 |
Nie wiecie, czego doświadczyła.
I nie wiecie, gdzie była.
Lecz przykuwacie jej wzrok.
Który mrozi wasz krok.
A ona spogląda na wszystkich.
Z tajemniczym uśmiechem.
I czarnym tatuażem na swym ciele.
|
|
 |
Wiem, że zabrzmi to śmiesznie, ale od stycznia zmiany. Chce spędzić rodzinne miłe święta. Od paru dni zapisuje sobie co muszę zmienić w sobie i w życiu. Zbieram siły. Zawsze działałam pochopnie teraz muszę zacząć od porządku w głowie. Jeśli stoisz w miejscu, to tak na prawdę się cofasz.
|
|
 |
Każdy się z niej śmiał, razem ze mną. Jak mówi, jak się ubiera, udaje, że ćwiczy, a efektów jak nie było tak nie ma. Kiedy paru znajomych wysłało mi jej zdjęcie z siłowni stwierdziłam dość. Dość śmiania się z niej jaka jest, kim my jesteśmy żeby kogokolwiek oceniać. Nam też wiele brakuje do ideału. Ona chociaż coś robi, małymi krokami idzie do przodu, a my ?
|
|
 |
tone w głębokim dole, który sam sobie wykopałem i wypełniłem go swymi łzami
|
|
 |
,,Niech leci bit – daj pożegnać się nam, dalej iść
Ile można dźwigać ten syf, czuć wstyd?
Ile lat, ile dni? Nie umiem wierzyć już w nic,
Niech leci bit – daj pożegnać się nam, dalej iść
Ile można dźwigać ten syf, czuć wstyd?
Ile dni, ile lat? Nie umiem uwierzyć już w rap."
|
|
 |
Pogubiłam się we własnych oczekiwaniach.
|
|
 |
Wszystko się zmienia. Jedna ,,miłość" chce się ze mną kumplować. Druga ,,miłość" nawet nie mówi mi cześć, chyba w końcu mu przeszło, albo niestety. No i pojawił się ktoś nowy czyli stara znajomość w nowym świetle. Nie lubiliśmy się, a teraz widzę, że fajny z niego facet. Ja stoję w miejscu. Nie wiem co będzie.
|
|
 |
No dalej, spójrz w tę przestrzeń,
Odetchnij wszystkim tym co jest wokół.
No dalej, nie obawiaj się patrzeć,
Nie bój się spojrzeć w dal.Dalej, po prostu zamknij teraz swoje oczy,
Po prostu zamknij oczy i otwórz umysł.
I proszę, nie patrz teraz na mnie.
Poczuj niebo w swoich dłoniach. Gdziekolwiek jesteś, cokolwiek czujesz.
Mam nadzieję, że gdzieś tam wciąż mnie słyszysz.
|
|
 |
mam wciąż bezczynne ręce
i puste mam ramiona
i wiem ze nie odejdą stad bez ciebie
choć jesteś wciąż nie moja
znów drażniony pięknem
unoszę się na wietrze
i łowie twoich oczu błysk
dla ciebie cały jestem
jak diamentowym wiertłem
kruszysz moje serce
kiedy nie chcesz ze mną być dziś już wiem
ze zapłacę od miłości podatek
i nie zmieni niż twój uśmiech
nie zmienią łzy
wiem co będzie później
mało zysków i strat
ale nie zostawię cię, nie pójdę
będę tam gdzie ty
|
|
 |
Jesteśmy zupełnie inni.
Tak samo jak biel i czerń, ale razem idealnie się komponują.
|
|
 |
Zaryzykuj wszystko, bo nie zyskasz niczego.
|
|
 |
Zaryzykuj wszystko, bo nie zyskasz niczego.
|
|
|
|