głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika na_granicy

 2  Podawała mi dłoń i biła mocno w twarz gdy upadałem i nie chciałem już się podnosić. Zwalała mnie z łóżka często oblewając mnie lodowatą wodą. Nie podawała mi piwa na kaca ani nie gotowała gorącego rosołu   jednak przytulała mnie zawsze mimo  że w jej oczach był płomień złości. Ocierała krew z mojego ciała i robiła opatrunki. Spędzała dni przy moim szpitalnym łóżku. Często milczała  a po jej policzkach płynęły łzy   nie pozwalała ich ocierać. Wyglądała pięknie nawet w rozmazanym makijażu. Nigdy nie chciała przyjmować ode mnie prezentów  bo wiedziała doskonale  że każdy upominek czy wyjazd był wynagrodzeniem moich złych czynów  których nigdy tak naprawdę nie żałowałem.   Mógłbym o niej opowiadać godzinami  a żadne słowa i tak nie udowodnią tego  że była dla mnie wszystkim  a w tych najgorszych momentach tlenem.   niefartowny

niefartowny dodano: 20 czerwca 2014

[2] Podawała mi dłoń i biła mocno w twarz gdy upadałem i nie chciałem już się podnosić. Zwalała mnie z łóżka często oblewając mnie lodowatą wodą. Nie podawała mi piwa na kaca ani nie gotowała gorącego rosołu - jednak przytulała mnie zawsze mimo, że w jej oczach był płomień złości. Ocierała krew z mojego ciała i robiła opatrunki. Spędzała dni przy moim szpitalnym łóżku. Często milczała, a po jej policzkach płynęły łzy - nie pozwalała ich ocierać. Wyglądała pięknie nawet w rozmazanym makijażu. Nigdy nie chciała przyjmować ode mnie prezentów, bo wiedziała doskonale, że każdy upominek czy wyjazd był wynagrodzeniem moich złych czynów, których nigdy tak naprawdę nie żałowałem. Mógłbym o niej opowiadać godzinami, a żadne słowa i tak nie udowodnią tego, że była dla mnie wszystkim, a w tych najgorszych momentach tlenem. / niefartowny

Odezwała się kolejna talenciara:  teksty thistylee dodał komentarz: Odezwała się kolejna talenciara:* do wpisu 20 czerwca 2014
Chciałam wmówić sobie  że już nie wrócisz. Próbowałam zrozumieć  dlaczego dokonałeś takiego wyboru. Tłumaczyłam sobie  że pomyliliśmy się  a nasza miłość była tylko złudzeniem. Za każdym razem  gdy zamykałam za sobą drzwi  przypominałam sobie jak wiele poświęciłeś dla mnie. Tęskniłam  ale wiedziałam  że masz inne życie. Zaprzyjaźniłam się z łzami  towarzyszyły mi każdego wieczoru. Upadłam na dno  a miałam przy sobie bliskich. Czułam się samotna  bo nie mogłam opowiadać o Tobie. Byliśmy kochankami. Po każdym oszustwie  opadałam z sił. Wiedziałeś  że On w niczym nie przypomina Ciebie. Był inny  zbyt normalny  owładnięty codziennością  a Ty zabierałeś mnie do innego świata. Do świata  w którym nie było już miejsca na miłość.

waniilia dodano: 20 czerwca 2014

Chciałam wmówić sobie, że już nie wrócisz. Próbowałam zrozumieć, dlaczego dokonałeś takiego wyboru. Tłumaczyłam sobie, że pomyliliśmy się, a nasza miłość była tylko złudzeniem. Za każdym razem, gdy zamykałam za sobą drzwi, przypominałam sobie jak wiele poświęciłeś dla mnie. Tęskniłam, ale wiedziałam, że masz inne życie. Zaprzyjaźniłam się z łzami, towarzyszyły mi każdego wieczoru. Upadłam na dno, a miałam przy sobie bliskich. Czułam się samotna, bo nie mogłam opowiadać o Tobie. Byliśmy kochankami. Po każdym oszustwie, opadałam z sił. Wiedziałeś, że On w niczym nie przypomina Ciebie. Był inny, zbyt normalny, owładnięty codziennością, a Ty zabierałeś mnie do innego świata. Do świata, w którym nie było już miejsca na miłość.

