 |
Nie ma już naszej piosenki. Nie ma już od chwili gdy inne mogły jej słuchać razem z tobą, a to przecież ja zaczęłam. A to przecież ja przesłałam ci tekst. Już nie pamiętasz, no jasne, że nie pamiętasz. Byłam tylko naiwną dziewczynką, ale boli,bolą żebra od mocniejszego bicia serca. Such a lonely day... /esperer
|
|
 |
Coraz częściej nad ranem w mojej głowie pędzą myśli
Zbyt wiele się zdarzyło odkąd ostatnio gadaliśmy
|
|
 |
Jeśli już to czytasz... Uśmiechnij się. Wiem, że jest kurewsko ciężko, ale kto jak nie ty sobie z tym poradzi? No, uśmiech proszę. /esperer
|
|
 |
nie ma, że boli. Pierdolnij smajla i ruszaj na podbój świata mała dziewczynko,która sądzi,że po jego odejściu jest nikim. dopiero teraz zaistniałaś, dopiero teraz jest Twój czas. /esperer
|
|
 |
serce ma i już sądzi, że kurwa wie co to miłość, jebany. /esperer
|
|
 |
Przepisywałam jakiś króciutki tekścik,o który mnie prosił mówiąc, że potrzebuję do szkoły,a jego pismo zepsułoby efekt. W końcu dumna podałam mu karteczkę patrząc na starannie wykaligrafowane litery i uśmiechnęłam się pod nosem. Jakie było moje zdziwienie gdy nawet nie spojrzał na papier, a jedyne bezczelnie zgniótł go w dłoniach i wsunął do tylnej kieszeni spodni.-Co ty zrobiłeś?!-Wrzasnęłam i obrzuciłam go wściekłym spojrzeniem.-Nie ma lepszego widoku niż ty kreśląca coś na papierze, bo wtedy w skupieniu zagryzasz dolną wargę, urocze. To najseksowniejsza część w Tobie, ta słodka niewinność małej dziewczynki.-Spojrzałam na niego jak na wariata, a potem zbliżyłam się z łobuzerskim cieniem na twarzy.-Niewinna mówisz?-Zaraz po tym oplotłam go nogami w pasie, a on szedł do sypialni.-Niewinny aniołek,który czasami odkrywa w sobie diabelskie pochodzenie.-Cmoknął mnie w nos,a potem położył delikatnie na pościeli,a rozpinając guziki mojej bluzki przy każdym z nich powtarzał,że kocha. /esperer
|
|
 |
Siedziałam w kuchni przegryzając krakersa i patrząc jak żegna się z koleżankami,które na sam jego widok wydają się być w siódmym niebie. Jedzenie stanęło mi w gardle gdy moje oczy zarejestrowały jak jedna z nich staję na czubkach palców i szepta mu coś na ucho. Byłam wściekła i miałam ochotę wyjść z tego pojebanego miejsca. A jednak to prawda co wszyscy mówili, że taki casanova z niego, że zero miłości, że tylko zabawa. Łzy stanęły mi w oczach. [...]
Stałem żegnając się z nimi wszystkimi gdy w końcu doszło do niewysokiej brunetki. Wyciągnąłem rękę w jej kierunku, ale ta nie uścisnęła jej, a uwiesiła mi się na szyi. Chciałem ją odepchnąć, wiedziałem,że ona to wszystko widzi, że stoi w oknie.-Walcz o to i nie spierdol tego. Nie pozwól żeby któraś z Nas wcięła ci się w związek z nią, bo oboje wiemy ile dla ciebie znaczy to wszystko.-Kiwnąłem tępo głową i gdy zostałem sam , pobiegłem do domu natychmiast obejmując ją w pasie i całując w kark. [...] Boże jak ja go kochałam. /esperer
|
|
 |
ile jesteś wart pokazuje pokonana droga
|
|
 |
Słowa nie oddają tego ,ile znaczy strata.
|
|
 |
i zasada- jak masz dużo to się dziel, nigdy nie chwal
bo po wrogach zazdrość pełza jak jebany pędrak
jak nie widzą, to dobrze, bo co z oczu to z serca
|
|
 |
No pewnie, weź się kurwa jeszcze obraź, rozkosznie. To jedyne co ci ostatnio wychodzi w tej znajomości. /esperer
|
|
|
|