![I chyba nigdy nie zapomnę tych świąt. Wszędzie widać było ozdoby choinki lampki. W rynku stała wielka lśniąca choinka. Ludzie snuli się po głównych ulicach ozdobionych milionem lampek. A gdzie My byliśmy? W szpitalu. Tak były tam lampki choinka bombki. Ale były również łzy. W powietrzu unosił się zapach śmierci. Po korytarzach chodzili bezradni lekarze nerwowe pielęgniarki i zwykli ludzie którzy w sercach nosili smutek a na policzkach łzy. Siedziałam obok Ciebie nie wypuszczając Twojej dłoni z mojej. Siedziałam modląc się byś otworzyła oczy. Bezskutecznie. miedziowa](http://files.moblo.pl/0/9/54/av65_95464_tumblrlc3bcfasb51qcxdnk.jpg) |
I chyba nigdy nie zapomnę tych świąt. Wszędzie widać było ozdoby, choinki, lampki. W rynku stała wielka, lśniąca choinka. Ludzie snuli się po głównych ulicach ozdobionych milionem lampek. A gdzie My byliśmy? W szpitalu. Tak, były tam lampki, choinka, bombki. Ale były również łzy. W powietrzu unosił się zapach śmierci. Po korytarzach chodzili bezradni lekarze, nerwowe pielęgniarki i zwykli ludzie, którzy w sercach nosili smutek, a na policzkach łzy. Siedziałam obok Ciebie nie wypuszczając Twojej dłoni z mojej. Siedziałam modląc się byś otworzyła oczy. Bezskutecznie. | miedziowa
|
|
![Kochałem Cię kiedy miałaś swoje ataki zazdrości i nie potrafiłaś niczego zrozumieć. Kochałem kiedy cały świat spiskował przeciwko Tobie i miałaś masę problemów a kiedy było coś nie tak byłem przy Twoim boku by pocieszać Cię i kochać. W czasie kłótni które kończyły się płaczem starałem się wycierać Twoje łzy i powtarzać Ci że kocham Cię bardziej niż cały świat. Kiedy byłaś chora dbałem o Ciebie opiekowałem się Tobą i kochałem. Kochałem Cię w Boże Narodzenie Nowy Rok Wielkanoc a nawet w setki innych świąt i zwykłych dni. Kochałem od stycznia do grudnia aż do teraz. Podczas każdego pocałunku i objęcia podczas każdej sekundy z Tobą pomiędzy moimi ramionami kochałem Cię. Gdy nie miałaś humoru przytulałem Cię do siebie tak bardzo że nawet gdyby cała ziemia drżała a wulkany eksplodowały nigdy bym Cię nie puścił a nadal trzymał Twoją dłoń i kochał chociażby miałaby zniknąć cała planeta. Kochałem i kocham Cię wciąż tak bardzo że wszyscy zauważyli oprócz Ciebie.](http://files.moblo.pl/0/9/7/av65_90768_34.jpg) |
Kochałem Cię, kiedy miałaś swoje ataki zazdrości i nie potrafiłaś niczego zrozumieć. Kochałem, kiedy cały świat spiskował przeciwko Tobie i miałaś masę problemów, a kiedy było coś nie tak byłem przy Twoim boku, by pocieszać Cię i kochać. W czasie kłótni, które kończyły się płaczem - starałem się wycierać Twoje łzy i powtarzać Ci, że kocham Cię bardziej, niż cały świat. Kiedy byłaś chora, dbałem o Ciebie, opiekowałem się Tobą i kochałem. Kochałem Cię w Boże Narodzenie, Nowy Rok, Wielkanoc, a nawet w setki innych świąt i zwykłych dni. Kochałem od stycznia do grudnia, aż do teraz. Podczas każdego pocałunku i objęcia, podczas każdej sekundy z Tobą pomiędzy moimi ramionami - kochałem Cię. Gdy nie miałaś humoru przytulałem Cię do siebie tak bardzo, że nawet gdyby cała ziemia drżała, a wulkany eksplodowały nigdy bym Cię nie puścił, a nadal trzymał Twoją dłoń i kochał chociażby miałaby zniknąć cała planeta. Kochałem i kocham Cię wciąż tak bardzo, że wszyscy zauważyli, oprócz Ciebie.