Świetne! Pięknie piszesz  ale o tym już pewnie wiesz.    teksty waniilia dodał komentarz: Świetne! Pięknie piszesz, ale o tym już pewnie wiesz. ;) do wpisu 20 czerwca 2014
http:  ask.fm niefartowny

niefartowny dodano: 19 czerwca 2014

Nigdy nie bałem się śmierci   wręcz przeciwnie. Czasem nawet na nią czekałem. Wpatrując się w rozchmurzę niebo próbowałem coś dostrzec tam u góry. Jak byłem Mały wydawało mi się  że dotknę chmur gdy podrosnę  a wtedy złapię jedną z nich.. i podciągnę się by wdrapać się na górę. Często próbowałem nawet doskoczyć mając nadzieję  że ktoś wyciągnie do mnie rękę i weźmie do siebie. Nie żyłem nigdy bajkami  fikcją  a tak naprawdę marzeniami  które nigdy się nie spełniły. Często młodszy brat Taty zabierał mnie na plac zabaw dwa osiedla dalej  a ja zamiast bawić się przysłuchiwałem się słowom  które płynęły z jego ust gdy opowiadał o kolejnej  akcji osiedlowej    wtedy jeszcze nie rozumiałem co to znaczy dać komuś w mordę dopóki nie zwróciłem się tak do nauczycielki w przedszkolu. Dziś? Dziś wracam do tego z uśmiechem na ustach wiedząc  że jednak kiedyś spotkam się z nimi   gdzieś tam daleko w niebie kiedy moje dni na ziemi się skończą.   niefartowny

niefartowny dodano: 19 czerwca 2014

Nigdy nie bałem się śmierci - wręcz przeciwnie. Czasem nawet na nią czekałem. Wpatrując się w rozchmurzę niebo próbowałem coś dostrzec tam u góry. Jak byłem Mały wydawało mi się, że dotknę chmur gdy podrosnę, a wtedy złapię jedną z nich.. i podciągnę się by wdrapać się na górę. Często próbowałem nawet doskoczyć mając nadzieję, że ktoś wyciągnie do mnie rękę i weźmie do siebie. Nie żyłem nigdy bajkami, fikcją, a tak naprawdę marzeniami, które nigdy się nie spełniły. Często młodszy brat Taty zabierał mnie na plac zabaw dwa osiedla dalej, a ja zamiast bawić się przysłuchiwałem się słowom, które płynęły z jego ust gdy opowiadał o kolejnej "akcji osiedlowej" - wtedy jeszcze nie rozumiałem co to znaczy dać komuś w mordę dopóki nie zwróciłem się tak do nauczycielki w przedszkolu. Dziś? Dziś wracam do tego z uśmiechem na ustach wiedząc, że jednak kiedyś spotkam się z nimi - gdzieś tam daleko w niebie kiedy moje dni na ziemi się skończą. / niefartowny

Nie mam już sił  aby mówić o uczuciach  aby przyznawać się do smutku  który kłębi się w moim sercu. Nie mam sił mówić  jak bardzo jest źle  kiedy nikt nie jest obecny. To takie uczucie samotności  pustki potrafi już przezwyciężyć wszystko we mnie. Nie wytrzymuję przez to  ale nie poddaję się na tyle  aby ulec presji i uciec do przeszłości  aby uciec do fizycznego bólu. Choć nie jeden raz chciałabym coś zrobić ze sobą  nie raz próbowałam skrzywdzić siebie na tyle  aby nie pamiętać o tym co miało miejsce. Ale tak się nie daje. Ta presja staje się czymś nieuniknionym   taką zbłąkaną nadzieją. Wciąż wierzę  że coś się zmieni  że ktoś zrozumie jakieś błędy i będzie chciał cokolwiek naprawić  że coś wyniknie z inicjatywy drugiej osoby  a nie tylko i wyłącznie mojej. Jednak kiedy przychodzą takie dni  jak ten dzisiejszy rozumiem  że nie ma na to szans  że jestem nikim w życiu ludzi  którzy pomimo błędów i odejścia nadal coś dla mnie znaczą.

