 |
Płaczę, tęsknie i mam wszystkiego ponad siebie. Pytasz mnie czemu mam dosyć? lepiej zapytaj co u mnie, przytul i zostań na dłużej, bo teraz potrzebuję obecności i poczucia że moje życie ma sens.
|
|
 |
Pragnę by znów się odezwał, by napisał że żyję. By wytłumaczył swoją nieobecność, nie mam sił by znów o niego walczyć. Nie mam w sobie tyle energii by przestać wierzyć że znów staniesz przede mną i zaczniesz wmawiać mi że nie miałeś czasu, że szkoła tak bardzo pochłonęła Cię. Nie uwierzę Ci kolejny raz, nie przyjmę Ciebie z otwartymi ramionami. Jedynie mogę Ci obiecać że nigdy nie zapomnę o Tobie, nigdy nie pozwolę by dobre chwile zniknęły zawsze będziesz dla mnie kimś o kim nigdy nie da się zapomnieć. Budzę się znów w nocy, jestem zmęczona i wyczerpana powraca wszystko, każdy szczegół jest jak tamtej nocy, jest tak jak kiedyś. Ja sobie z tym nie radzę, nie potrafię przestać płakać nie potrafię dać sobie z tobą spokój. Ty ciągle siedzisz we mnie, błagasz mnie bym nie zapominała o tym wszystkim. Przecież doskonale rozumiesz co czuję, wiesz jak walczę każdej nocy o przetrwanie. Każdej pochmurnej nocy pragnę skończyć z tym wszystkim, wyrzec się siebie i przestać myśleć o tym wszystkim.
|
|
 |
Moje życie nigdy nie było dobre, nie było idealne. Nie umiałam się z niego cieszyć i nie wiem czy wciąż nie potrafię się z niego cieszyć. Ciągle się właśnie nad tym zastanawiam i nie znajduję żadnego rozwiązania, bo po co? Nie chcę na nowo czuć rozczarowania, że na kimś będzie mi zależeć, a wyjdzie, jak zawsze jedno i to samo, że nastanie chwila zwątpienia, strachu i cisza. Bo odejść jest łatwo. Wystarczy zniknąć, przestać się odzywać, ale czy nie można pomyśleć choć raz o tym co czuje druga osoba? Zastanawiałam się nad tym właśnie, ile dla kogoś mogłabym kiedykolwiek znaczyć, ale po dłuższym namyśleniu dochodzę do wniosku, że nic... Nic, ponieważ zawsze ludzie byli do mnie obojętnie nastawieni. I nie wiem, ile miałabym razy się na kimś przejechać, aby to zrozumieć. Jednakże nie chcę tego więcej przeżywać. Zdecydowanie za dużo było już smutku, łez i tęsknoty.. Zawiodłam się na wielu osobach i nie zaufam. Nie wybaczę, nie odpuszczę, jak za każdym razem to robiłam.
|
|
 |
Wiesz, ile razy słyszałam, że przyjaźń trwa wiecznie, że może przetrwać wszystko to co dobre i co złe? Mnóstwo, naprawdę bardzo często to słyszałam i pomimo, że szybko coś się zjebało, to ja wierzyłam naiwnie, że jeszcze istnieje ta mocno, nieprzerwana więź, że może jest gdzieś obok, że ktoś tam na mnie czeka i pozwoli mi na nowo uwierzyć w życie. Ale czy to miało jakiś sens? Przecież na nowo pozwoliłam sobie na zaufanie do kogoś kogo.. Pokochałam. Kogoś komu oddałam część siebie i powierzyłam znaczącą część życia. I dziś co z tego mam? Nic, właśnie nic prócz świeżego doświadczenia i bólu. Bo nie rozumiem czy coś we mnie jest nie tak, że każdy odchodzi, czy może po prostu nie mam szczęścia do ludzi? Ciągle się nad tym zastanawiam i nie wiem, czy chcę znać odpowiedź na to pytanie. Nie wiem czy kiedykolwiek będę chciała ją poznać, ale... Chyba żałuję po raz setny, że obdarzyłam kogoś zaufaniem i dopuściłam do siebie. Bo nienawidzę, kiedy jest cisza i obojętność.