|
|
![To było bardzo piękne zobaczyć Cię po raz pierwszy i myśleć bez słów: chcę.](http://files.moblo.pl/0/9/7/av65_90768_34.jpg) |
To było bardzo piękne, zobaczyć Cię po raz pierwszy i myśleć bez słów: chcę.
|
|
![Myślisz że na mnie nie zasługujesz ale nigdy nie zapytałaś czego chcę. Myślisz że potrzebuję kogoś lepszego ale nigdy nie zapytałaś czego mi potrzeba. A wiesz czego chcę a jednocześnie potrzebuję? Ciebie.](http://files.moblo.pl/0/9/7/av65_90768_34.jpg) |
Myślisz, że na mnie nie zasługujesz, ale nigdy nie zapytałaś czego chcę. Myślisz, że potrzebuję kogoś lepszego, ale nigdy nie zapytałaś, czego mi potrzeba. A wiesz czego chcę, a jednocześnie potrzebuję? Ciebie.
|
|
![Będę kochał Cię zawsze ale mówią że nie ma na zawsze więc będę kochał Cię tak długo jak tylko uda mi się żyć.](http://files.moblo.pl/0/9/7/av65_90768_34.jpg) |
Będę kochał Cię zawsze, ale mówią, że nie ma na zawsze, więc będę kochał Cię tak długo, jak tylko uda mi się żyć.
|
|
![szykowałam się do wyjścia na zakupy które od dawna miałam obiecane gdy nagle w drzwiach mojego pokoju stanął przyjaciel z błagającą miną i słodkimi oczami. odłożyłam torebkę już powoli w głowie uświadamiając sobie że raczej nici z zakpów. co jest? zapytałam udając złą. Żaklinko Moja Najukochańsza.. zaczął ale przerwałam mu. do rzeczy burknęłam próbując opanować śmiech. no bo jest rajd i no wiesz..te zakupy..obiecałem Ci..ale.. znowu nie dokończył bo znowu mu przerwałam: o której? . za jakieś dwie godziny trzeba jeszcze dojechać słodko powiedział. wygoniłam Go z pokoju i za pięć minut wyszłam już w trampkach wygodnych dresach i bluzie. no to co? jedziemy? powiedziałam z uśmiechem na ustach. nagle Jego twarz rozpromieniła się i zobaczyłam ten ulubiony uśmiech. kocham Cię normalnie powiedział mocno mnie przytulając całując milion razy w policzek i powtarzając że lepszej siostry nie mógł sobie wymarzyć. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
szykowałam się do wyjścia na zakupy, które od dawna miałam obiecane, gdy nagle w drzwiach mojego pokoju stanął przyjaciel - z błagającą miną, i słodkimi oczami. odłożyłam torebkę, już powoli w głowie uświadamiając sobie, że raczej nici z zakpów. "co jest?" - zapytałam, udając złą. "Żaklinko Moja Najukochańsza.." - zaczął, ale przerwałam mu. "do rzeczy" - burknęłam, próbując opanować śmiech. "no bo jest rajd, i no wiesz..te zakupy..obiecałem Ci..ale.."