|
kupiłam tymbarka w szkolnym automacie, otworzyłam i przeczytałam " PRZYTUL ... " odruchowo się odwróciłam, a On potargał mi włosy i powiedział; to było do mnie ? zatkało mnie, chciałam odpowiedzieć, że tak i się uśmiechnąć, ale nie kurwa, bo stał z kumplami.
|
|
|
jestem cholernie ciekawa co byś odpowiedział na pytanie kumpli " podoba ci się ? bo spojrzałeś na nią jak alkoholiczka w ciąży na kieliszek wódki. " zwykłe " weź przestań " ? czy może " to jest kobieta moich marzeń. " ?
|
|
|
uwielbiam, kiedy zupełnie przypadkowo siedzimy po przeciwnych stronach korytarza, ale naprzeciwko siebie. mogę na Ciebie patrzyć bez ograniczeń udając, że rozmawiam z kumpelą. szkoda, że nie wiesz, że widzę jak na mnie patrzysz, a piszesz z tą laską. no szkoda kurwa.
|
|
|
najdziwniejsze jest to, że zawsze byłam wygadana, jednak wiedziałam kiedy powiedzieć stop. a teraz nie mogę wydusić z siebie żadnego słowa, nie reaguję na zaczepki, nie patrzę krzywo na tych, którzy zranili mnie w przeszłości. może targa mną za dużo uczuć, których nie umiem wypuścić na wolność, tylko je duszę..?
|
|
|
przysypiałam na matematyce, pani rzuciła bez entuzjazmu " może poduszkę ? " odpowiedziałam " chętnie... " a ona, że mam iść do tablicy. i ni chuja poszłam. w momencie, kiedy stałam przy tablicy i nic nie umiałam wszedł mój przyjaciel. powiedział, że czegoś nie rozumie i facetka od gety pozwoliła mu przyjść. jednak jak się później okazało dostał cynk od mojego kolegi z ławki, że mnie zmuliło i mam doła. kumpel podsunął mi kartkę z rozwiązaniem, aja się zaczęłam śmiać. pani reakcja była prosta " a może zostaniesz do końca lekcji ? bo widzę, że rozbawiłeś swoją koleżankę i może wreszcie weźmie się do pracy... " i został. pisaliśmy smsy, a na koniec facetka rzuciła ; dobrze, że ktoś ma na ciebie taki wpływ, bo ja nie daję rady. a cała klasa w śmiech, ja się ironicznie uśmiechnęłam i dostałam piątkę za pracę na lekcji. paranooja.
|
|
|
widziałam jak na przerwie przygnębiony kumpel bawił się kapslem od tymbarka, podeszłam i zaczęliśmy rozmawiać. fakt, że miałam mieć na następnej lekcji klasówkę i nic nie umiałam nie miał najmniejszego znaczenia. w pewnym momencie zorientowałam się, że ma przecięty palec. rzuciłam tylko krótko " pamiętasz jak kilka lat temu krzyczeliśmy na całe osiedle ; jeden za wszystkich, wszyscy za jednego ! ; ? " wyrwałam mu kawałek metalu z ręki i zrobiłam krótką kreskę na dłoni. krew leciała lekko, a ja spojrzałam na ranę i na niego. zdjął bluzę, dał mi ją i powiedział : pozwoliłbym wytrzeć ci to w rękaw, ale zobacz, plotkary obok... zakładaj to zawsze, jak będzie ci źle. uśmiechnęłam się i śmiejąc się wyjąkałam " to może od razu ją do siebie przyszyję ? " to cholernie miłe uczucie, z tym, że odpowiedzi na klasówkę dostałam od niego smsem. piątka będzie, kumpel ocalony, bluza brudna, moje serce w końcu szczęśliwe.
|
|
|
trzeba ogarnąć dzień. fajnie by było gdyby ktoś pomógł. czas przeszły przypuszczający. ehm.
|
|
|
dla Ciebie mogę rozpalić ogień w indukcyjnej kuchence pocierając nożem o widelec, ale jest jedna zasada. musisz być. teraz, tu i na zawsze.
|
|
|
to teraz zagramy w grę pt. " kto pierwszy odważy się napisać ? " nie lubię tego.
|
|
|
|