 |
jeśli w coś się angażuję, to jestem konsekwentna. nie bój się. nie zostawię cię dla pierwszego lepszego gnojka, który będzie próbował uwodzić mnie swoim zniewalającym spojrzeniem i urodą. dla mnie liczy się wnętrze. ale prawdziwe, z uczuciami i z sercem, które potrafi kochać. a ty je masz.
|
|
 |
uwielbiam ten moment, kiedy go nie zauważam, a on obejmuje mnie od tylu całując w policzek. kiedy wpada do mnie gdy mam zły dzień i krzycząc ''ogarnij się leniu'', wyciąga z szafy ciuchy i tuszuje mi rzęsy. kiedy nie mam ochoty wychodzić a on za nogi wydziera mnie z pokoju. kiedy robi mi kisiel przypominający wodę. kiedy odbiera za mnie telefony, spławiając każdego, kto akurat nabrał ochoty na rozmowę. kiedy daje mi papierosa gdy widzi, że się zdenerwuję tylko po to, aby nie męczyć się z moim podłym humorem. kiedy po babskiej imprezie przyjeżdża po mnie i bez wyrzutów odstawia do domu. kocham w nim to, że nie wstydzi się okazywać uczuć. kocham te pożegnania, kiedy nie chce wypuścić mnie ze swoich ramion. i kocham w nim też to, że często słyszę z jego ust ''dziękuję że jesteś''. albo jestem w niego tak ślepo zapatrzona albo jest ideałem.
|
|
 |
miła, grzeczna dziewczynka, która nie łamie reguł i nie przekracza granic. tak ci się wydawało, kiedy zobaczyłeś mnie po raz pierwszy, prawda?
|
|
 |
było popołudnie. ubrała kurtkę i buty, po czym wyszła z domu. szła chodnikiem, obok ruchliwej ulicy. myślała o nim. łzy napływały do jej oczu. nie mogła zapomnieć tego, co jej zrobił i jak ją potraktował. w pewnym momencie zatrzymała się i rozejrzała dookoła. założyła słuchawki na uszy, włączyła jak najgłośniej muzykę po czym weszła na ulicę. szła środkiem ulicy, zamknęła oczy a ostatnie łzy spłynęły po jej policzku. po chwili było już po wszystkim.
|
|
 |
czarne myśli nie oświetlą ci drogi
|
|
 |
gdy słucham co mówisz, słyszę kim jesteś
|
|
 |
jeśli chcesz oglądać tęczę, musisz dzielnie znieść deszcz
|
|
 |
„Śmierć mamy naznacza życie. Także w tym sensie, że zmusza do rozwoju. Być córką bez matki to odczuwać brak i tęsknotę, ale również rozwijać w sobie odwagę i siłę przetrwania. Dążyć do zdrowych związków. Iść swoją drogą i nikogo nie pytać o pozwolenie. Rozumieć potęgę odnowy i odrodzenia.”
|
|
 |
Przed żałobą nigdzie się nie schowasz, donikąd nie uciekniesz, zażąda od ciebie daniny rozpaczy prędzej czy później. Musisz ją poznać, zrozumieć, ulec jej.
|
|
 |
Promienie dnia, nowe promienie, dotykają mnie jak Twoje słowa, kołdra jest tak ciepła, chciałbym ją rzucić aby poczuć jak dziś ciepło, jak wypełniasz mi dzień niespodzianką swojego przywitania. Jesteś tu brwdziej niż lato, niż czerwiec. Oczy jaśniejsze niż niebo, myśli rozproszone jak chmury, radość w blaskach poranka, choć to tylko myśli jaśnieją tak naprawdę.
|
|
 |
Znowu Ty, moje słowa, pisałem prawdę, nie potrafię, tak brak mi Twoich słów. każdy kolejny krok i plan jest bez znaczenia, powiedz mi część i poczuje że uśmiech jest prawdziwy, że każdy ruch ciała jest tańcem, życie obrazem który ma Cię zachwycić.
|
|
 |
A gdyby spotkać tak dziwną osobę którs idzie przez las jak ja, tańczy ciesząc się zapachem lasu i błądzi myślami aż nie starcza ich na rozsądek.
|
|
|
|