- znowu nie dokończył, bo znowu mu przerwałam: "o której?" . "za jakieś dwie godziny, trzeba jeszcze dojechać" - słodko powiedział. wygoniłam Go z pokoju, i za pięć minut wyszłam już w trampkach, wygodnych dresach i bluzie."no to co? jedziemy?"-powiedziałam, z uśmiechem na ustach. nagle Jego twarz rozpromieniła się i zobaczyłam ten ulubiony uśmiech."kocham Cię normalnie"-powiedział,mocno mnie przytulając, całując milion razy w policzek i powtarzając, że lepszej siostry nie mógł sobie wymarzyć. || kissmyshoes
|
|
![1. PEWNEGO DNIA PRZYPOMNISZ SOBIE O MNIE. CYFRY MOJEGO NUMERU TELEFONU BĘDĄ WYRAŹNE A TY BĘDZIESZ CHCIAŁA ZADZWONIĆ. ODBIERAJĄC ODPOWIEM ŻE NIE MAM CZASU ALBO NIE ODPOWIEM NIC. SPRÓBUJESZ ZADZWONIĆ DO KOGOŚ INNEGO ALE NIE BĘDZIE NIKOGO KTO CIĘ PRZYTULI ALBO UMIEŚCI NA KOLANACH GŁASZCZĄC PO WŁOSACH AŻ ŚWIAT PRZESTANIE SIĘ TAK SZYBKO OBRACAĆ. W KAŻDYM UŁAMKU SEKUNDY KIEDY TWOJE STOPY STRACĄ GRUNT BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ MOJĄ MIŁOŚĆ I DZIECINNY UŚMIECH. PRZYJDĄ DO CIEBIE NAGŁE WSPOMNIENIA MOICH GORĄCYCH POCAŁUNKÓW I UŚCISKÓW. JADĄC SAMOCHODEM USŁYSZYSZ W RADIU NASZĄ WSPÓLNĄ PIOSENKĘ A W GŁOWIE BĘDZIESZ MIAŁA OBRAZY JAK ŚPIEWAŁEM JĄ SWOIM OCHRYPŁYM GŁOSEM. DŁAWIĄC SIĘ ŚMIECHEM POCZUJESZ UCISK W KLATCE PIERSIOWEJ PAUZĘ W ODDYCHANIU I NA CHWILĘ POWRÓCISZ DO NASZEGO ŚWIATA I WYŁĄCZYSZ DŹWIĘK BO CHOCIAŻ BARDZO LUBISZ MUZYKĘ TWOJE SERCE BĘDZIE BOLAŁO. SŁUCHAJĄC DESZCZU POCZUJESZ OGROMNĄ PUSTKĘ A JA JUŻ NIE ZŁAPIE CIĘ ZA DŁOŃ I NIE BĘDĘ ROBIŁ WSZYSTKIEGO BY CI POMÓC.](http://files.moblo.pl/0/9/7/av65_90768_34.jpg) |
1. PEWNEGO DNIA PRZYPOMNISZ SOBIE O MNIE. CYFRY MOJEGO NUMERU TELEFONU BĘDĄ WYRAŹNE, A TY BĘDZIESZ CHCIAŁA ZADZWONIĆ. ODBIERAJĄC ODPOWIEM, ŻE NIE MAM CZASU, ALBO NIE ODPOWIEM NIC. SPRÓBUJESZ ZADZWONIĆ DO KOGOŚ INNEGO, ALE NIE BĘDZIE NIKOGO, KTO CIĘ PRZYTULI, ALBO UMIEŚCI NA KOLANACH GŁASZCZĄC PO WŁOSACH, AŻ ŚWIAT PRZESTANIE SIĘ TAK SZYBKO OBRACAĆ. W KAŻDYM UŁAMKU SEKUNDY, KIEDY TWOJE STOPY STRACĄ GRUNT, BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ MOJĄ MIŁOŚĆ I DZIECINNY UŚMIECH. PRZYJDĄ DO CIEBIE NAGŁE WSPOMNIENIA MOICH GORĄCYCH POCAŁUNKÓW I UŚCISKÓW. JADĄC SAMOCHODEM USŁYSZYSZ W RADIU NASZĄ WSPÓLNĄ PIOSENKĘ, A W GŁOWIE BĘDZIESZ MIAŁA OBRAZY, JAK ŚPIEWAŁEM JĄ SWOIM OCHRYPŁYM GŁOSEM. DŁAWIĄC SIĘ ŚMIECHEM POCZUJESZ UCISK W KLATCE PIERSIOWEJ, PAUZĘ W ODDYCHANIU I NA CHWILĘ POWRÓCISZ DO NASZEGO ŚWIATA I WYŁĄCZYSZ DŹWIĘK, BO CHOCIAŻ BARDZO LUBISZ MUZYKĘ, TWOJE SERCE BĘDZIE BOLAŁO. SŁUCHAJĄC DESZCZU POCZUJESZ OGROMNĄ PUSTKĘ, A JA JUŻ NIE ZŁAPIE CIĘ ZA DŁOŃ I NIE BĘDĘ ROBIŁ WSZYSTKIEGO, BY CI POMÓC.
