 |
Wyprowadziłam się, zabierając ze sobą najważniejsze rzeczy. Szedł obok i niósł mój plecak. Nie odezwał się do mnie, nie przytulił. Płakałam. Potrzebowałam wsparcia, prostego gestu, który upewniłby mnie w przekonaniu, że będzie dobrze. Odprowadził mnie do domu dziadków i powiedział, że jest zmęczony. Wyszedł. Zostałam sama. Nie zrozumiał, że rodzice potraktowali mnie bardzo źle. Położyłam się na łóżku i spojrzałam w sufit. Miałam zwierzyć się kawałkowi betonu? Sięgnęłam po telefon, by włączyć muzykę. Do dziś nie wiem, dlaczego wybrałam numer telefonu mojego byłego, mężczyzny, którego nadal kochałam. Usłyszał moje łkanie. Powiedział tylko jedno zdanie: `Czekaj na mnie, zaraz będę.` Siedział obok kilka godzin, nie przeszkadzał mu padający deszcz, ani zmęczenie. Po prostu był. Nie był doskonałą partią. Bardzo błądził, nie dawał mi całkowitej pewności, ale miał dobre serduszko. Tęskniłam za Nim, tak cholernie tęskniłam.
|
|
 |
Pamiętam jak wszystko wyglądało inaczej, jeszcze rok temu. Wtedy to, że się pojawiłeś już i tak wiele znaczyło. Pamiętam jak składałam Ci życzenia, jak musiałam stanąć na wyższym podeście, by być na równi z Tobą, Jak każdy Twój uśmiech po moich słowach sprawiał, że serce biło mi o wiele szybciej. Dzisiaj już takiej okazji nie miałam. Uwierz, że zrobiłabym wszystko, by móc zobaczyć jak się uśmiechasz. I móc zobaczyć uśmiechniętą siebie na dźwięk Twojego głosu.
|
|
 |
nie radzę sobie z tym wszystkim. kocham Cię najmocniej jak potrafię. wiem, że ranię, wiem, że czasem naprawdę ciężko ze mną wytrzymać, ciężko rozmawiać i dojść do porozumienia. ale nikt, nigdy nie kochał Cię tak jak ja. jestem tego pewna. uwierz mi, nie wytrzymam bez Ciebie. nie podniosę się przytłoczona nawałem wspomnień, które zostaną mi po Tobie i po nas. ranię jak nikt, wiem. ale mimo wszystko, kurwa staram się jakoś nad tym panować. codziennie od nowa uczę się uczuć, bo wiem, że mam dla kogo to robić. nie zniosę bólu rozdzierającego się serca. nie potrafię wymazać tego wszystkiego, mimo, że trwało tak krótko. zostań, potrzebuję Cię tu. kocham Cię, błagam, pomóż przeżyć mi kolejny dzień. bądź. / notte.
|
|
 |
„Milczenie było najbardziej zgodne z jej usposobieniem i upodobaniami. Lubiła milczeć. To jej dawało poczucie bezpieczeństwa.”
|
|
 |
"nie kocham cię wcale,tylko moja dusza jakaś taka smutna,kiedy przechodzisz obok,obojętnie" / K.K.Baczyński
|
|
 |
Cały ten klimat, choinka,kolędy sprawia,że jeszcze bardziej chciałabym Cię mieć obok. Wiesz, nie lubię chodzić ulicą sama kiedy wszystko dookoła przypomina mi o Tobie. Zakochane pary,które wspólnie wybierają prezenty, kolorowe lampki,które migają kiedy wracam wieczornym autobusem. Te wszystkie niby duperele kumulują się i wtedy właśnie uświadamiam sobie,że chce,żebyś był ze mną już w każde święta.
|
|
 |
Teraz jestem szczęśliwa, radosna, uśmiechnięta, choć powinnam myśleć o tym co będzie później. O tym jak bardzo będę żałować tego, że robię sobie nadzieje, że będę mogła mieć Ciebie blisko siebie chociaż na moment. Wszystko byłoby bez problemu, gdyby nie to, że nie jesteś mi obojętny. Ciężko mi słyszeć od Ciebie, że powtarzasz ten sam schemat życia, że wszystko niszczysz i nie zdajesz sobie z tego sprawy. Modlę się każdego wieczoru, o to, byś poradził sobie z tym wszystkim i zrobił wszystko, by nie wpaść w jeszcze większe błoto. A ja sama nie zaczęła żyć złudzeniami i pragnieniami.
|
|
 |
Nie analizuj, nie wytykaj mi błędów, nie rozgrzebuj tego wszystkiego, rzućmy to, niech tam leży, w przeszłości, żyjmy tutaj, teraz, proszę - z a p o m n i j o mnie.
|
|
 |
Dopasuję kolor paznokci do Twoich oczu. Dopasuję sukienkę do Twojej koszuli. Dopasuję duszę do Twojego serca, tylko chciej by pasowała, zaledwie to.
|
|
 |
Tylko kilka dni dzieli mnie od Twoich ust.
|
|
 |
Przytul mnie. Niewykluczone, że pod natłokiem nazbieranych przez ostatnie miesiące zmiennych uczuć, setek emocji i wszelkiej frustracji, nie powstrzymam kilku łez i pobrudzę Ci koszulkę tuszem. Wybacz mi po prostu, nic nie mów, udawaj, że nie zauważyłeś, pokaż, że nie ma to najmniejszego znaczenia. Daj mi kilka minut, tul mnie, muszę zebrać myśli, to jest ten moment w którym wymiotę ze swojego serca cały ten nazbierany kurz. Milcz, proszę, układam uczucia na półce, muszę dbać o precyzję. Kiedy będę gotowa, wyczujesz ten moment. Oddalę się, nie wysuwając z ramion, lecz na tyle by móc spojrzeć Ci w oczy. Wtedy przeproszę - bo nie kochałam, a obecnie zabijam nie tylko Twoją obecność w teraźniejszości, lecz także każde ze wspólnych spojrzeń. Nie kochałam, bo poznając wizytówkę Twojej duszy, mimowolnie Cię znienawidziłam.
|
|
 |
We wspomnieniach wciąż jesteś m ó j, tylko tutaj mimo tego jak mnie mijasz, widzę Twój uśmiech, słyszę Twój głos lub cokolwiek na Twój temat - tutaj mimo wszystko umarłeś.
|
|
|
|