 |
szła przez życie sama i jedynie tęsknota wlekła się za nią, jak zbity pies, nie odstępując jej na krok.
|
|
 |
Układała się do snu, a noc szeptała do jej ucha kołysankę. Wiatr na dworze uderzał w zamarznięte szyby, a krople deszczu wystukiwały znaną melodię, rozbijając się o parapet. Znowu jej smutne oczy wpatrywały się w sufit, a łzy bezsilności wsiąkały w poduszkę. A gdy nad ranem zastawał ją świt, czuła że zwyciężyła. Jest tu nadal, a wraz z nią satysfakcja z walki, wygranej nocą.
|
|
 |
Siadam, wyciągam szluga, biorę bucha za tych, którym już nie ufam.
|
|
 |
|
Nie, nie zaliczam się do osób, które mają problem z alkoholem, tylko z życiem, w którym pełno cierpienia i smutków i to dlatego zapijam to wszystko wódką.
|
|
 |
Intelektualna przeżyła wczoraj najgorsze urodziny w swoim życiu, kurwa.
|
|
 |
Na początku strasznie tęskniłam, wiesz ? Tak bardzo, że nie umiałbyś sobie tego wyobrazić. A potem, kilka miesięcy później, kiedy znowu Cię zobaczyłam, nawet nie drgnęło mi serce i wydawało mi się, że już nic do Ciebie nie czuję. Podobno miałeś wtedy dziewczynę. Nie wiem, nie wtrącałam się w Twoje życie. A teraz wróciłeś, starasz się ze mną skontaktować. I po co ? Żeby zostawić mnie potem ze znowu zepsutym sercem ? Nie rób tego, drugi raz nie przeżyję. / Intele.
|
|
 |
ocierając łzę z policzka szepnęła 'takie jest życie' i domalowała sobie uśmiech..
|
|
 |
wskrzesiłam resztki nadziei, łaskoczące pociesznie moje serce, które pokruszone na malutkie fragmenty pulsuje ostrożnie. trzyma się w całości, jedynie przez tą misternie wygrzebaną ostatkiem sił z zabrudzonej duszy garstkę wiary, że to wszystko ma jeszcze jakiś sens.
|
|
 |
' Po długich tygodniach pozbierałeś się, ale wiesz, że nadejdzie taki dzień, kiedy znowu ją zobaczysz i w sekundzie rozsypiesz się na kawałki. '
|
|
 |
Wciąż oddalamy się od naszej przystani uczuć.
|
|
 |
Do snu tuliła ją samotność..
|
|
 |
kim jestem? w takich momentach niczym więcej, niż złudzeniem. wyrwana ze szponów rzeczywistości, utknęłam w zawiłej iluzji i zaplątałam się w szorstką sieć hipokryzji, nieprzepuszczalną już dla nikogo, nawet dla mnie samej. i tylko czasem z mojego dogłębnie ukrywanego wnętrza, udaje się uciec takim paru małym kroplom bezsilności.
|
|
|
|