 |
|
ich kłótnia była doskonale słyszalna, w każdym zakamarku klatki schodowej. -'więc zostawiasz mnie, Ty pierdolony skurwielu' - krzyczała. -'zostawiam, mam Cię dość, a teraz puść mnie.' -'nie, nie puszczę. może wyjaśniłbyś mi coś.' -'nie zamierzam.' odepchnął ją, lecz znowu zastawiła mu drogę. uderzył ją w twarz. zaskoczona, nie zauważyła kiedy trzasnął drzwiami jej małego mieszkanka. wyszedł. dupek.
|
|
 |
|
szkolna dyskoteka. nie bawiła się, zbyt dobrze. była samotna, od dwóch, jakże długich miesięcy. na widok chichoczących koleżanek, zaabsorbowanych rozmową z chłopakami, wyszła. przywykła do samotności, nikt nie rozumiał jej tak jak on. odpaliła papierosa, nie zwracając uwagi na wchodzących nauczycieli, rozpłakała się, niszcząc przy tym misterny makijaż. pobiegła przed siebie, słyszała równomierne bicie serca współgrające z stukotem obcasów. nie wróciła, już nigdy.
|
|
 |
|
no chodź. teraz zagramy na moich regułach, pełne zakochanie.
|
|
 |
|
Gdybam gdyby to nie było na niby.
|
|
 |
|
Gdyby po Ziemi stąpały ideały..
|
|
 |
|
Ty? 3 razy TAK!
|
|
 |
|
jeszcze jedno słowo kotku, a zawołam kolegę, żeby zamknął Ci Twoje usteczka. tak jak lubisz najbardziej. tak jak robią Ci to klienci każdej nocy. przecież ubóstwiasz przychodzić nad ranem opalona od blasku latarni, czyż nie?
|
|
 |
|
laska, która nadstawia dupę nawet facetowi ze szkolnego sklepiku, obraża mnie kipiąc zazdrością. w takich momentach mam ochotę zanurzyć się w wannie po brzegi wypełnionej wódką i wkroczyć do akcji z karabinem. oczywiście tak, żeby nie połamać sobie paznokci. bo nie wybaczyłam bym suce, gdybym musiała przez nią użyć pilnika.
|
|
 |
|
Pachnę Twoimi słowami, Twoimi gestami i pocałunkami. Pachnę naszym pierwszym spotkaniem. Pachnę Twoją rodziną i dobrymi stosunkami z nimi. Pachnę naszą altanką. Pachnę Twoim pierwszym 'Kocham Cię'. Pachnę Twoimi bluzami i czapkami. Pachnę Twoimi fajkami. Pachnę Twoimi ramionami. Pachnę Tobą i się tego nigdy nie pozbędę. /landriina
|
|
 |
|
przepraszam za każdą łzę, wiedz, że więcej nie zapłaczę.
|
|
|
|