głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika mignonnee_

jestem pewna  że przy moim cholernym szczęściu  gdybym postanowiła się zabić  i już leżała w wannie gorącej wody z podciętymi żyłam i ostatkami sił  on zadzwoniłby   po to  aby przeprosić i błagać o wybaczenie.

antra dodano: 10 sierpnia 2010

jestem pewna, że przy moim cholernym szczęściu, gdybym postanowiła się zabić, i już leżała w wannie gorącej wody z podciętymi żyłam i ostatkami sił, on zadzwoniłby, po to, aby przeprosić i błagać o wybaczenie.

Przez miłość podejmuje się wiele złych decyzji. Przekonałam sie sama.

antra dodano: 10 sierpnia 2010

Przez miłość podejmuje się wiele złych decyzji. Przekonałam sie sama.

I tak w pochmurny wieczór pewna głupia dziewczyna zatęskniła za draniem  który ją zostawił.

antra dodano: 10 sierpnia 2010

I tak w pochmurny wieczór pewna głupia dziewczyna zatęskniła za draniem, który ją zostawił.

Dzwoni telefon. Biegniesz na zbity pysk z myślą  że może jakimś cudem to on dzwoni... Podbiegasz do telefonu i odbierasz z nadzieją  że to on  a w słuchawce słyszysz:  No cześć córciu  zaraz będę w domu  tylko jeszcze skoczę do sklepu po śmietanę  a ty w tym czasie nastaw ziemniaki. Kocham Cię. Pa.

antra dodano: 10 sierpnia 2010

Dzwoni telefon. Biegniesz na zbity pysk z myślą, że może jakimś cudem to on dzwoni... Podbiegasz do telefonu i odbierasz z nadzieją, że to on, a w słuchawce słyszysz: No cześć córciu, zaraz będę w domu, tylko jeszcze skoczę do sklepu po śmietanę, a ty w tym czasie nastaw ziemniaki. Kocham Cię. Pa.

Ahh  jak miło siedzieć w koszulce mężczyzny taty. Jego koszulkę zabrał mi wtedy  kiedy odchodził.

antra dodano: 10 sierpnia 2010

Ahh, jak miło siedzieć w koszulce mężczyzny-taty. Jego koszulkę zabrał mi wtedy, kiedy odchodził.

zobaczyłam twoich kolegów. szukałam cie wzrokiem w ich grupce  bo wiedziałam  że zawsze jesteś z nimi  lecz tym razem ciebie nie było.  spuściłam wzrok i poszłam dalej. poczułam czyjąś rękę na ramieniu. odwróciłam się i zobaczyłam ciebie. przywitałeś się i powiedziałeś  że wiesz   że tęsknię  i że nadal cie kocham. dodałeś jeszcze to  że to nie ma sensu i lepiej dla mnie będzie jak znajdę sobie inny obiekt zachwyceń. stałam jak kołek.  odwróciłeś się i poszedłeś do kumpli. łzy spływały mi po policzkach  oddech przyśpieszył. pomyślałam sobie  że masz rację. wytarłam łzy i poszłam dalej z nadzieją   że kiedyś znajdę kogoś  kogo pokocham ze wzajemnością.

antra dodano: 10 sierpnia 2010

zobaczyłam twoich kolegów. szukałam cie wzrokiem w ich grupce, bo wiedziałam, że zawsze jesteś z nimi, lecz tym razem ciebie nie było. spuściłam wzrok i poszłam dalej. poczułam czyjąś rękę na ramieniu. odwróciłam się i zobaczyłam ciebie. przywitałeś się i powiedziałeś, że wiesz, że tęsknię, i że nadal cie kocham. dodałeś jeszcze to, że to nie ma sensu i lepiej dla mnie będzie jak znajdę sobie inny obiekt zachwyceń. stałam jak kołek. odwróciłeś się i poszedłeś do kumpli. łzy spływały mi po policzkach, oddech przyśpieszył. pomyślałam sobie, że masz rację. wytarłam łzy i poszłam dalej z nadzieją, że kiedyś znajdę kogoś, kogo pokocham ze wzajemnością.

 trzeba mieć nieźle nawalone we łbie  żeby herbatę słodzić ośmioma łyżkami cukru.  niekoniecznie nawalone  wystarczy mieć tylko zranione uczucia.

antra dodano: 9 sierpnia 2010

-trzeba mieć nieźle nawalone we łbie, żeby herbatę słodzić ośmioma łyżkami cukru. -niekoniecznie nawalone, wystarczy mieć tylko zranione uczucia.

