 |
I wiesz tak naprawdę nie byłam pewna czy wyjdę z tego cało, czy wstanę jutro z łóżka, czy powiem choć słowo i czy cokolwiek będzie mi się chciało. / eej_pokochaj_
|
|
 |
A teraz szczerze się uśmiechnę i napluje w twarz tym ludziom, którzy we mnie nie wierzyli. / eej_pokochaj_
|
|
 |
Dziś mogę powiedzieć, że jest już o wiele lepiej. Już nie płacze, gdy tylko usłyszę twoje imię. Nie miękną mi nogi, a serce nie podskakuje do gardła na Twój widok. Wiesz czasami nawet uda mi się wybuchnąć śmiechem kiedy ktoś zacznie rozmowę na Twój temat. Dziś mogę powiedzieć, że jesteś mi cholernie obojętny. Nie obchodzi mnie czy jesteś czy Cie nie ma. / eej_pokochaj_
|
|
 |
i nie mów mi że przepraszasz . i nie mów też że jest Ci przykro , bo kiedy tak bezczelnie mnie raniłeś nie było ci przykro . a szkoda . / dependentx3
|
|
 |
Wyrzygiwała mu wszystko co do nirgo ma. Krzyczała jak bardzo go nienawidzi i jak bardzo pragnie nigdy więcej go nie zobaczyć. Płakała mówiąc jak bardzo ją zranił. Na koniec już szeptem krzyczała, że czuje się wykorzystana i nic nie warta. Ciągnęła ten monolog jak najdłużej. - Była świadoma, że to ostatni raz kiedy patrzy w oczy chłopaka którego tak cholernie mocno kocha. / eej_pokochaj_
|
|
 |
Kiedy Ty zabawiałeś sie w najlepsze, ja planowalam nasz każdy kolejny dzień. / eej_pokochaj_
|
|
 |
Uderzył ją raz, drugi i kolejny. Potem złapal za dłoń przepraszając za blędy. Wymierzył cios po raz czwarty, piąty no i był też szósty. Uklęknął przed nią, otarł łzy urzywając jej chusty. Przy ostatniej kłótni siedziała na parapecie, okno szeroko otwarte. On znów jest wściekły, ściskał jej dłonie, krzyczała jak to potwornie boli, musnął jej policzek tak delikatnie, powoli. Nie minęła sekunda, a ona już leciała z siódmego piętra, on w tym czasie uśmiechał się jak psychol mówiąc ' śmierć jest piękna '. / eej_pokochaj_
|
|
 |
Nigdy nie byli parą, ale ona czuła jakby należał tylko do niej. Zawsze kochała wpatrywać się w jego uśmiech jak w obrazek. On też nie gardził jej obecnością. Lubił ją przytulić, rzucić komplement na temat jej wyglądu lub figury. Wieczorami zawsze pisał jak bardzo chciałby żeby była teraz przy nim, żeby mógł podzielić się z nią łóżkiem, a nawet pościelą. Wierzyła w każde jego słowo, każdy najmniejszy gest miał dla niej ogromne znaczenie. Gdy w końcu całkiem przypadkiem uświadomiła sobie jakim naprawde jest człowiekiem. Dotarło do niej, że nie traktuje jej jak dziewczyny z którą chciałby chodzic na spacery po plaży, a za szmate, którą można docenić jedynie w łóżku. Cały jej świat tak w jednej chwili się zawalił. Nie jest juz tą samą dziewczyną. Nie potrafi się uśmiechnąć jeśli nie jest pewna, że dla kogoś ten uśmiech ma ogromne znaczenie. Nie potrafi już tak jak kiedyś wyznawać swoich uczuć, cierpi kiedy widzi miłóść w jakiejkolwiek postaci. / eej_pokochaj_
|
|
 |
Nie mam ochoty patrzeć przed siebie, wstawać z łożka, a co dopiero stawiać kolejne kroki. Nie chce mi sie gadać i patrzeć na osoby które są po uszy wypełnione tym cholernym fałszem. Chce po prostu przestać oddychać, wiesz ? / eej_pokochaj_
|
|
|
|