|
|
![2. NIE BĘDZIESZ MIAŁA NIKOGO KTO BĘDZIE ROZBAWIAŁ CIĘ NA TRAWIE W SŁONECZNY DZIEŃ ANI NIKOGO Z KIM BĘDZIESZ MOGŁA PODZIWIAĆ ZACHÓD SŁOŃCA NA MOŚCIE NAD MIASTEM. BYĆ MOŻE JESZCZE BARDZIEJ POCZUJESZ CHŁODNY WIATR. TO SIĘ NAZYWA NOSTALGIA O KTÓREJ ZAWSZE PŁACZĄC CI MÓWIŁEM A TY NIE ZROBIŁAŚ NIC ABY TO ZMIENIĆ. A KIEDY W KOŃCU ZAPUKASZ DO MOICH DRZWI TO UKAŻE SIĘ PUSTY DOM. TWOJE OCZY BĘDĄ UCZYĆ SIĘ CO TO ŁZY I BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ TE WSZYSTKIE UCZUCIA KŁADĄC SIĘ DO SNU A CIEPŁE TKANINY POŚCIELI ZŁAGODZĄ BÓL O ŚWICIE GDY BĘDZIESZ UŚMIECHAĆ SIĘ PRZYPOMINAJĄC SOBIE CO KIEDYŚ MÓWIŁEM BY CIĘ USZCZĘŚLIWIĆ. NASTĘPNIE ZNOWU POWRÓCISZ DO TEGO ŻALU BRAKU ROZMOWY ZE MNĄ. BĘDZIESZ LEŻEĆ A JAK SPOJRZYSZ NA SUFIT ZACIEMNIONEGO POKOJU BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ JAK OPOWIADAŁEM CI ŻE GWIAZDY TAM SĄ BY ROZJAŚNIĆ WSZYSTKIE ZIMNE NOCE LECZ TY BĘDZIESZ WIDZIEĆ TYLKO CIEMNOŚĆ. ZA KAŻDYM RAZEM GDY KTOŚ BĘDZIE POWTARZAŁ TWOJE IMIĘ WIELE RAZY TAK JAK LUBIŁEM ROBIĆ TO JA BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ.](http://files.moblo.pl/0/9/7/av65_90768_34.jpg) |
2. NIE BĘDZIESZ MIAŁA NIKOGO, KTO BĘDZIE ROZBAWIAŁ CIĘ NA TRAWIE W SŁONECZNY DZIEŃ, ANI NIKOGO Z KIM BĘDZIESZ MOGŁA PODZIWIAĆ ZACHÓD SŁOŃCA NA MOŚCIE, NAD MIASTEM. BYĆ MOŻE JESZCZE BARDZIEJ POCZUJESZ CHŁODNY WIATR. TO SIĘ NAZYWA NOSTALGIA, O KTÓREJ ZAWSZE PŁACZĄC CI MÓWIŁEM, A TY NIE ZROBIŁAŚ NIC, ABY TO ZMIENIĆ. A KIEDY W KOŃCU ZAPUKASZ DO MOICH DRZWI, TO UKAŻE SIĘ PUSTY DOM. TWOJE OCZY BĘDĄ UCZYĆ SIĘ, CO TO ŁZY I BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ TE WSZYSTKIE UCZUCIA, KŁADĄC SIĘ DO SNU, A CIEPŁE TKANINY POŚCIELI ZŁAGODZĄ BÓL O ŚWICIE, GDY BĘDZIESZ UŚMIECHAĆ SIĘ PRZYPOMINAJĄC SOBIE, CO KIEDYŚ MÓWIŁEM, BY CIĘ USZCZĘŚLIWIĆ. NASTĘPNIE ZNOWU POWRÓCISZ DO TEGO ŻALU, BRAKU ROZMOWY ZE MNĄ. BĘDZIESZ LEŻEĆ, A JAK SPOJRZYSZ NA SUFIT ZACIEMNIONEGO POKOJU, BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ JAK OPOWIADAŁEM CI, ŻE GWIAZDY TAM SĄ, BY ROZJAŚNIĆ WSZYSTKIE ZIMNE NOCE, LECZ TY BĘDZIESZ WIDZIEĆ TYLKO CIEMNOŚĆ. ZA KAŻDYM RAZEM, GDY KTOŚ BĘDZIE POWTARZAŁ TWOJE IMIĘ WIELE RAZY, TAK JAK LUBIŁEM ROBIĆ TO JA, BĘDZIESZ PAMIĘTAĆ.