|
|
 |
Czekam aż wyjdzie słońce, aż zagości w moim sercu i pozostanie na dłużej. Chciałabym przytulić się do Ciebie wyrzucić wszystko to co gniecie mnie tak bardzo, chcę już być przy Tobie. Kilometry nie mają znaczenia, granice nie mają – żadne koszty nie są w stanie odwieźć mnie od twojego serca. Obiecałam sobie, że Tobą się zaopiekuję najbardziej jak potrafię, jesteś dla mnie bardzo ważna, jesteś dla mnie kimś kogo nie chcę stracić nigdy. Nikt nie zmieni tego jak jest, obiecałyśmy sobie żyć dla siebie i uśmiechać się najlepiej jak potrafimy. Jeśli zapragniesz bym odeszła bym zostawiła Cię nigdy tego nie zrobię, nie pozwolę Ci umrzeć, nie pozwolę byś została w mojej pamięci. Ja chcę trwać przy Tobie codziennie, Ja chcę byś pokochała mnie tak jak Ja Ciebie. Możesz uznać to za szalone i bardzo głupie, ale nie wyobrażam sobie świata bez Ciebie. Uwielbiam Cię..
|
|
 |
Miałeś być zawsze, obiecałeś a mimo wszystko nie ma Cię. Jesteś gdzieś, ale nie przy mnie.
|
|
 |
Zaufałam Ci całą sobą, pamiętam jakby to było przed chwilą. Jakbym siedziała znów w tym samym miejscu i robiła te same błędy. Uwierz, że chciałabym Cię teraz zobaczyć, przytulić posiedzieć w milczeniu- chociaż przez chwilę dać ci oparcie, dać Ci chwilę które zostaną w Tobie na zawsze. Mogłabym uśmiechać się do Ciebie cały dzień, opowiadać ci jak w życiu jest mi ciężko. Jaka pustkę pozostawiłeś w moim sercu, chciałabym opowiedzieć Ci o czymś jeszcze, o chorobie która kiedyś mnie zabije. Mogłabym pozostawić ci tak wiele szczęśliwych chwil, tak wiele wspomnień- a potem bez słowa odejść i nie wytłumaczyć się, zostawić Cię na kilkanaście nocy byś bił się z poczuciem bezsilności, byś czuł się tak bardzo fatalnie że każdy oddech bolał by cię przy każdym wdechu, byś czuł się tak źle że śmierć byłaby dla Ciebie najlepsza. Zrobiła bym to tylko dlatego byś choć raz mógł poczuć się tak jak ja każdej nocy bez Ciebie.
|
|
 |
Nie daję rady z tym wszystkim.. Bez przyjaźni, bez miłości.. W zupełnej samotności, która ciągnie się ku niekończącym przestrzeniom. Wysiadam, tak mocno i pewnie... Chcę odejść. Mogę to zrobić? Mogę uciec z tego miejsca, z tego świata, od życia, które wciąż jest mi obce i nieprzychylne?
|
|
 |
To, że wszyscy wątpili w naszą Miłość, nie oznaczało, że My też musieliśmy. A jednak w pewnym momencie coś, gdzieś, zrobiliśmy błąd. Nieodwracalny błąd, w którym zwątpiliśmy we wszystko co nas łączyło. I dzisiaj nie ma już tego co było, nie ma już tej silnej więzi, która tak wiele w nas połączyła. I być może dlatego, że zaczęliśmy wierzyć w to, że nie jesteśmy sobie pisani. To był błąd, bo przecież obydwoje wiemy, że bez Siebie ciężko jest nam żyć. Być może coś wróci, być może nie, ale wiedz, że jesteś i będziesz najważniejszą osobą w moim życiu, jesteś nią, bo kocham Cię najbardziej na świecie, nigdy nikogo nie kochałem, aż tak bardzo jak Ciebie.
|
|
 |
Kiedyś obiecałeś mi kakao, obecność i że nigdy nie odejdziesz. Obiecałeś że to jest trwałe, że będziemy starać się by to wszystko się ułożyło.Tak wiele razy opowiadałeś mi jak w życiu u Ciebie się wali, Ja słuchałam i nic nie mówiłam- słuchałam i chciałam Ci pomóc. Obiecałam Ci że zawsze tu będę czekać, że zawsze będę do twojej dyspozycji. Wiesz co? Ja nigdy nie kłamałam, nigdy nie rzucałam słów na wiatr, bo wiem jak boli bezsilność, jak boli tęsknota za drugi człowiekiem Dzisiaj gdy czekam dalej na wiadomość od Ciebie, mam ochotę zamknąć się w pokoju pełnym mroku i już stamtąd nie wychodzić. Zapytasz się czemu tak bardzo się zmieniłam? Nie wiem czy będę potrafiła Ci odpowiedzieć, czy będę chciała popatrzeć w twoje oczy i wybełkotać cokolwiek. Nie wiem czy chcę żyć, chyba jestem zmęczona czekaniem. Sama nie wiem czy chcę jeszcze starać się o twoje serce, może to koniec. Może przestaliśmy dla siebie istnieć, lecz powiedz mi po co były te wszystkie obietnice, po co kłamałeś mnie? po co.
|
|
 |
I tylko Ona wie co teraz rozpierdala moje serce, tylko Ona nikt więcej.
|
|
|
|