  |
|
A teraz siedzę tu, otulam własne kolana, własnymi ramionami. Ty jesteś gdzieś daleko, a ja jestem tu. Łzy płyną po policzkach, bo jestem zaślepiona miłością do Ciebie, a obce osoby pokazują mi jak naprawdę jest, ale ja... Ja nie potrafię powiedzieć nic. Boje się, że Cię stracę, że odejdziesz, że będzie gorzej.. NIe chce uzmysłowić sobie tego, że mnie wykorzystujesz.. Ja nadal idealizuje sobie obraz Ciebie. Ciągle tęsknie i kocham... Ale ty.. Ty świetnie bawisz się beze mnie... Chyba przeszkadzam nie? i muszę zdecydować. / gieenka
|
|
  |
|
kocham cię, ale to nic nie znaczy, o niczym nie świadczy. / gieenka
|
|
 |
|
Muszę za szczęściem wzdychać.
Patrząc na chmury nad miastem
Powoli zamykam oczy.
Daj spokój z bólem
I tak zbyt wiele czuję.
|
|
 |
|
Idź z tą myślą, że może zdarzyć się wszystko.
|
|
  |
|
Witaj Skarbie. Czytasz To już pewnie, dlatego że to te dni kiedy już Cię nie ma przy mnie. Chce ci powiedzieć, że cię kocham. To by było w sumie tyle. / gieenka
|
|
 |
|
Należę do tych osób, którym - kiedy się złoszczą i denerwują - łzy napływają do oczu, co jest okropne, bo tak bardzo chcesz być silnym, ale i tak masz tę przeklętą wodę w oczach.
|
|
 |
|
wiesz po twoim odejściu znalazła się odpowiedź na moje pytanie z dzieciństwa, że jednak można umierać codziennie.
|
|
 |
|
Próbuję nie płakać i pozornie się uśmiechać kiedy mówię, że nigdy go nie kochałam ale po co mi to skoro będąc sama i tak wybucham płaczem i krzyczę z bezsilności. Nie potrafię uświadomić sobie, że żyłam tylko w głupiej nadziei, czymś co sama sobie wymyśliłam i okłamywałam się tym codziennie.
|
|
 |
|
Wziął mnie za dłoń trzymał tak mocno jakbym miała za chwilę upaść. Biegliśmy gdzieś nocą przez miasto ale nie dałam rady zorientować się w jakim kierunku się udajemy bo co chwilę ciągnął mnie za rękę żebym się nie zatrzymywała. Próbowałam pytać go gdzie idziemy ale nie odpowiadał mi tylko co jakiś czas mówił, że mnie kocha. Kiedy dotarliśmy do wymierzonego przez niego celu zakrył mi oczy dłonią i poprowadził, objął mnie mocno w talii i odsłonił oczy. Znajdowaliśmy się na krawędzi wysokiego klifu a jeden mały krok do przodu spowodowałby upadek. Nie zdążyłam zapytać go o co chodzi kiedy zaczął mówić. "Widzisz te wszystkie gwiazdy i postacie w nich? To my. Spójrz w morze, zauważasz nasze odbicie w wodzie? To również my. Wszędzie zobaczysz nas obojga nawet jeśli nie będzie mnie przy Tobie nieważne czy w szkole na matmie czy kupując chleb w piekarni. Jesteśmy wszystkim i możemy wszystko jeśli tylko w to uwierzysz. Miłość nie ma w sobie żadnych przeszkód."
|
|
|
|