 |
|
dobrze wiesz, że bywają takie dni, gdy nawet łyżką próbujesz coś sobie zrobić.
|
|
|
|
lubiłam z nim pisać, jemu też podobały się nasze rozmowy. martwił się, gdy miałam zły humor, zawsze próbował pocieszyć. denerwował się na ludzi, na których ja się denerwowałam. potrafił pisać ze mną do 2 w nocy, żebym tylko nie została sama, życzył słodkich snów, pocieszał jak nikt inny. dlaczego więc nie mogłam jego pokochać, tylko ciebie?
|
|
|
|
a teraz boli nawet, gdy rodzice się przy mnie przytulą.
|
|
|
|
zniknął jak zwykle - bez napisania choćby krótkiego 'pa'.
|
|
|
|
zdecydowanie za często mam wszystkiego dość, użalam się nad sobą, płaczę i myślę o Tobie.
|
|
|
|
nawet, jeśli nic by z tego nie wyszło, to dlaczego nie mielibyśmy zaryzykować? tu przecież nie ma nic do stracenia. nie przyjaźnimy się, a ty za mną nie tęsknisz. pozwól mi być szczęśliwą chociaż przez chwilę. czy proszę o zbyt dużo?
|
|
|
|
pomóż mi uwierzyć, że to nie musi się tak skończyć, daj jakiś znak, że jeszcze Ci zależy.
|
|
|
|
podejdź, przytul, powiedz, że wszystko będzie dobrze i pozwól płakać.
|
|
|
|
zawsze, gdy widzę Twoje smutne oczy mam ochotę podejść i Cię przytulić, choć wiem, że wolałbyś bym była kimś innym.
|
|
|
|
a kiedyś po prostu wezmę kilkanaście tabletek, popiję czymś mocniejszym i zasnę bez bólu. tak, taka śmierć będzie najlepsza.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
