 |
Idę przez życie obojętnie. Nie interesuje mnie czy jutro będzie istnieć. Nie interesuje mnie nic. Przez tą obojętność, wszystkie dni zlewają mi się w jeden, przyzwyczajam się do wszelkich, dużych zmian. To właśnie przez nią świat stracił jakiekolwiek barwy. Jest szaro-bury. Teraz kiedy chcę znowu założyć na nos różowe okulary... nie potrafię. Już za późno.
|
|
 |
Możesz zostać ośmieszony, pobity, lub poniżony, a inni zamiast stanąć po Twojej stronie, będą się tylko przyglądać, przejdą obojętnie, lub jeszcze bardziej Ci dołożą.
|
|
 |
Patrzę w Twoje oczy. I widzę w nich niewidoczną romantyczność, odrobinę mojego szczęścia, moją osobę jako Twoją. Mogę w nie patrzeć codziennie, ale każdego dnia widzę w nich co innego. Raz są obdarzone miłością, szczęściem, a za drugim razem smutkiem. Zaś, gdy spojrzę w nie po raz trzeci widzę zwykłą obojętność.
|
|
 |
Jak na ironię, im większą okazywał mi obojętność, tym bardziej go potrzebowałam i pragnęłam, a im bardziej go pragnęłam, tym mniej mnie pożądał.
|
|
 |
rudno jest z uśmiechem patrzeć jak świetnie się bawi z twoją przyjaciółką. Trudniej jest udawać wtedy obojętność wobec niego. Najtrudniej jest jednak przysięgnąć na jego życie, że się go nie kocha.
|
|
 |
Odziana w obojętność z satysfakcją będę spoglądać w Twoje oczy.
I nieważne, że wrócę do domu i zaleję się łzami.
Bo udowadniając sobie, że jestem silna osiągnę dużo więcej niż stracę.
Koniec czegoś oznacza początek, który może być warty naszego cierpienia.
|
|
 |
Napiszę książkę. Główną bohaterką będzie w niej twoja obojętność w stosunku do mnie.
Bohaterką drugoplanową będzie moja nic nie znacząca miłość do twojej osoby.
|
|
 |
Zupełne nic. Obojętność , zero tęsknoty.
|
|
 |
-Hej! Nie oglądaj sie za siebie! Jestem przed tobą!-Zawołała Miłość, lecz On, udając, że jej nie widzi i nie słyszy, przeszedł obok Niej, obojętnie..
|
|
 |
Nie wiem jak nazwać to dziwne uczycie kiedy mijasz mnie obojętnie oraz tą wielką radość kiedy ze mną rozmawiasz.
|
|
 |
Na śniadanie starcza mi twój uśmiech, za obiad błysk w oczach twych służy, kolacją jest pocałunek ale na noc muszę mieć Ciebie- to mi się nigdy nie znuży.
|
|
 |
siedząc na huśtawce znów czułam się jak małe, pięcioletnie dziecko. Bez problemów, bez smutków, bez jakiegokolwiek powodu do załamania. Poprostu jak szczesliwy, mały dzieciak, nieznający jeszcze życia.
|
|
|
|