|
` , - tęsknisz? - nie, a ty? - tak. - no ja chyba jednak też. . / . | yo_ziom
|
|
|
` , stałam nad jego grobem, wpatrując się w jego zdjęcie na pomniku. 'kochanie' wyszeptałam, kiedy po moich policzkach zaczęły lecieć łzy. zapaliłam znicz i usiadłam na ławce. 'wiesz, kochanie. tak dużo chciała bym ci powiedzieć, zaczynając od tego jak bardzo za tobą tęsknie i nie kończąc niczym' przetarłam swoje łzy. 'tak wiem, ze jesteś zawsze obok mnie, całujesz na dobranoc, dotykasz kiedy potrzebuje twojego dotyku, ale po prostu żałuje ze ja tego nie mogę poczuć' łkałam wpatrując się w jego uśmiechnięta twarz na zdjęciu. 'pamiętasz jak mi obiecałeś? ze nigdy mnie nie zostawisz, ze na zawsze będziesz ze mną' znów przetarłam łzy z policzków. 'wiem, tak wiem ze dotrzymujesz tej obietnicy' łkałam nadal odchodząc od pomnika. zimny wiatr otulił mnie, kiedy szlam cmentarna alejka. 'zawsze mi to przypomina ze jesteś obok, kocham cie' wyszeptałam wychodząc za bramy cmentarza. . / . | yo_ziom
|
|
|
` , zajmij się swoim makijażem, a ode mnie się odpierdol lala. . / . | yo_ziom
|
|
|
` , powiedziała bym ci, ze jest zajebiście, ze cie nie kocham i ze nie tęsknie za tobą. ale kurwa, ja po prostu nie chce cie okłamywać. . / . | yo_ziom
|
|
|
` , 'jebać to' syknęłam wychodząc z klasy kopiąc w drzwi. 'wyrażaj się' sapał nauczyciel. 'a weź się pierdol..' rzucając torba o zimne płytki usiadłam na ławce. 'kurwa, ale' chciałam coś powiedzieć do kumpli siedzących obok kiedy nagle przerwał mi niegrzecznie facet od matmy. 'do dyrektora, i to już młoda panno'. pokazał mi ręka na drzwi. 'tak kurwa znam drogę.' odszczekałam się. 'witam, prze pana dyrektora szanownego' strzeliłam uśmiech wchodząc w drzwi. dyrektor podniósł głowę. 'o moja skejciara' zaśmiał się. 'co tym razem?' popatrzył się i spuścił wzrok. 'bo ten no facet od matemy mi kazał tu do pana przyjść to ja przesiedzę druga matmę i pójdę nie?' spojrzalam siadając na sofie. 'jesteś taka jak twój brat' syknął. 'jestem z tego dumna, wie pan. pana to najbardziej zawsze lubiłam bo pan jest taki dobry ziomek jak w pracy nie jest' zaśmiałam się. dyrektor podniósł głowę i się uśmiechnął po czym wrócił znów w stertę papierów.. a matema, jak zawsze szybko mi przeleciała . / . | yo_zio
|
|
|
` , podbiegł do mnie mój mały kuzyn, któremu szkliły się proszące oczka. 'mogę? mogę iść z Błażejem na podwórko? proszę!' dopytywał. 'uciekaj, ale ubierz kurtkę i czapkę!' krzyknęłam za nim, kiedy pobiegł prosto się ubrać. 'pilnuj go' stanowczo ubrałam swoje słowa zwracając się do przyjaciela. 'jasne' syknął. 'lubię młodego, wiesz o tym ze zawsze go chętnie przypilnuje' uśmiechnął się. 'tobą tez zawsze się zaopiekuje' wyszeptał , muskając delikatnie moje ucho, po moim ciele przeszły ciarki... a on? po prostu wyszedł machając mi na pożegnanie. 'będziemy za wieczorem' krzyknął, nie odwracając się. . / . | yo_ziom
|
|
|
owszem - kocham dres, szerokie bluzy i luz ponad wszystko. uwielbiam ubrać dużą kurtkę, założyć słuchawki na uszy i bandane na głowe i spacerować samotnie wieczorami. kocham usiąść na ławce, zamknąć oczy i wsłuchiwać się w magiczną ciszę milczącego miasta. ale jak każda kobieta - uwielbiam od czasu do czasu ubrać się seksowanie, wyjść do klubu i wybierać pośród facetów. pójść na parkiet, napić się i świetnie się bawić. bo kocham być zmienna, i zaskakiwać - bo nie ma nic lepszego niż spojrzenie faceta przed którym przed sekundą stałaś w dresie, a teraz przechodzisz obok nadając odpowiedni stukot szpilkami. / veriolla
|
|
|
` , trzymając w ręce kubek gorącej kawy opierałam się o kuchenny blat szafki. z zamyśleniem wpatrywałam się w śnieg, który połyskiwał za oknem. 'mala, ty mnie w ogolę kurwa słuchasz?' tonem, którego tak nienawidziłam odezwał się brat. 'słucham' syknęłam do niego. 'co się z tobą dzieje?' zatroskany, odwrócił moja twarz tak bym spojrzała na niego. 'siostra?' ponaglał moja odpowiedz. 'chciała bym żeby to wszystko było snem..' wyszeptałam cicho. 'nie ty jedna skarbie' wymusił z siebie lekki uśmiech, całując mnie w czoło.dodał 'co by się nie działo masz moje wsparcie, i chłopaków tez' przytaknął automatycznie głowa, przytulając mnie do siebie. . / . | yo_ziom
|
|
|
|