 |
Wiem, gdzie mieszka. Więc jeśli kiedyś będę tak zdesperowana, to pójdę do niego do domu, zapukam, a gdy otworzy drzwi, spojrzę mu w oczu i powiem: "Cześć. Przyszłam ci powiedzieć, że cię kocham." / sercowyprokurator
|
|
 |
Możesz być dupkiem, ważne, że moim. /esperer
|
|
 |
Pojawi się taki jeden i narobi rozpierdolu w sercu. Oszaleć można. /esperer
|
|
 |
Ty już pokazałeś na co Cię stać i spierdalaj. Teraz jego kolej. /esperer
|
|
 |
Czasami zbyt głośno krzyczę, obrażam się, działam impulsywnie. Mówię rzeczy,których żałuję zaraz po tym gdy dotrą do odbiorcy. Rzucam rzeczami o ścianę, a potem sklejam je przez kilka godzin. Taka już jestem, wybuchowa, nieobliczalna i wredna, a on nadal mnie chcę. /esperer
|
|
 |
Uwielbiam gdy sadza mnie na sobie jak małe dziecko. Kocham jego pocałunki na całej twarzy, jego dłoń wędrującą po moim ciele, te mruczane słowa. Cenie te nasze wspólne chwile tylko dla nas, dla naszego uczucia. /esperer
|
|
 |
Uwielbiam te piekące, pozagryzane wargi gdy wiem,że to wszystko przez jego zbyt namiętne pocałunki./esperer
|
|
 |
Rozpinać staniki to wszyscy faceci by chcieli, a zapinać to już nie ma komu. /esperer
|
|
 |
[1] Huczuhucz po raz kolejny przypomina mi jak teraz jest, tu wszędzie gdzie jej brakuje. 'Jest tak samo, może tylko trochę smutno, i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć' powtarzam razem z nim, a do oczu napływają łzy. To chyba pierwszy wpis, który kieruję nie do niej, ale do siebie. Bilans zysków i strat mojego życia jest momentami bardzo wygórowany i tylko dzięki niej przeważają w nim dobre chwile, mimo tego, że więcej życia spędziłem bez niej. Kim dla mnie była? Życiem - proste. Niczym więcej, niczym mniej. Po prostu życiem. Sercem. Sercem, którego już nie mam. Bo to, co teraz czuję kładąc rękę na klatce piersiowej to tylko praca kawałka mięśnia, który zmusza mnie do funkcjonowania, bo tego co mam teraz nie można nazwać życiem. Moje prawdziwe serce, to serce, które dawało mi żyć, a nie tylko istnieć, leży razem z nią przysypane ziemią na środku cmentarza, który dziś jest jak mój drugi dom.
|
|
 |
[2] Teraz wszystko ogranicza się do tego miejsca, bo tylko tam mogę z nią porozmawiać. Ale w sumie czy można nazwać rozmową kilka godzin płaczu pomieszanego z papierosowym dymem i za każdym razem inną opowieścią na zawsze ten sam temat - jak bardzo tęsknię? Nie wiem. Chyba nie, ale tak jest. Codziennie rozmawiam z trupem, ha. Głupie, idiotyczne? Może i tak, ale to po prostu miłość. Do dziś nie rozumiem dlaczego to akurat ona musiała odejść. Mogła przecież być tutaj wciąż, ze mną, obok mnie. Mogłaby nadal być sensem wszystkiego. Mogłaby być każdym kolorem. Mogłaby.. Tak. A ja? Byłbym obok niej, jak zawsze. Tak jak jestem z nią teraz, mimo tego, że odległość jaka nas dzieli, to nie zwykłe km. Bez niej jestem nikim. Jestem Filip, mam 18 lat, pustkę w miejscu, gdzie kiedyś było serce i umarłem. \mr.filip
|
|
 |
Nie potrafiłam go zatrzymać. Patrzyłam tylko jak odchodzi, jak myśli wpierdalają się w czaszkę, ale nie wychodzą ustami. Stałam, łzy trzęsły się na rzęsach, czasami opadając na wargi, i wtedy czułam smak naszej miłości. Nie zrobiłam nic, chociaż wystarczyłoby jedno słowo. Mogłam zmienić wszystko, a spieprzyłam. Mógł sądzić, że milczeniem zgadzam się na ten koniec. Przecież nie wiedział,że płuca nasiąkły jego wydychanym tlenem i w obawie przed wypuszczeniem go, nie odważyłam się nawet zaczerpnąć tchu na jedno słowo 'zostań'. /esperer
|
|
 |
Wysłuchujesz historii o patologicznych związkach, o agresywnych kolesiach, posiniaczonych laskach, dragach, seksie, imprezach. Nie rozumiesz dziewczyn,które z tego nie rezygnują, a potem sama znajdujesz się w takim samym gównie. Pozdro. /esperer
|
|
|
|