|
|
![3. PATRZĄC NA ZEGAREK BĘDZIESZ GO NIENAWIDZIĆ ZA TO ŻE DLA NAS JEST JUŻ ZA PÓŹNO I TWOJE SERCE BĘDZIE KRWAWIŁO KIEDY BĘDZIESZ CHCIAŁA O TYM ZAPOMNIEĆ. KIEDY LEŻĄC NA KANAPIE ZABRAKNIE CI MOJEGO GŁOSU BĘDZIESZ SŁUCHAĆ POCZTY GŁOSOWEJ BEZ KOŃCA. POCZUJESZ POCAŁUNKI INNEJ OSOBY ALE W RZECZYWISTOŚCI BĘDZIESZ CZUĆ MÓJ ODDECH I BĘDZIESZ CHCIAŁA MNIE OBOK JESZCZE BARDZIEJ. W KAŻDEJ MOŻLIWEJ SEKUNDZIE DNIA BĘDZIESZ MIAŁA W GŁOWIE DATĘ MOICH URODZIN. NA KAŻDEJ ULICY W KAŻDEJ KAŁUŻY BĘDZIESZ WIDZIEĆ MOJE ODBICIE A W KAŻDEJ KROPLI DESZCZU POCZUJESZ MOJE ŁZY I KAŻDEGO DNIA SWOJEGO ŻYCIA BĘDZIESZ PŁAKAĆ ŁZAMI CIERPIENIA DODAJĄC CODZIENNIE JEDNĄ DZIESIĄTĄ DO TEGO CO KURWA WYCIERPIAŁEM BEZ CIEBIE JA. JEŚLI JESTEM TERAZ ZIMNY I NIECZUŁY TO PRZEZ TO ŻE CAŁE ŻYCIE PŁAKAŁEM PRZEZ KOGOŚ KTO NAWET NA TO NIE ZASŁUGUJE.](http://files.moblo.pl/0/9/7/av65_90768_34.jpg) |
3. PATRZĄC NA ZEGAREK BĘDZIESZ GO NIENAWIDZIĆ ZA TO, ŻE DLA NAS JEST JUŻ ZA PÓŹNO I TWOJE SERCE BĘDZIE KRWAWIŁO, KIEDY BĘDZIESZ CHCIAŁA O TYM ZAPOMNIEĆ. KIEDY LEŻĄC NA KANAPIE ZABRAKNIE CI MOJEGO GŁOSU, BĘDZIESZ SŁUCHAĆ POCZTY GŁOSOWEJ, BEZ KOŃCA. POCZUJESZ POCAŁUNKI INNEJ OSOBY, ALE W RZECZYWISTOŚCI BĘDZIESZ CZUĆ MÓJ ODDECH I BĘDZIESZ CHCIAŁA MNIE OBOK JESZCZE BARDZIEJ. W KAŻDEJ MOŻLIWEJ SEKUNDZIE DNIA BĘDZIESZ MIAŁA W GŁOWIE DATĘ MOICH URODZIN. NA KAŻDEJ ULICY, W KAŻDEJ KAŁUŻY BĘDZIESZ WIDZIEĆ MOJE ODBICIE, A W KAŻDEJ KROPLI DESZCZU POCZUJESZ MOJE ŁZY I KAŻDEGO DNIA SWOJEGO ŻYCIA BĘDZIESZ PŁAKAĆ ŁZAMI CIERPIENIA, DODAJĄC CODZIENNIE JEDNĄ DZIESIĄTĄ DO TEGO, CO KURWA WYCIERPIAŁEM BEZ CIEBIE JA. JEŚLI JESTEM TERAZ ZIMNY I NIECZUŁY, TO PRZEZ TO, ŻE CAŁE ŻYCIE PŁAKAŁEM PRZEZ KOGOŚ, KTO NAWET NA TO NIE ZASŁUGUJE.
