[1] był chłodny, jesienny wieczór. wracała do domu o 3 w nocy z imprezy. wiatr unosił jej delikatnie rude włosy. ponieważ było ciemno, widziała jedynie światełko migoczącego telefonu. nie patrząc na drogę wpatrywała się w ekranik komórki. drobnymi krokami poruszała się do przodu. nagle wiatr ucichł, a zamiast niego usłyszała zbliżające się kroki. stanęła ja wryta. nasunęły jej się dziwne myśli, ale odwróciła się niepewnie..
|