 |
Sny przerażają gdy staną się rzeczywistością. Nie wiesz czy się śmiać czy płakać i czekać na dalszy ciąg losu./mrs.mars
|
|
 |
Był jak otwarta księga, a ona jak pamiętnik na 4 zamki./mrs.mars
|
|
 |
Maluję paznokcie w kolorze moich nastrojów. Nakładam makijaż łzami, a oczy wypełniam odczuciami./mrs.mars
|
|
 |
Stoję za nią, otwórz oczy. Nawet zamrugaj, będę czekać./mrs.mars/
|
|
 |
Patrzę w Twoje oczy i widzę tylko obojętność. Tę jebaną obojętność. Wiesz jak to boli gdy osoba za którą oddałbyś swoje życie nagle odwraca się od Ciebie, a Ty z każdej strony natrafiasz na ścianę, którą trudno przebić słowami. Właśnie. Nie wiesz, przecież nigdy nie oddałeś nikomu swojego serca../mrs.mars
|
|
 |
Zabijasz mnie słowami od góry w dół./mrs.mars
|
|
 |
Oni wiedzą, że coś jest nie tak, widzą jaka jestem słaba, jak walczę o to, żeby podnieść się z łóżka, znaleźli paragony z apteki, a ja zaprzeczam, przewracam przyćpane oczy wmawiając, że jest 'ok'. Wiem jak jest, ale nie chcę nic zmieniać, lubię stan, w którym nie myślę, to taka mała chwila radości w ciągłym smutku. /mrs.mars
|
|
 |
"Znów zaboli sekunda, w której się obudzę."
|
|
 |
"Nigdy nie będę idealna, perfekcyjna, doskonała, czy jak to tam sobie nazywasz, bo to JA. A mi nie jest pisane szczęście. Mi nie jest pisane nic dobrego. Jestem skazana na porażkę. Wypełniłam misję, więc po co tu jeszcze jestem? To tak cholernie boli. Każde wyjście poza próg domu. Każde spojrzenie przechodnia. Każde spojrzenie w lustro. Każde 'siema' powiedziane znajomym. Tym, których nienawidzę, bo boję się odrzucenia, przecież łatwiej się wyżalić, niż przyznać przed sobą, że to co robisz Cię boli. Pozostaje tylko kolejne pytanie bez odpowiedzi."
|
|
 |
wierzę, że to co krąży gdzieś ponad nami ma w sobie ten sens, że to co jest między nami ma znaczenie, które wystarczy po prostu zauważyć i pozwolić by znów wzniosło się w górę, bez obawy o upadek. wierzę w obie strony serc, w słowa, których być może poza nami nie zrozumiałby nikt inny. wierzę w przyjaźń, tak prawdziwą, kiedy jedna dusza gruntownie spoczywa w dwóch ciałach, wierzę w każdy jej upadek choć tak bolesny, to jednak mimo wszystko wart największych poświęceń każdego z nas. wierzę, że to co kształcone było z myślą, że będzie już zawsze, nie jest w stanie przeminąć bezpowrotnie, nigdy, nawet z czasem, bo to co obiecane z ręką na sercu, choćbyśmy wypierali się w myślach tysiące razy, ma dla Nas największą wartość i siłę, by walczyć, ustawicznie do samego końca. / Endoftime.
|
|
 |
spójrz, ile jest za nami, ile zadrapanych wspomnień bez przerwy krąży wśród każdego z nas, a pomimo wszystko, nie odrzucamy ich, w dalszym ciągu odtwarzając w myślach bieg tamtych wydarzeń. więź, gdzieś pomiędzy jednym a drugim sercem, choć tak krucha, podobno wymarła wraz z nami, wciąż pulsuje, wciąż w cieniu jakby żyje. jedna dusza w dwóch ciałach, kiedy czujesz, że to co było, nadal jest gdzieś obok, że nie żyjesz tylko dla siebie. i wiedź, że to co kiedykolwiek przysłoniło przyjaźń, wartą nawet poświęcenia samych siebie, nie jest warte tego co czuje serce, tego co być może nieprzerwanie pragniemy czuć, będąc dla siebie nadal, kimś przypuszczalnie cenniejszym od innych. / Endoftime.
|
|
 |
Aniaaaaaaaa ; ** ;D dziekuuuuujeee ;) ale i tak jestes glupia xd
|
|
|
|