 |
CO TU SIĘ KURWA DZIEJE? WYTŁUMACZYCIE MI MOŻE? NIE OGARNIAM TEGO WSZYSTKIEGO. GDZIE JEST MOBLO, GDZIE LUDZIE PISALI SOBIE JEDYNIE KOMPLEMENTY, A NAJWIĘKSZĄ HAŃBĄ BYŁO NIEPODPISANIE CZYJEGOŚ WPISU, GDZIE?
|
|
 |
jaki film polecacie na zimowe popołudnie?
|
|
 |
[3] stanęła jak wryta. tym 'zboczeńcem' był jej były chłopak. rozstali się tylko dlatego, że musiał wyjechać do Stanów Zjednoczonych. po naprawde długiej rozłonce on wrócił do niej. była najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. bez słowa złożyła mu gorący pocałunek i przytuliła go mocno. jakby mieli już tak się stać wiecznie. wtedy czuła się naprawdę szczęśliwa. i wreszcie zrozumiała znaczenie słów: "jak kocha, to wróci"..
|
|
 |
[2] w ciemnościach mogła dostrzec tylko mężczyznę w długiej bluzie. przez chwile coś ją do niego ciągnęło, ale opamiętała się i szła dalej. przyśpieszyła kroku.. niespodziewanie poczuła jak czyjaś ręka chwyciła ją za rękaw płaszczyka. bała się, ale odwróciła się przodem do tej osoby. to był ten mężczyzna.. nie widziała dokładnie jego twarzy, ponieważ była zasłonięta kapturem. drżała.. nie wiedziała czy to jej koniec, czy początek.. nagle poczuła jak całuje ją namiętnie. gwałtownie się odsunęła. nie mogła wydusić z siebie ani słowa. była przerażona. rozbłysła się jedna z ulicznych lamp. poczuła się pewniej. ryzykownie odkryła kaptur zboczeńca.
|
|
 |
[1] był chłodny, jesienny wieczór. wracała do domu o 3 w nocy z imprezy. wiatr unosił jej delikatnie rude włosy. ponieważ było ciemno, widziała jedynie światełko migoczącego telefonu. nie patrząc na drogę wpatrywała się w ekranik komórki. drobnymi krokami poruszała się do przodu. nagle wiatr ucichł, a zamiast niego usłyszała zbliżające się kroki. stanęła ja wryta. nasunęły jej się dziwne myśli, ale odwróciła się niepewnie..
|
|
 |
[5] rozpiął spodnie. chciał ją poczuć bardziej, mocniej, przez cienkie slipki, a nie przez grube jeansy. w tym momencie ona przyszła do siebie. odepchnęła go i odskoczyła dwa kroki w bok. nie spodziewała się że tak gwałtownie zareaguje. zaczął ją bić. bała się. położył ją na ziemi. krzyczała. zaczął ją dusić. traciła świadomość co się dzieje. jej wzrok stawał się coraz ciemniejszy wręcz niewidoczny. usłyszała jak krzyczy, jak przeprasza. lecz było już za późno. zabił ją.
|
|
 |
[4] a więc teraz ją ma, pieści ją, dotyka. jest taka delikatna, gorąca, rozkoszna, kobieca... wsunął delikatnie jeden palec w nią. poczuł jak zadrżała. wysunął i wsunął dwa. znowu dreszcz rozkoszy. posuwał ją tak dwoma palcami przez chwilę. ona objęła go ramionami, mocno i przytuliła się do niego. domyślił się, że zaraz będzie szczytować. przerwał pieszczoty i wyjął rękę spod spódniczki.
|
|
 |
[3] to było cudowne uczucie. dotykać ją przez majtki w tym miejscu. była taka delikatna. taka gorąca. czuła, jak ogarnia ją słabość. już nie miała siły protestować. soki rozkoszy zaczęły wyciekać z jej wnętrza. on to poczuł. jeszcze bardziej go to podnieciło. odsunął cienki pasek materiału majtek na bok. teraz już bez przeszkód mógł pieścić ją całą. rozcierał jej soki dookoła. mdlała. dreszcze rozkoszy przeszywały ją raz po raz. jej oddech stał się szybki, głęboki. poczuł go na swojej twarzy.
|
|
|
|