remember_ dodano: 19 czerwca 2014

Nie mam już sił, aby mówić o uczuciach, aby przyznawać się do smutku, który kłębi się w moim sercu. Nie mam sił mówić, jak bardzo jest źle, kiedy nikt nie jest obecny. To takie uczucie samotności, pustki potrafi już przezwyciężyć wszystko we mnie. Nie wytrzymuję przez to, ale nie poddaję się na tyle, aby ulec presji i uciec do przeszłości, aby uciec do fizycznego bólu. Choć nie jeden raz chciałabym coś zrobić ze sobą, nie raz próbowałam skrzywdzić siebie na tyle, aby nie pamiętać o tym co miało miejsce. Ale tak się nie daje. Ta presja staje się czymś nieuniknionym , taką zbłąkaną nadzieją. Wciąż wierzę, że coś się zmieni, że ktoś zrozumie jakieś błędy i będzie chciał cokolwiek naprawić, że coś wyniknie z inicjatywy drugiej osoby, a nie tylko i wyłącznie mojej. Jednak kiedy przychodzą takie dni, jak ten dzisiejszy rozumiem, że nie ma na to szans, że jestem nikim w życiu ludzi, którzy pomimo błędów i odejścia nadal coś dla mnie znaczą.

Mam żal do siebie  do nich.. Szczególnie do ludzi  których nazywałam kiedykolwiek przyjaciółmi. Mam do nich ogromny żal  bo odeszli tak bez słowa. Nienawidziłam nigdy takiego traktowania i nienawidzę do dziś. Lecz nie przyznaję się do tego. Wiem  że nikt kto kiedyś był przy mnie nie pamięta o moim istnieniu  nie pamięta o tym  że jestem. Choć często chciałabym  aby Ci ludzie wrócili  to nie wiem czy potrafiłabym jeszcze komuś zaufać na dłuższy czas. Ale z drugiej strony czuję niesamowitą pustkę  ból. Nie ma ich i jest źle. Nie mam od nich sił  nie mam tego co mi dawali. Nie ma ich obecności przy mnie  więc świat wydaje się szary  ponury. A ich obecność sprawiała zawsze  że coś wyglądało barwnie. Może nie było tego wiele  ale zawsze coś w ich obecności się kryło. A dziś? Dziś został tylko smutek  łzy..Codzienna walka w nocy  aby nie uronić kolejnych łez. Ucieczka przed światem i rzeczywistością. Został ból i wspomnienia  których oni nie chcą zabrać do tej pory. Coś w czym muszę trwać.

remember_ dodano: 19 czerwca 2014

Mam żal do siebie, do nich.. Szczególnie do ludzi, których nazywałam kiedykolwiek przyjaciółmi. Mam do nich ogromny żal, bo odeszli tak bez słowa. Nienawidziłam nigdy takiego traktowania i nienawidzę do dziś. Lecz nie przyznaję się do tego. Wiem, że nikt kto kiedyś był przy mnie nie pamięta o moim istnieniu, nie pamięta o tym, że jestem. Choć często chciałabym, aby Ci ludzie wrócili, to nie wiem czy potrafiłabym jeszcze komuś zaufać na dłuższy czas. Ale z drugiej strony czuję niesamowitą pustkę, ból. Nie ma ich i jest źle. Nie mam od nich sił, nie mam tego co mi dawali. Nie ma ich obecności przy mnie, więc świat wydaje się szary, ponury. A ich obecność sprawiała zawsze, że coś wyglądało barwnie. Może nie było tego wiele, ale zawsze coś w ich obecności się kryło. A dziś? Dziś został tylko smutek, łzy..Codzienna walka w nocy, aby nie uronić kolejnych łez. Ucieczka przed światem i rzeczywistością. Został ból i wspomnienia, których oni nie chcą zabrać do tej pory. Coś w czym muszę trwać.

Chciałabym poczuć się szczęśliwa od czasu do czasu. Chciałabym zaznać choć odrobiny szczęścia w uczuciach i mieć przyjaciół  którzy będą  którzy nie odejdą pomimo przeciwności losu. Takie zwykłe marzenia  niby nic nie znaczące  a jednak potrafią mocno ranić. Bo chęć ich spełnienia niekiedy jest silniejsza od wszystkiego innego. Czasami robienie coś wbrew sobie  na siłę  co przez moment uszczęśliwia po wielu miesiącach staje się raną na sercu  z którą nie można codziennie walczyć. To boli. Bardzo boli  ale jeszcze bardziej niszczy świadomość  że jest się w stanie ufać tym  którym nie powinno. Bo ludzie przychodzą do naszego życia bez przeszkód i odchodzą w bardziej błyskawicznym tempie.

