 |
powolutku rozpierdala nas w drobny mak
|
|
 |
zepsuty świat który przyniosła miłość
|
|
 |
czara się przepełnia zaczyna topnieć lodowiec
|
|
 |
mogliśmy wszystko, szkoda, że nam nie wyszło
|
|
 |
możesz żyć smutkiem, albo przeżyć smutek
|
|
 |
wszystko zostało już zjebane
|
|
 |
cz.2 Materac, świeczki dookoła niego, na materacu płatki czerwonych róż. Spojrzałam na niego niepewnie i ze złością. - Nie mam złych zamiarów. Po prostu chcę żebyśmy razem obejrzeli spadające gwiazdy. Ten rodzaj Jego uśmiechu był zarezerwowany dla mnie. Uderzyłam go w ramię. -Przestraszyłeś mnie. Założyłam ręce i udawałam że się gniewam. -Spójrz. -pokazał mi niebo. Spadająca gwiazda. -Życzę sobie, żeby ta piękna kobieta obok mnie się na mnie nie gniewała. - podczas mówienia zamknął oczy. Na koniec otworzył jedno, żeby sprawdzić moją reakcję. Rozbroił mnie. Zawsze umiał to zrobić.
|
|
 |
cz.1 Dzwonek do drzwi. Czekałam na Niego. Podbiegłam do drzwi, czując motylki w brzuchu. Poprawiłam szybkim ruchem włosy i nacisnęłam klamkę. On. Ale jego wygląd mnie przeraził. Rozwiane włosy, oczy pełne przerażenia. -Cholera! - krzyknął. -Co się stało?! - zaczęłam się bać, serce zaczęło szaleńczo podrygiwać. -Chodź! - wrzasnął. Przeszedł mnie dreszcz. Pociągnął mnie za rękę i pobiegliśmy w stronę mojego ogrodu. Obiegliśmy dom, a moja wyobraźnia podsuwała mi coraz czarniejsze obrazy. Zobaczyłam to...
|
|
 |
Leżała na łóżku otulona aksamitną pościelą. W oczach błyszczało jej szczęście. Jej marzenia się spełniały - wtopiona w jego ramoina wkońcu zrozumiała co czuje. Uwielbiała go. Jego śnieżnobiały uśmiech, dołeczki przy każdym "kocham cię" wypowiedzianym w jej stronę. Pragnęła go z dnia na dzień coraz bardziej. Eymykając się z jego uścisku, założyła za dużo koszulę, wlekąc się do kuchni po kawę. Usiadła z przyklejonym yśmiechem do twarzy sącząc gorące espresso. Z lady obok zadzwonił jego teleson. Bez wahania przeczytała sms od kumpla. "widzialem stary że wystarczy ci na nia kilka dni. " . Zdezornientowana weszła w wysłane sms. W głowie kłębiły jej sie tylko 4 słowa napisane przez niego " dała mi sie suka!" . Nie dała rady trzeźwo myśleć. Wyszła bezszelestnie z mieszkania. Zostawiając kartkę pod telefonem. Niezgrabnym pismem skleiła krótkie zdanie. " ta suka Cię pokochała. Żegnaj."
|
|
 |
[Cz.2] Pragnęła się odwrócić ale zwyczajnie nie miała siły. Poczuła muśnięcie ust na swojej szyi. - Wróciłem Mała... - wyszeptał. W odpowiedzi usłyszał tylko ciszę. - No powiedz coś. Cokolwiek. - wydukał. Po krótkiej chwili odwrócił jej twarz w swoją stronę. jej powieki były przymknięte a z nosa lała się krew. Chwycił ją za nargarstek próbując wyczuc puls. Nic. Zero. Z dłoni wypadła jej pusta strzykawka. po swoim uszczęśliwiaczu. To był koniec. Stracił ją. Spóźnił się ze swoimi uczuciami o kilka tygodni. Skończyła wszystko. Skończyła z nim. Skończyła ze sobą.
|
|
 |
[Cz.1]Skulona w kłębek, siedziała na dachu swojego domu owinięta czerwonym kocem. Słońce zaczynało przebijać się przez chmury znad drzew raniąc przy okazji jej spuchnięte od łez oczy. Zaciągając się co chwilą dymem nikotynowym zastanawiała się co jest z Nią nie tak. Wierzyła w miłość. Wierzyła w przyjaźń. Wierzyła w to co było miedzy nimi. Bała się. Cholernie bała się chwili w której zostanie sama i stanie się całkiem inną osobą. Właśnie taka - ledwo trzymająca się dziwczyna z fajką w ręce i trzęsącymi się dłońmi. Poczuła ścisk w sercu słysząc czyjeś westchnienie za plecami. Kroki zbliżały się w jej stronę.
|
|
|
|