 |
tak to był piękny dzień . siedziałam w szkole , z kumpelą i spokojnie jadłam prince polo , gdy zapytała mnie o ciebie . wzruszając ramionami , bez odklejającego się plastra na sercu , szczerze mogłam powiedzieć : pf , mam wyj*bane .
|
|
 |
wiem , że przy kolejnej imprezie znowu sobie o mnie przypomnisz i napiszesz mimo tego iż właśnie zakończyliśmy naszą znajomość , wiedz tylko o tym , że nawet nie przeczytam tych Twoich farmazonów pisanych po pijaku , że tęsknisz ? to powiedz swojej matce .
|
|
 |
Pamiętam jak w przedszkolu jedyną oznaką uczucia, było chwycenie się za ręce.
Kiedy w podstawówce, zabranie piórnika oznaczało podryw.
W gimnazjum 'miłość' wygląda inaczej.
Tutaj nie chwytają się jedynie za ręce,
a zabranie piórnika jest niczym w porównaniu do tego
co dzieje się w szkolnych kabinach na długich przerwach.
Kiedyś uczucie, było tak niewinne.
dzisiaj kipiące brudem.
|
|
 |
jak co rano wchodzę do szkoły . frajerzy , którzy myślą , że dres czyni z nich dresiarzy , kopie barbie - spódniczki , spalony blond , a na ryju plastik . grupka żuli , którzy z kilometra śmierdzą fajkami i piwem , no i my - jedyni , którzy reprezentują gatunek ludzki .
|
|
 |
Chcę najebać się w środku tygodnia mieć sylwestra w sierpniu wychodzić na balety o 7 rano a zajęcia mieć raz na jakiś czas. Wakacje zacząć w styczniu ferie w maju i mieć urodziny co miesiąc. I nie pierdol mi że wszystko będzie wtedy nie tak. Między Nami było nie tak i nie miałeś wtedy nic do powiedzenia .
|
|
 |
obiecaj mi, że cały dzień 21 grudnia 2012r.
spędzimy razem.
jeśli nadejdzie koniec świata,
chcę byś był ostatnią osobą,
którą przytulę, której powiem,
że kocham. ostatnią,
której uśmiech zapamiętam . ♥
|
|
 |
Ale bajerować to Ty umiałeś ... Ojj umiałeś ... A wiesz jakim tekstem kompletnie mnie rozwaliłeś ? Kiedy powiedziałeś że mam piękne oczy , a ja na to odpowiedziałam że nie prawda , bo mają brzydki kolor , a ty na to : ' a jaki ?' - Uznałam wtedy że niektóre rzeczy należy zostawić bez komentarza , uśmiechnęłam się tylko i poszła.
|
|
 |
dzisiaj, w trakcie mszy wzięłam Cię za rękę i zaprowadziłam na niedawno poznany grób Twojego przyjaciela. nie mówiłam nic , Ty patrzyłeś z lekkim uśmiechem a zarazem smutkiem w oczach. zapaliłam znicz i postawiłam na środku pomnika. 'od Nas, bo teraz będziemy razem pamiętać' - powiedziałam pod nosem. przytuliłeś mnie mówiąc 'dziękuję, bardzo - nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy'. doskonale wiedziałam ile to dla Ciebie znaczy, bo wiem co to znaczy stracić bliską osobę. wtuliłam się w Ciebie , widziałam jak ogromny żal przemawia przez Twoje spojrzenie wbite w zdjęcie przyjaciela.
|
|
 |
a dziś siedząc na ławce przy Twoim grobie, patrząc na zdjęcie Ciebie, jako osiemnastoletniego już mężczyzny - w oku zakręciła mi się łza. nie płakałam, nie robię tego przy ludziach. patrzyłam na znicze świecące się na Twoim grobie i na daty - urodzenia i śmierci. to już tyle czasu odkąd odszedłeś. trochę się zmieniło - nie zapominam, ale ból czasem bywa lżejszy, czasem poleci jedna łza mniej. teraz więcej rozumiem, wtedy byłam młoda - jednak jednego nie mogę pojąc dotąd - dlaczego Bóg mi Cię zabrał a ja nie zdążyłam się pożegnać ?
|
|
 |
staliśmy z przyjacielem , nad grobem jednego z naszej paczki . jednego z nas . jechali z dyskoteki rano i uderzyli w drzewo . jedna dziewczyna , która była z nimi do teraz leczy się w zakładzie psychiatrycznym . - on już ma lepiej . - powiedział w końcu . wstrząsnęło to mną. w oczach pojawiły się łzy . - że co ? lepiej ?! wiesz , nikt ci nie powiedział , że będzie łatwo . ale trzeba walczyć . bo on oddał by wszystko , żeby być teraz na twoim miejscu ! więc zamknij się i nie pieprz takich głupot . - wybuchnęłam . miał zaszklone oczy . - przepraszam , że masz ze mną tyle kłopotów .
|
|
 |
poszliśmy na grób zmarłej siostry . nienarodzonego dziecka mojego ojczyma . mojego ojca . stanęliśmy wszyscy , braciszek położył swojego ulubionego misia na nagrobku . mama była w szoku . uśmiechnęłam się do niego lekko . widząc , że tata nie ogarnia , chwyciłam go za rękę . - tato , ogar . jest okej - o tak córuś . - uśmiechnął się , dumny , że zna znaczenie tego słowa . i gdy wiatr rozwiewał moje włosy , przeszło mi przez myśl , że może ona - że może miriam jest zła , że to ja dzisiaj jestem przy nim i to ja mówię do niego ojciec , chociaż nim nie jest . - ' nie odbieram ci go . on jest nasz . kocha nas tak samo . ' - powiedziałam w duchu i jakby wiatr ustał .
|
|
 |
gdy minął cały ' grobowy szał ' poszłam sama , z kapturem na głowie na grób przyjaciela , który zginął w wypadku samochodowym . siadłam na ławce obok i zaczęłam z nim rozmawiać . robiłam to zawsze gdy było mi źle . a dzisiaj był szczególny dzień . - dużo odwiedzin miałeś dzisiaj . jezu , napewno się wkurzasz . to już dwa lata . wiesz ile sie porobiło . wiesz . brakuje mi ciebie . siwy nie daje sobie rady . ja sama sobie też z nim nie daje rady . tutaj potrzebna twoja reakcja . zawsze cię słuchał . nie chcę go stracić , przez jego głupotę . - położyłam koło znicza truskawkowe dropsy , które pożerał bez ograniczeń . - masz . najgorsze jest to , że słabo cie pamiętam . twój zapach i głos . przyśnij mi się dzisiaj mendo , bo zabije . - uśmiechnęłam się i wytarłam łzy . nie lubił tego .
|
|
|
|