|
|
![chociaż odszedł Jego osoba towarzyszy mi do dzisiaj. nadal zabija mnie frustracja bo przecież mogłam wiedzieć więcej zrobić więcej pomóc mu. nadal mam przed oczami obraz Jego matki która prawie mdlejąc mi na rękach zapłakana pytała czemu to zrobił. nadal w głowie huczy mi utwór który puszczony był na Jego pogrzebie. nadal Jego młodsza siostra pyta mnie czy nie wiem kiedy wróci Jej braciszek. nadal jest w każdej mojej myśli i nadal przed oczami staje mi obraz karetki i policji przed jego blokiem i to jak biegłam z całych sił błagając by to co mi przed chwilą powiedzieli nie było prawdą. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
chociaż odszedł, Jego osoba towarzyszy mi do dzisiaj. nadal zabija mnie frustracja - bo przecież mogłam wiedzieć więcej, zrobić więcej, pomóc mu. nadal mam przed oczami obraz Jego matki, która prawie mdlejąc mi na rękach, zapłakana pytała czemu to zrobił. nadal w głowie huczy mi utwór, który puszczony był na Jego pogrzebie. nadal Jego młodsza siostra pyta mnie czy nie wiem kiedy wróci Jej braciszek. nadal jest w każdej mojej myśli, i nadal przed oczami staje mi obraz karetki i policji przed jego blokiem, i to jak biegłam z całych sił błagając by to co mi przed chwilą powiedzieli, nie było prawdą. || kissmyshoes
|
|
![siedziałam na leżaku opalając się i sprawdzając jakieś pierdoły w necie. chłopaki obok grali w kosza co chwila o coś się kłócąc. gdy skończyli Damian podszedł do mnie namawiając na kąpiel w basenie. odmawiałam zajęta szukaniem ciuszków na allegro. no rusz dupe Żaka marudził. wkońcu gdy odburknęłam mu żeby spadał wziął mnie na ręce kierując się w stronę basenu. darłam się trzymając w ręku laptopa z nadzieją że nie wrzuci mnie gdy będę mieć go w ręce po chwili zaś poczułam tylko lodowatą wodę i przerażenie gdy zrozumiałam że razem ze mną nurkuje laptop Damiana. idioto coś Ty narobił wydarłam się gdy tylko wypłynęłam na powierzchnię. spojrzał na mnie śmiejąc się. bo mnie wkurwiłaś i chuj będzie nie ciuszki po czym wskoczył do basenu szukając na dnie swojego jakże mało już użytecznego komputera. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
siedziałam na leżaku, opalając się i sprawdzając jakieś pierdoły w necie. chłopaki obok grali w kosza, co chwila o coś się kłócąc. gdy skończyli, Damian podszedł do mnie, namawiając na kąpiel w basenie. odmawiałam, zajęta szukaniem ciuszków na allegro. "no rusz dupe Żaka" - marudził. wkońcu, gdy odburknęłam mu żeby spadał, wziął mnie na ręce kierując się w stronę basenu. darłam się, trzymając w ręku laptopa, z nadzieją, że nie wrzuci mnie, gdy będę mieć go w ręce - po chwili zaś poczułam tylko lodowatą wodę, i przerażenie, gdy zrozumiałam, że razem ze mną nurkuje laptop Damiana. "idioto, coś Ty narobił" - wydarłam się, gdy tylko wypłynęłam na powierzchnię. spojrzał na mnie, śmiejąc się. " bo mnie wkurwiłaś, i chuj będzie, nie ciuszki" , po czym wskoczył do basenu, szukając na dnie swojego jakże mało już użytecznego komputera. || kissmyshoes
|
|
|
|