem. [ yezoo ]
|
|
|
|