remember_ dodano: 19 czerwca 2014

Chciałabym poczuć się szczęśliwa od czasu do czasu. Chciałabym zaznać choć odrobiny szczęścia w uczuciach i mieć przyjaciół, którzy będą, którzy nie odejdą pomimo przeciwności losu. Takie zwykłe marzenia, niby nic nie znaczące, a jednak potrafią mocno ranić. Bo chęć ich spełnienia niekiedy jest silniejsza od wszystkiego innego. Czasami robienie coś wbrew sobie, na siłę, co przez moment uszczęśliwia po wielu miesiącach staje się raną na sercu, z którą nie można codziennie walczyć. To boli. Bardzo boli, ale jeszcze bardziej niszczy świadomość, że jest się w stanie ufać tym, którym nie powinno. Bo ludzie przychodzą do naszego życia bez przeszkód i odchodzą w bardziej błyskawicznym tempie.

  Nie mów mi mistrzu  nie zasługuję na to Bo co to za zwycięzca  nad którym czuwa kurator ..   teksty niefartowny dodał komentarz: " Nie mów mi mistrzu, nie zasługuję na to Bo co to za zwycięzca, nad którym czuwa kurator .. " do wpisu 19 czerwca 2014
Cichy pomruk szczęścia  ale i zarazem głośny krzyk niezadowolenia. Jej serce nie wytrzymuje już presji  w której została postawiona. Wybór pomiędzy jednym złem  a drugim czasami jest bardziej bolesny niż moment  gdy ktoś kogo się kocha  uderza cię w twarz poprzez odejście. Tego nie da się wyuczyć  nie można wyrobić sobie schematu wyborów  aby coś zaczęło się układać. Ona idzie dalej pod górkę  ale spadają na nią głazy  przed którymi stara się uciekać. Nie ma sił  choć brnie w to dalej. Boi się  ale nie przyznaje się na głos do niczego. Czuje się opuszczona przez rodzinę i przyjaciół. Czuje się odrzucona  bo nie ma w nikim wsparcia. Cierpi co noc udając  że nie dzieje się nic złego. Lecz jej serce rozrywane jest na malutkie cząsteczki. Jest szarpane przez dzikie zwierzę  którym stało się dla niej życie. Płaci tym samym wysoką karę za coś czego żałuje. Cierpi w ciszy  bo nie ma na tyle odwagi  aby prosić i żebrać o odrobinę miłości i przyjaźni.

remember_ dodano: 19 czerwca 2014

Cichy pomruk szczęścia, ale i zarazem głośny krzyk niezadowolenia. Jej serce nie wytrzymuje już presji, w której została postawiona. Wybór pomiędzy jednym złem, a drugim czasami jest bardziej bolesny niż moment, gdy ktoś kogo się kocha, uderza cię w twarz poprzez odejście. Tego nie da się wyuczyć, nie można wyrobić sobie schematu wyborów, aby coś zaczęło się układać. Ona idzie dalej pod górkę, ale spadają na nią głazy, przed którymi stara się uciekać. Nie ma sił, choć brnie w to dalej. Boi się, ale nie przyznaje się na głos do niczego. Czuje się opuszczona przez rodzinę i przyjaciół. Czuje się odrzucona, bo nie ma w nikim wsparcia. Cierpi co noc udając, że nie dzieje się nic złego. Lecz jej serce rozrywane jest na malutkie cząsteczki. Jest szarpane przez dzikie zwierzę, którym stało się dla niej życie. Płaci tym samym wysoką karę za coś czego żałuje. Cierpi w ciszy, bo nie ma na tyle odwagi, aby prosić i żebrać o odrobinę miłości i przyjaźni.

Od niepowodzeń mam już mętlik w głowie. Jestem źle poskładana  źle posklejana  jestem podziurawiona. Wykrzywiam lekceważąco wargi  wzruszam beznamiętnie  pogardliwie ramionami  ironicznie mrużę oczy. Wiecznie widzę nadzieję. Jestem wewnętrznie martwa.

nienormatywna dodano: 19 czerwca 2014

Od niepowodzeń mam już mętlik w głowie. Jestem źle poskładana, źle posklejana, jestem podziurawiona. Wykrzywiam lekceważąco wargi, wzruszam beznamiętnie, pogardliwie ramionami, ironicznie mrużę oczy. Wiecznie widzę nadzieję. Jestem wewnętrznie martwa.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć