 |
wiesz, czasami wyłam z bezsilności zwinięta w kłębek na łóżku. tak bardzo chciałam wszystko zmienić, a wiedziałam , że nic nie mogę z tym zrobić. nienawidzę czuć się bezsilna. /veriolla
|
|
 |
przykro mi , że źle odczytałeś pewne sugestie. jednak warto było słuchać mamy, gdy tłumaczyła Ci myślenie kobiet. / veriolla
|
|
 |
w swoim życiu spotykasz wielu ludzi. każdy z nich , czy dobry czy zły - mógł być wyjątkowy. gdy tylko potrafisz wyciągnąć pewne wnioski , zobaczysz , że dzięki każdemu człowiekowi wzbogacasz się o pewne doświadczenia. w niektórych przypadkach są to małe, prawie niezauważalne wskazówki do życia, w innych zaś ogormne drogowskazy. wystarczy umiejętnie wynieśc coś z każdej znajomości - nawet tej najgorszej, która przyprawiła Nas o najwięcej bólu. / veriolla
|
|
 |
było jakoś koło 21.wracałam zmęczona treningiem.nagle usłyszałam wyłaniającą się z torby melodyjkę - zawsze dzowniłeś,gdy wiedziałeś,że mam przechodzić przez ten ciemny park-czułam się wtedy bezpieczniej.rozmawialiśmy,gdy nagle zobaczyłam grupe kolesi stojących przy ławce.powiedziałam Ci o tym,wiedziałam,że szykują się kłopoty-kazałeś mi grać na czas i rozłączyłeś się.zdziwiona szłam z trzęsącymi się nogami przed siebie. typki zaczęli się do mnie rzucać .próbowałam załagodzić sytuację, ale na marne. zabrali mi torebę.znaleźli portfel i telefon. nagle zobaczyłam jak w ich stronę biegnie grupa kolesi-to byli Jego kumple,kojarzyłam ich.w pięć minut swoją rzeczy miałam spowrotem. spytali czy nic mi nie jest , i zaprowadzili do domu. byłam w szoku , non stop pytając:' ale jak, skąd ?'.wkońcu jeden z nich spojrzał na mnie mówiąc:'masz tak zajebistego chłopaka , że dba o Ciebie nawet z odległości. doceń to'.uśmiechnęłam się tylko pod nosem,a w oku zakręciła mi się łza. / veriolla
|
|
 |
siedziałam przy barze, zamawiając kolejnego drinka. nagle zza pleców usłyszałam ' ja płace'. odwróciłam się - stał za mną mężczyzna, który na dobrą sprawę mógłby być moim ojcem. przecząco pokręciłam głową w stron barmana. ' nalegam ' - powiedział mężczyzna. 'skoro tak, to spoko' - pomyślałam. sączyłam drinka, gdy facet dosiadł się do mnie. ' wiesz Mała , że za drinka należy mi się jakaś przyjemna opłata' - powiedział. po chwili zastanowienia spojrzałam na Niego , mówiąc :' pewnie , że wiem' i miło się uśmiechając. ' zamówię sobie coś na rozluźnienie' - powiedział. nic nie mówiłam, uśmiechając się. gdy barman podał mu whiskey, położyłam na barze banknot i ze słowami :' coś miłego Kotku ? no to ja stawiam. reszty nie trzeba' , odeszłam od baru. faceta zamurowało , a ja cynicznie się uśmiechajac przechodziłam dumnie przez klub, czując Jego zdziwiony wzrok na sobie. lubię w sobie swoje wyrachowanie i podłość. / veriolla
|
|
 |
pokłóciliśmy się.wyszedłeś z domu z trzęsącyimi się rękoma i łzami w oczach. byłam pewna,że poszedłeś do swojego ulubionego baru.zastałam Cię tam,siedziałeś z kumplami i piłeś. podeszłam do stolika, siedziałeś tyłem - więc mnie nie widziałeś. nie zaiważałeś też znaków kumpli , który kazali przestać Ci mówić. stałam słuchając. nagle podniosłeś w górę kieliszek do toastu, mówiąc:'wypijmy za mnie. za moją głupotę,i za to,że właśnie tracę najukochańszą osobę pod słońcem'. kumpel chciał Ci przerwać, jednak przecząca kiwnęłam głową - chciałam być mówił dalej.'kocham ją,kurwa - jestem idiotą.przecież Ona jest moim tlenem, nie umiem bez Niej żyć' - kontynuowałeś, przechylając kieliszek. podeszłam bliżej Ciebie, dotykając Twojego ramienia. nie odwróciłeś się, myśląc,że to jakiś kumpel.'nie straciłeś Jej, głuptasie'-wyszeptałam mu do ucha. odwrócił się w przeciągu sekundy.spojrzał z radością w oczach.posadził mnie na kolanach ,mówiąc:' Kocham Cię, mocno. / veriolla
|
|
 |
A kiedy spytałam się czy nie warto był spróbować i zaryzykować. On nic nie odpowiedział, pocałował mnie w policzek i poprosił żebym już nigdy przez Niego nie płakała .../czekamnanoc
|
|
 |
mijało dziesięć minut odkąd przyszłam na dworzec i ze zniecierpliwieniem wyczekiwałam Twojego autobusu. wkońcu przyjechał, wysiadłeś jak tylko szybko mogłeś i udałeś się w moją stronę. mocno mnie przytuliłeś. podniosłam głowę i ze słodką minką spytałam : ' tęskniłeś, brakowało Ci mnie choć trochę? ' . spojrzałeś na mnie , mówiąc : ' czy tęskniłem ? brakowało mi Twojego zapachu i dotyku. brakowało mi codziennego marudzenia. brakowało mi kogoś, kto zawsze zabiera mi kołdrę gdy mnie budzi. tęskniłem za 'kochaniee, już jestem'. brakowało mi przesolonych zup i spieczonych tostów. tęskniłem za zaspanym 'dzień dobry' rano, i czułym 'dobranoc' wieczorem. tęskniłem za tą panną, której teraz nie wypuszczę z rąk'. przytuliłam się do Ciebie mocno , usiłując nie pokazać łez szczęścia, które pojawiły się na policzkach. wziąłeś mnie za rękę, i nie wypuszczając prowadziłeś do domu. / veriolla
|
|
 |
najśmieszniejsze jest to, że wydawało się jej, że ma jeszcze przyjaciół. Bolesna była prawda, że jednak wszyscy na których jej zależało byli tak daleko od jej serca, że nawet nie wiedzieli kiedy ostatnio płakała, nie wiedzieli, że to było właśnie przez nich../mimowszystkorazem
|
|
 |
jest impreza, Ciebie nie ma, chyba nie lubisz takich rzeczy... a ja.? bawię się z ludźmi których znam po parę miesięcy, lat. i jest fajnie wiesz.? dopiero później dochodzi do mnie jak cholernie mi tam Ciebie brakowało.....chociaż gdybyś był nie ruszyłabym się z krzesła. // niewidzalnaa
|
|
|
|