 |
|
To zabawne. Kiedy jesteś dzieckiem, myślisz, że nigdy nie umrzesz, ale kiedy tylko stuknie ci dwudziestka, czas zaczyna pędzić jak ekspres do Memphis. Tak sobie myślę, że życie dopadnie każdego.
|
|
 |
|
Plan na przyszły rok:
Spełnić marzenia.
|
|
 |
|
Zawsze trzeba o tym pamiętać. Nie licząc niektórych rodzajów raka, wszystko, co spotyka ludzi, wyrządzają sobie sami.- najwspanialszy Pan Ż.
|
|
 |
|
Nie potrafię chyba opisać i poczuć tego co On, kiedy się dowie. To chyba zbyt trudne dla każdego. To zbyt wielki ciężar, by zarzucić go sobie na plecy i po prostu iść dalej. Nie da się. Trzeba z tym żyć. Żyć nie tylko z poczuciem winy, ale także z pretensjami.
To będzie trudny okres. Trudny, bo nawet jeśli z biegiem czasu zacznie się uśmiechać i żartować jak kiedyś, to w oczach na zawsze już pozostanie ból, na sercu głęboka rana. Ból, na który nie pomaga apap. Rana, na którą nie nakleisz plastra.
Przez głowę przebiega mi tyle myśli. Nie potrafię ich już wyłapać i posklejać w całość. To za dużo. Brak mi słów. Brak czegokolwiek. /i.love.m
|
|
 |
|
Szok. Tak, to odpowiednie słowo. Choć sama nie wiem, bo w chwili, gdy się o tym dowiedziałam, odezwało się wiele uczuć. Szok, niedowierzanie, współczucie, strach..
Znajomy. Kierowca. Wymuszenie. Wypadek. Szpital. Poważny wypadek. Mój znajomy, choć znamy się krótko, ale też dość długo, by nie przejść obok tego obojętnie – znajomy, wracał wieczorem do domu, niestety nie dojechał. Obudził się w szpitalu. Obudził się. Wystarczający powód, by ten ciężar niepewności spadł. Niestety. Nie będziemy się z tego śmiać wspólnie, gdy wróci. Nie będziemy zadawać pytań, ani oczekiwać żadnych odpowiedzi. To będzie trudny okres. Dlaczego? Powiem krótko – nie jechał sam. Był też pasażer.. dokładniej – pasażerka, Jego narzeczona. Nie żyje. / CDN.
|
|
 |
|
A Ty dbaj o nią, i dawaj jej co tylko będzie potrzebowała. Daj jej bezpieczeństwo, i bezgraniczną miłość, która uchroni i ją przed wszystkim co złe. Kochaj ją, i bądź przy Niej. Zrób z Niej najszczęśliwszą kobietę na Ziemi. I nigdy nie pozwól żeby uroniła choć jedną łzę. Moja już nie jest, więc to Ty daj jej to wszystko, dzięki czemu znajdzie swoje miejsce na Ziemi. Uszczęśliw ją. Jak tylko się da, żeby jej piękny uśmiech nigdy już nie schodził.
|
|
 |
|
02.12.2015 Pisałam o tym już kiedyś.. Nie jesteś żadnym dodatkiem. Jesteś częścią mnie, jesteś mną. Nie tak, jak dłonie, czy nogi. Bez ręki można przecież żyć. Ta część mnie, która nosi Twoje imię, jest nienamacalna. Nie potrafię oddać jej kształtów. Nie można jej dotknąć ani zobaczyć, ale wiem, że bez niej upadnę i nic nie będzie w stanie mnie podnieść, tak jak ona. Tak jak Ty.
Tak jak Ty – bo może ktoś lub coś podałby mi w końcu dłoń, po którą spróbowałabym sięgnąć z nadzieją, że będzie jak dawniej. Lecz wiem, że nie będzie. Może potrafiłabym się uśmiechnąć szczerze od czasu do czasu. Może w końcu zasnęłabym nie brudząc poduszki czarnym tuszem. Może.. Ale to tak, jakby ktoś podarł Ci ulubioną bluzkę. Zaszyjesz dziurę, lecz bluzka nigdy już nie będzie taka sama. I nawet jeśli umiałabym oddychać tak jak teraz, to zupełnie innym powietrzem. / P. aka i.love.m
|
|
 |
|
Są dwie rzeczy, które nie opuszczają mojej głowy. Tęsknota i Ty.
|
|
 |
|
Wiesz, przyszły takie czasy, że jak na księżyc się patrzy nocą to się rozmyśla i tęskni na całego, o miłości się wiersze pisze i płacze się w poduszki. Smutne te czasy, takie opętane melancholią, ale ludziom się to podoba, utożsamiają się z tymi smutkami, piekłem duszy, księżycem płaczącym. No może nie wszyscy, bo są i tacy co romantyzmu w sobie ni kszty nie mają, ani nawet nie płaczą bo wstyd i nie wypada, tylko by rolety, firany, ściany nawet zasłaniali bo im kurwa w oczy świeci. No, ale wiesz, takie mamy czasy.
|
|
 |
|
Tak ciężko wybrać drogę, kiedy masz ich przed sobą więcej niż jedną. Kiedy chciałabyś robić wszystko co kochasz na raz, ale brak Ci czasu, pieniędzy, a może nawet brak Ci wiary w siebie.Tak ciężko wybrać, kiedy kończy się okres, w którym wiedziałaś jakie ubrać buty, bo miałaś tylko tę jedną parę. Ludzie niewiele starsi od Ciebie powtarzali „korzystaj, póki jesteś młoda”. Korzystaj? Ja chciałam być taka jak oni, dorosła. Chciałam jeździć do pracy własnym samochodem. Płacić kartą kredytową za zakupy. Odbierać dzieci z przedszkola i pić wino wieczorami, przytulając się do męża. Chciałam. Czy nadal tego chcę? Teraz mam trochę więcej niż te 18 lat. Zdałam maturę, obroniłam pracę licencjacką, dostałam etat i stoję tutaj, przed wejściem do labiryntu decyzji. Labiryntu tak zawiłego, że zastanawiam się, czy dam radę go przejść jednocześnie mając świadomość, że muszę tam wejść, muszę ruszyć, by nie stać w miejscu. Muszę żyć. Jakkolwiek żyć, ale muszę. / P. aka i.love.m
|
|
 |
|
25.11.2015 Lubię czasem zamknąć oczy i pozwolić wyobraźni wybiec nieco w przyszłość.
Dziś na przykład spacerujemy w parku trzymając za rączki naszego szkraba, który podskakuje radośnie, by znów wylądować na suchych kolorowych liściach, które zdążyła już zrzucić z drzew wczesna jesień.
Zatrzymujesz się na chwilę i biorąc nasze maleństwo na ręce obejmujesz mnie w talii. Całujesz mnie w czoło, drażniąc lekko zarostem. Uśmiecham się pokazując już prawie wyraźne zmarszczki mimiczne.
Nie mam nic przeciwko zmarszczkom, pod warunkiem, że to Ty wywołujesz uśmiech na mojej twarzy. Pod warunkiem, że to Ty jesteś niekończącym się źródłem, z którego mogę czerpać szczęście. / P. aka i.love.m
|
|
|
|