 |
` nigdy więcej nie chcę wybierać pomiędzy życiem, a śmiercią. Nigdy więcej, bo za kolejnym dylematem wybiorę to o wiele prostsze rozwiązanie. / odratowana
|
|
 |
` doszłam do tego stanu. Doszłam do chwili w której musiałam podjąć decyzję. Siedząc we wannie z żyletką w dłoni musiałam zadecydować czy wybieram życie i walczę, czy wykonuję jedno porządne cięcie. Trzęsła mi się ręka, a obraz rozmazywał się niesamowicie do tego stopnia, że nie wiedziałam czy to działanie narkotyków które wzięłam kilkanaście minut temu, alkoholu którym popiłam garść tabletek a czy to może po prostu przez łzy. Mimo minimalnej kontroli nad swoim ciałem, przez kilka długich minut trzymałam tą cholerną żyletkę nad swoim lewym nadgarstkiem na którym widniał wbity pod skórę tusz układający się w napis "stay strong". Przeczytałam go mimowolnie i odłożyłam żyletkę na róg wanny. Powiedziałam sobie, że pozostanę silna. Pozbieram się jakoś i kurwa dam radę. Dzisiaj walczę. / odratowana
|
|
 |
` tak bardzo źle mi z samą sobą. O wiele gorzej mi bez Ciebie. / odratowana
|
|
 |
Podobno lubisz prawdę? Jak lubisz to czemu zawsze ryczysz kiedy Ci ją wygarnę?
|
|
 |
Daj bucha, flaszkę i pięć minut, a opowiem Ci o moim życiu. / wziuum
|
|
 |
` minął rok i słuch po niej zaginął, podobno hera i koks były tym co ją zabiło. / pezet
|
|
 |
` chcę się uśmiechnąć, ale nie mogę, radość z życia zabrał mi człowiek. / sokół
|
|
 |
` ile razy mam uwierzyć w to samo kłamstwo, aby wreszcie stało się ono prawdą? / odratowana
|
|
 |
` i znów czuję to samo. Znów każda z tych najgorszych, malucieńkich myśli, emocji niszczy cały mój organizm. Znów czytam tą samą wiadomość w której pisze, że wychodzi i że to ostatni raz, obiecuje. Znów po tej treści mimowolnie, bezsilnie zaciskam ręce w pięść i przykładam do ust. Znów czuję, że nie mogę nic zrobić, a jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, jak ważny jest dla mnie ten chłopak. / odratowana
|
|
 |
` co wieczór zwijam się na łóżku z wewnętrznym bólem w sercu, mając oczy wbite w jeden punkt na ścianie. Całą noc utrzymuję się w tej pozycji, niszcząc coraz bardziej swoją psychikę coraz to nowymi myślami, problemami, niepewnościami. I znów wstaje świt, a ja znów jestem niepozbierana. I nadchodzi dzień, który jest dla mnie zapowiedzią kolejnego koszmarnego zmroku. Nienawidzę żyć. / odratowana
|
|
 |
` czuję się okropnie z myślą , że przez zniszczoną siebie, niszczę innych z tą cholerną świadomością w każdym geście, słowie, każdej sytuacji. / odratowana
|
|
 |
` gdybym tylko wiedziała. Gdybym przy tym cholernym porodzie miała świadomość tego, czym jest życie. Gdybym zdawała sobie sprawę z tego, jak cholernie źli są ludzie. Jak cholernie beznadziejny jest świat. Gdybym choć przez moment poczuła to cierpienie, jakie czuję przez ostatnie lata. Gdybym miała możliwość na sekundę stanąć oko w oko z moją przyszłością. Gdybym mogła, nie zapłakałabym wtedy na tej szpitalnej sali. Nie wydałabym pierwszego oddechu. Nie skrzywdziłabym siebie w ten sposób. Wybrałabym śmierć. / odratowana
|
|
|
|