 |
|
Jego pogrzeb był idealny, tak jak by chciał aby wyglądał , była smutna melodia, płacz matki , która straciła jedynego syna , jedyne dziecko, płacz rodziny, przyjaciół , znajomych ze szkoły. Dźwięki motorów i straży, to było jego życie. Kumple, nauczyciele, stracili wszyscy Jego. I co z tego że jego pogrzeb był piękny jak jego już nie ma. Ja do tej pory nie mogę spojrzeć się na osoby jeżdżące na motorze, to przez ten jebany mały sprzet zginął przez to go nie ma . I nie będzie ;(
|
|
 |
|
a wiesz co jest najgorsze? kiedy czujesz się na prawdę tą pieprzoną bezuczuciową suką? kiedy dziewczyna z którą On był podchodzi do Ciebie i ze smutkiem w oczach mówi Ci 'dziękuję,że zjebałaś mi tak cudowny związek', a Ty uśmiechasz się i mówisz: 'proszę bardzo, fajny ten Twój facet'. na początku czujesz dumę, bo przecież udało Ci się Go zdobyć - jednak po paru tygodniach dobijają się do Ciebie wyrzuty sumienia , ale mimo to nadal czujesz tą pieprzoną satysfkację. tak, to taki tyci egoizm - bo pamiętaj, albo Ty będziesz ranić ludzi, albo Oni będą ranić Ciebie - wybieraj. / veriolla
|
|
 |
|
wielu ludzi ode mnie odeszło. w niektórych przypadkach wyszło mi to na dobre, w innych - przyczyniło się do zniszczenia mnie. ale jedno jest pewne - zawsze, mimo wszystko osoby te pozostaną w moim sercu, bo odbiły swój ślad na mojej życiowej ścieżce. / veriolla
|
|
 |
|
przypierdolę Ci - obiecuję. tylko poczekaj aż zdejmę tipsy bo mi ich żal na Twoją parszywą mordę. / veriolla
|
|
 |
|
Zrobiliśmy z kumplami kulig, przyszło mnóstwo osób z sankami , było z 20 sanek , byłam oczywiście 3 jak zawsze , prowadził ON, były , ukochany , niezapomniany . Był ostry skręt, większość się poprzewracała, z wielką siłą uderzyłam w drzewo, zatrzymał samochód, podbiegł zaczął coś mówić , ja jak zahipnotyzowana wbiłam wzrok w jego błękitne oczy, podszedł do mnie , ukucnął i zaczął pytać czy wszystko okey , a ja z uśmiechem na twarzy rzuciłam w nim śnieżką , po czym rzekłam ' że nic mi nie jest' a on wstał podniósł mnie i przyciskając do drzewo powiedział że napędziłam mu strachu ale za to mnie kocha , a po chwili poczułam jego zimne wargi na moich a z dala było słychać gwizdy i krzyczenie że chcą kulig ;D / taa uwielbiam to !
|
|
 |
|
czy na prawdę tylko ja nie mogę znieść całego jakże 'cudownego' bonusa z rpk, czy chuj wie jak, i czy tylko mnie On nie jara?! no masakra, nie raper..
|
|
 |
|
tak, potrafiła, być pierdoloną egoistką - ale potrafiłam też pomagać, gdy inni mieli wyjebane. tak, zostawiałam ludzi - ale Oni robili dokładnie to samo. tak, załatwiałam niektóre sprawy pięścią - ale potrafiłam też zdobyć się na opanowanie nerwów, i rozmowę. tak, potrafiłam czerpać radość z czyjejś porażki - ale inni robili podobnie, ciesząc się gdy upadałam. tak, byłam nie fair - ale świat też nie jeden raz mnie wychujał. / veriolla
|
|
 |
|
- skończ, dobra? - mruknęłam maskując zażenowanie uśmiechem. przeszedł z pozycji leżącej do siedzącej i położył dłonie na moich kolanach. - ej, mówię serio. w gruncie rzeczy to wariactwo. no wiesz, na przykład kwestia tego, iż w Twoim chrapaniu odnajduję esencję słodkości, a na punkcie Twojego nieogaru z włosów o poranku, wręcz szaleję. albo teraz chociażby... - zadziorny uśmiech rozświetlił Mu twarz, kiedy uniosłam pytająco brwi, spodziewając się kolejnej dawki chorych wizji. nie złapałam oddechu, podczas gdy On zdążył już pociągnąć moje dłonie, wygodnie się ułożyć i ściągnąć mnie na siebie. ciepło Jego ciała przenikało w każdy centymetr mojego. - jeszcze tego nie ogarniam, ale pierwsze efekty konkretne. jak tam pisało? miłość? poproszę o przedłużenie recepty. nawiasem miało być trzy razy dziennie. jeśli tak dalej pójdzie, to przedawkujemy... - boże, skończ - urwałam, definitywnie zamykając Mu usta pocałunkiem/definicjamiloscii
|
|
|
|