Oni wiedzą, że coś jest nie tak, widzą jaka jestem słaba, jak walczę o to, żeby podnieść się z łóżka, znaleźli paragony z apteki, a ja zaprzeczam, przewracam przyćpane oczy wmawiając, że jest 'ok'. Wiem jak jest, ale nie chcę nic zmieniać, lubię stan, w którym nie myślę, to taka mała chwila radości w ciągłym smutku. /mrs.mars
|