 |
to nie jest tak że płaczę i krzyczę z bezradności przez to, że Nas nie ma. Bo czykiedykolwiek byliśmy? Przez to, że nie ma Cię przy mnie. Bo czy kiedykolwiek tak naprawdę byłeś? Ok. Byłeś na imprezach, gdy objęci wirowaliśmy po parkiecie, gdy razem ze znajomymi piliśmy wódkę z gwinta, czy gdy razem pijani śmialiśmy się do rozpuku jednocześnie patrząc się na siebie i myśląc ' mamy wszystko'. Ale wtedy nie wiedzieliśmy, że tak naprawdę nie mieliśmy nic. Nie mieliśmy siebie. Byliśmy tylko dla siebie przy dobrej muzyce na dyskotece, przy znajomych tak samo pijanych jak My. I choć byłam Twoją ' weekendową dziewczyną' nie żałuję niczego, tym bardziej tego, że pewnego listopadowego wieczoru, gdy staliśmy na parkingu ujrzałam w Twoich oczach to co Ty widziałeś w moich od kilku miesięcy. Uśmiechnęłam się wtedy tak po prostu mając nadzieję, że nie rzucę Ci się na szyję i nie powiem, że ja też, że bardzo i że nigdy nie przestane, żeby po chwili poklepać Cię po ramieniu jak kumpla i odejść.
|
|
 |
jestem już zmęczona ciągłym czekaniem. Że może, że jednak, że nie zapomniałeś, że myślisz, że tęsknisz. Że kochasz. Powtarzam sobie każdego dnia, że już nie czekam, że Nas już nie ma, nie będzie. Ale wychodząc gdzieś na miasto zawsze wypatruje Twojej twarzy a wieczorem, gdy kładę się do łóżka widzę Twoją twarz przed moimi oczami.Jestem już zmęczona, naprawdę..
|
|
 |
pierwszy raz nie wiem co mam robić, nie wiem co jest lepsze
|
|
 |
już mnie nie boli. naprawdę. uśmiecham i smieję się coraz częściej. moi znajomi myślą, że już mi prawie przeszło, bo przecież już tyle nie mówię o Tobie a jak mówię to tylko to, że dałam sobie z Tobą spokój. udaje wyluzowaną, gdy widzę Cię na mieście, staram się za długo nie patrzeć, o wiem, że chyba pekło by mi serce. Wtedy jest najgorzej, bo chociaż wiem, że jesteś blisko na wyciągnięcie ręki, Ty mnie nie widzisz. I gdy wracam wieczorami do domu, leżąc w łóżku rozmyślam o naszym pięknym ale nieistniejącym życiu. ale przecież wszystko jest ok, nie?
|
|
 |
cześć. To Ja. tak, ta dziewczyna, którą w żartach obrażałeś, ta z którą bawiłes się na imprezach, ta z którą wolałeś być sam na sam, czasem nie robiąc z Nią nic prócz słuchania jej głupiej paplaniny z uśmiechem na twarzy, ta do której pisałeś bardzo dużo i bardzo często. To ja. Ta dziewczyna. Ta o której zapomniałeś, jakby nigdy nie istniała. Ta, do której tak nagle przestałeś mniej pisac, żeby wkońcu całkowicie zaprzestać, ta na którą przestałeś patrzeć, przestałeś się uśmiechać. Jestem tą dziewczyną, która przestała już istnieć. Dla Ciebie. U mnie ok. Naprawdę. Czasem jeszcze myślę o tym chłopaku i dziewczynie, którzy bardzo się lubili, mieli marzenia i może gdzieś w podświadomości wspólne plany. Trochę przykro że już ich nie widać uśmiechniętych na ulicy. Trochę szkoda..
|
|
 |
“To niesamowite ile możesz ukryć, tylko się uśmiechając..”
|
|
 |
tak się zastanawiam.. ile razy jeszcze się zawiodę na kimś na kim mi zależy.
|
|
 |
jestem definicją smutku i beznadziejności .
|
|
 |
"Samobójcy idą do piekła, ale czy to sprawiedliwe, skoro piekło mają już na ziemi?"
|
|
 |
Może to właśnie tak miało być ? może miała zakochać się bez wzajemności, żeby zrozumieć, że tym razem to czego pragnie nie może należeć do niej, przecież była zwykłą dziewczyną, która zakochała się w nim - w jego oczach, uśmiechu, w tym jego sposobie bycia i w tej jego minie. A on był zwykłym chłopakiem, który dopiero po roku dowiedział się, że jest jej marzeniem, pragnieniem i ukochanym. Niestety, jak się dowiedział nie był w stanie tego pojąć ...
|
|
 |
Ostatnio nie zwierzam się nikomu z niczego, tylko trzymam wszystko w środku - tak jakoś wyszło.
|
|
 |
Podobno po płaczu oczy są ładniejsze i błyszczą.
|
|
|
|