Wiem  że uczucie czasami lubi spieprzyc i pójśc na urlop  ale pół roku  to chyba za długi urlop  chyba  że macierzyński.

antra dodano: 9 sierpnia 2010

Wiem, że uczucie czasami lubi spieprzyc i pójśc na urlop, ale pół roku, to chyba za długi urlop, chyba, że macierzyński.

Płacze. Serce zwinięte w rulon nie oddycha. Błyszczyk zmywa kropla łzy  czarne strumyki na policzkach od tuszu do rzęs. Niby wodoodporny  ale już ma dość tej odporności przez tysiące łez. Oddech jest lekki  spokojny   o ile w ogóle jest. Biała sukienka poplamiona tanim czerwonym winem  obcas złamany  włosy rozczochrane  a torebka w kałuży. Chcesz jeszcze wiedzieć coś więcej o tym wieczorze  kiedy mnie zostawiłeś?

antra dodano: 6 sierpnia 2010

Płacze. Serce zwinięte w rulon nie oddycha. Błyszczyk zmywa kropla łzy, czarne strumyki na policzkach od tuszu do rzęs. Niby wodoodporny, ale już ma dość tej odporności przez tysiące łez. Oddech jest lekki, spokojny - o ile w ogóle jest. Biała sukienka poplamiona tanim czerwonym winem, obcas złamany, włosy rozczochrane, a torebka w kałuży. Chcesz jeszcze wiedzieć coś więcej o tym wieczorze, kiedy mnie zostawiłeś?

Częśc druga na dole  bo nie zmieściło sie całe :  teksty antra dodał komentarz: Częśc druga na dole, bo nie zmieściło sie całe :) do wpisu 6 sierpnia 2010
Cz.1. Była zima. Mieliśmy się spotkać na placu zabaw  które stało przy starym przedszkolu. Usiadłam na ławce i czekałam na Ciebie. Przyszedłeś ze swoim psem. Przywitałeś się i powiedziałeś  że to koniec. Serce zwinęło mi się w rulonik  nie mogłam oddychać. Odchodząc zostawiałeś odciski swoich butów na śniegu. Wstałam z ławki i upadłam na śnieg. Leżałam tam myśląc  że zaraz wrócisz i powiesz  że to cholerny żart. Nie wróciłeś. Po kilku godzinach marznięcia na śniegu przyszła  przedszkolanka  uśmiechnęła się do mnie i powiedziała: Nie martw się. To drań. Na pewno wiedział  że będziesz cierpieć tu  na śniegu. Nie mówię  że wszytko będzie okej  bo to byłoby żałosne  ale postaraj się nie przejmować nim. żyj tak  aby żałował tego  że zerwał z Tobą.  Po czym podniosła mnie z mokrego śniegu. Podziękowałam jej  a Ona wytarła mi łzę spływającą po policzku.

antra dodano: 6 sierpnia 2010

Cz.1. Była zima. Mieliśmy się spotkać na placu zabaw, które stało przy starym przedszkolu. Usiadłam na ławce i czekałam na Ciebie. Przyszedłeś ze swoim psem. Przywitałeś się i powiedziałeś, że to koniec. Serce zwinęło mi się w rulonik, nie mogłam oddychać. Odchodząc zostawiałeś odciski swoich butów na śniegu. Wstałam z ławki i upadłam na śnieg. Leżałam tam myśląc, że zaraz wrócisz i powiesz, że to cholerny żart. Nie wróciłeś. Po kilku godzinach marznięcia na śniegu przyszła przedszkolanka, uśmiechnęła się do mnie i powiedziała:"Nie martw się. To drań. Na pewno wiedział, że będziesz cierpieć tu, na śniegu. Nie mówię, że wszytko będzie okej, bo to byłoby żałosne, ale postaraj się nie przejmować nim. żyj tak, aby żałował tego, że zerwał z Tobą." Po czym podniosła mnie z mokrego śniegu. Podziękowałam jej, a Ona wytarła mi łzę spływającą po policzku.

Cz.2 W drodze powrotnej do domu zobaczyłam Go. Był z jakąś lafiryndą w różowej kurteczce i w białych kozaczkach na szpilkach. Nie rozpłakałam się. Ciągle myślałam o tym co powiedziała mi przedszkolanka. Przeszłam obok nich z głową podniesioną do góry i syknęłam do niego patrząc się na nią :  Gratuluję gustu kochanie.

antra dodano: 6 sierpnia 2010

Cz.2 W drodze powrotnej do domu zobaczyłam Go. Był z jakąś lafiryndą w różowej kurteczce i w białych kozaczkach na szpilkach. Nie rozpłakałam się. Ciągle myślałam o tym co powiedziała mi przedszkolanka. Przeszłam obok nich z głową podniesioną do góry i syknęłam do niego patrząc się na nią : "Gratuluję gustu kochanie."

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć