![cz.1 siedziałam pod Jego drzwiami czekając aż wróci byliśmy pokłóceni dość mocno. w końcu usłyszałam kroki wiedziałam że wraca z treningu. schowałam twarz w ręce próbując powstrzymać łzy. wchodząc po schodach dostrzegł mnie. nie odezwał się słowem i omijając mnie zaczął otwierać drzwi mieszkania.nagle się cofnął. po co tu przyszłaś? zapytał wrednie. nie mam ochoty na Ciebie patrzeć dodał.siedziałam nadal w tej samej pozycji bojąc się spojrzeć na Niego.w końcu kucnął przede mną próbując zobaczyć moją twarz.nie chciałam tego ale był silniejszy.nagle zobaczył podbite oko siniaka i rozwaloną wargę.z przerażenia wstał. kto Ci to zrobił? spokojnie zapytał.milczałam. kto Ci to kurwa zrobił? tym razem wydarł się na pół klatki.](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
[cz.1]siedziałam pod Jego drzwiami,czekając aż wróci - byliśmy pokłóceni,dość mocno. w końcu usłyszałam kroki, wiedziałam, że wraca z treningu. schowałam twarz w ręce,próbując powstrzymać łzy. wchodząc po schodach,dostrzegł mnie. nie odezwał się słowem,i omijając mnie,zaczął otwierać drzwi mieszkania.nagle się cofnął."po co tu przyszłaś?"-zapytał wrednie."nie mam ochoty na Ciebie patrzeć"-dodał.siedziałam nadal w tej samej pozycji,bojąc się spojrzeć na Niego.w końcu kucnął przede mną,próbując zobaczyć moją twarz.nie chciałam tego,ale był silniejszy.nagle zobaczył-podbite oko,siniaka,i rozwaloną wargę.z przerażenia wstał."kto Ci to zrobił?"-spokojnie zapytał.milczałam."kto Ci to kurwa zrobił?"-tym razem wydarł się na pół klatki.
|
|
![cz.2 spojrzałam na Niego ze łzami w oczach. ojciec cicho wyszeptałam.nie zdążyłam powiedzieć nic więcej bo rzucił torbę pod drzwi i wybiegł ze słowami: zabiję skurwysyna .godzinę później był już na komendzie oskarżony o pobicie z rozległymi obrażeniami.to był dzień w którym dowiedział się że jestem workiem treningowym ojca.pierwszy dzień w którym byłam w stanie mu to powiedzieć bo bolało tym razem zbyt mocno.. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
[cz.2]spojrzałam na Niego ze łzami w oczach."ojciec"-cicho wyszeptałam.nie zdążyłam powiedzieć nic więcej,bo rzucił torbę pod drzwi,i wybiegł,ze słowami:"zabiję skurwysyna".godzinę później był już na komendzie,oskarżony o pobicie z rozległymi obrażeniami.to był dzień,w którym dowiedział się,że jestem workiem treningowym ojca.pierwszy dzień,w którym byłam w stanie mu to powiedzieć, bo bolało - tym razem zbyt mocno.. || kissmyshoes
|
|
![Pewnego dnia powiedziano mi że uśmiech jest sposobem na pokazanie jak bardzo kogoś kochamy. Dziś zapytano mnie czy Cię lubię a ja po prostu uśmiechnąłem się.](http://files.moblo.pl/0/9/7/av65_90768_34.jpg) |
Pewnego dnia powiedziano mi, że uśmiech jest sposobem na pokazanie, jak bardzo kogoś kochamy. Dziś zapytano mnie, czy Cię lubię, a ja po prostu uśmiechnąłem się.
|
|
![stojąc na lotnisku i patrząc jak przechodzi przez bramki a później korytarz który zaprowadzi Go do samolotu który zabierze Go ode mnie tak daleko poczułam tak strasznie mocny ból i przerażający strach. patrzyłam na Niego i widziałam Jego sztuczny uśmiech pod którym kryje się wielki żal do mnie i prenetsje których ma mnóstwo a którymi rzadko kiedy we mnie rzuca. przyglądałam się jak odchodzi a serce tak mocno kołatało. znowu zostałam sama znowu bez Niego bez Jego uśmiechu którym rozpromieniał każdy mój dzień bez Jego ramienia które zawsze mnie chorni i bez Jego słów które tak bardzo mi pomagają. zostałam tak bardzo sama tak strasznie samotna i tak bardzo tęskniąca za Nim. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
stojąc na lotnisku, i patrząc jak przechodzi przez bramki a później korytarz, który zaprowadzi Go do samolotu, który zabierze Go ode mnie tak daleko - poczułam tak strasznie mocny ból i przerażający strach. patrzyłam na Niego, i widziałam Jego sztuczny uśmiech, pod którym kryje się wielki żal do mnie, i prenetsje, których ma mnóstwo a którymi rzadko kiedy we mnie rzuca. przyglądałam się jak odchodzi, a serce tak mocno kołatało. znowu zostałam sama, znowu bez Niego, bez Jego uśmiechu,którym rozpromieniał każdy mój dzień, bez Jego ramienia, które zawsze mnie chorni, i bez Jego słów, które tak bardzo mi pomagają. zostałam tak bardzo sama, tak strasznie samotna i tak bardzo tęskniąca, za Nim. || kissmyshoes
|
|
![cz.1 nie podoba mi się ten Twój cały Jeffrey w końcu przemówił od czasu powrotu z klubu. spojrzałam na Niego pytająco. jaki masz z Nim problem? rzuciłam niechętnie. poprostu mi się nie podoba i już. coś mi w Nim nie pasuje powiedział stanowczo. Tobie nic nigdy nie pasuje wkurzyłam się. spojrzał na mnie wrednie i wyszedł do kuchni. siedziałam oczekując aż wróci i zacznie swoje dziwne wykłady ale nie doczekałam się. grubsza sprawa pomyślałam idąc za Nim do kuchni. siedział zamyślony pijąc kawę. no powiesz coś? namawiałam Go. troszczę się o Ciebie nic więcej powiedział wyrwany z zamyślenia. troszcz się dobrze ale nie dyktuj mi z kim mam się spotykać a z kim nie oburzyłam się.wziął łyka kawy i milczał. miałam wrażenie że mówię do ściany. w końcu przemówił ponownie: będę się troszczył o Ciebie zawsze i nie stuprocentowo a dwa razy więcej. i będę Ci mówił jeśli coś mi się nie podoba bo chcę żebyś była bezpieczna i szczęśliwa .](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
[cz.1]nie podoba mi się ten Twój cały Jeffrey" - w końcu przemówił, od czasu powrotu z klubu. spojrzałam na Niego pytająco. "jaki masz z Nim problem?" - rzuciłam niechętnie. "poprostu mi się nie podoba i już. coś mi w Nim nie pasuje"-powiedział stanowczo. "Tobie nic nigdy nie pasuje" - wkurzyłam się. spojrzał na mnie wrednie, i wyszedł do kuchni. siedziałam,oczekując aż wróci i zacznie swoje dziwne wykłady - ale nie doczekałam się."grubsza sprawa"-pomyślałam,idąc za Nim do kuchni. siedział, zamyślony, pijąc kawę. "no powiesz coś?"-namawiałam Go. "troszczę się o Ciebie, nic więcej"-powiedział,wyrwany z zamyślenia. "troszcz się, dobrze, ale nie dyktuj mi z kim mam się spotykać,a z kim nie"-oburzyłam się.wziął łyka kawy, i milczał. miałam wrażenie, że mówię do ściany. w końcu przemówił ponownie: "będę się troszczył o Ciebie zawsze, i nie stuprocentowo, a dwa razy więcej. i będę Ci mówił jeśli coś mi się nie podoba, bo chcę żebyś była bezpieczna i szczęśliwa".
|
|
![cz.2 uśmiechnęłam się ale w głębi serca byłam zła czasami za bardzo wchodził w rolę opiekuna. nie możesz mnie ograniczać Mateusz spokojnie powiedziałam.wstał odłożył kubek na blat i wyszedł wkurzony zostawiając mnie samą w kuchni.za chwilę wrócił ubierając kurtkę i patrząc się na mnie. będę Cię ograniczać jeśli dzięki temu masz być bezpieczna.jesteś najbliższą mi na świecie osobą i nie pozwolę Cię skrzywdzić jakiemuś kutasowi z bronxu nawet jeśli miałbym przylatywać tu co dwa tygodnie.zapamiętaj to sobie powiedział wychodząc z mieszkania i zostawiając mnie z wybauszonymi oczami i świadomością że przecież właśnie tą ogromną troskę tak bardzo w Nim kocham. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
[cz.2]uśmiechnęłam się,ale w głębi serca byłam zła - czasami za bardzo wchodził w rolę opiekuna. "nie możesz mnie ograniczać,Mateusz"-spokojnie powiedziałam.wstał,odłożył kubek na blat,i wyszedł wkurzony,zostawiając mnie samą w kuchni.za chwilę wrócił,ubierając kurtkę,i patrząc się na mnie. "będę Cię ograniczać,jeśli dzięki temu masz być bezpieczna.jesteś najbliższą mi na świecie osobą,i nie pozwolę Cię skrzywdzić jakiemuś kutasowi z bronxu,nawet jeśli miałbym przylatywać tu co dwa tygodnie.zapamiętaj to sobie" - powiedział,wychodząc z mieszkania i zostawiając mnie z wybauszonymi oczami i świadomością, że przecież właśnie tą ogromną troskę tak bardzo w Nim kocham. || kissmyshoes
|
|
![kontaktujesz się z Damianem? rzucił jako jedne z pierwszych pytań po przylocie. nie skrzywiłam się.kwinął głową na znak że usłyszał odpowiedź.szłam zastanawiając się czemu o to zapytał.w końcu ciekawość wygrała. czemu pytasz? zapytałam.uśmiechnął się przytulająć mnie do siebie. jestem ciekaw czy wiesz co u Niego odpowiedział.miałam świadomość że On doskonale wie jak tam z Damianem. a co ma jakieś kłopoty? zapytałam. a gdyby miał to co? odpowiedział pytaniem na pytanie.zamilkłam oglądając zabudowania na wall street. pomogłabyś mu? powiedział zatrzymując się. od razu odpowiedziałam: oczywiście że tak.a ma? .uśmiechnął się. wiedziałem.widzisz w tym tkwi całe Twoje piękno powiedział.spojrzałam na Niego oczekując wyjaśnień. nawet gdy ktoś Cię skrzywdzi a był Ci bliski nie zostawiasz Go i to jest cudowne to daje tą stuprocentową pewność że jesteś właściwą osobą i najlepszą przyjaciółką powiedział mocno mnie ściskając i kierując się w kierunku budki z hot dogami. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
"kontaktujesz się z Damianem?"-rzucił,jako jedne z pierwszych pytań po przylocie."nie"-skrzywiłam się.kwinął głową na znak,że usłyszał odpowiedź.szłam,zastanawiając się czemu o to zapytał.w końcu ciekawość wygrała."czemu pytasz?"-zapytałam.uśmiechnął się, przytulająć mnie do siebie."jestem ciekaw,czy wiesz co u Niego"-odpowiedział.miałam świadomość,że On doskonale wie jak tam z Damianem."a co,ma jakieś kłopoty?"-zapytałam."a gdyby miał,to co?"-odpowiedział pytaniem,na pytanie.zamilkłam,oglądając zabudowania na wall street."pomogłabyś mu?"-powiedział,zatrzymując się. od razu odpowiedziałam:"oczywiście,że tak.a ma?".uśmiechnął się."wiedziałem.widzisz,w tym tkwi całe Twoje piękno"-powiedział.spojrzałam na Niego oczekując wyjaśnień."nawet gdy ktoś Cię skrzywdzi,a był Ci bliski,nie zostawiasz Go i to jest cudowne,to daje tą stuprocentową pewność,że jesteś właściwą osobą,i najlepszą przyjaciółką"-powiedział, mocno mnie ściskając,i kierując się w kierunku budki z hot dogami.||kissmyshoes
|
|
![był tak bardzo silny a ja byłam Jego pierwszą słabością. byłam kimś dla kogo łamał każdą granicę i dla kogo od nowa nauczył się kochać. byłam pierwszą z tych którym przyniósł bukiet róż i którym przyrządził kolację. byłam tą która nauczyła Go mówienia szczerze wyrażania każdej emocji. byłam pierwszą kobietą dla której się zmienił i zdjął maskę skurwiela bez uczuć. kissmyshoes](http://files.moblo.pl/0/7/71/av65_77183_0501_ba8a.jpeg) |
był tak bardzo silny, a ja byłam Jego pierwszą słabością. byłam kimś, dla kogo łamał każdą granicę, i dla kogo od nowa nauczył się kochać. byłam pierwszą z tych, którym przyniósł bukiet róż, i którym przyrządził kolację. byłam tą, która nauczyła Go mówienia szczerze, wyrażania każdej emocji. byłam pierwszą kobietą, dla której się zmienił, i zdjął maskę skurwiela bez uczuć. || kissmyshoes
|
|
![Nie mam czym oddychać. Dławię się nawet najmniejszym haustem powietrza. To wszystko mnie przytłacza. To mnie przerasta. Dziś jestem tylko emocjonalnym dnem niezdolnym do niczego. Potrzebuję czasu by odnaleźć swoje miejsce w tym chorym świecie. Może dobrze że już nic nie czuję? miedziowa](http://files.moblo.pl/0/9/54/av65_95464_tumblrlc3bcfasb51qcxdnk.jpg) |
Nie mam czym oddychać. Dławię się nawet najmniejszym haustem powietrza. To wszystko mnie przytłacza. To mnie przerasta. Dziś jestem tylko emocjonalnym dnem, niezdolnym do niczego. Potrzebuję czasu, by odnaleźć swoje miejsce w tym chorym świecie. Może dobrze, że już nic nie czuję? | miedziowa
|
|
![I nie ma Cię. A przecież byłeś. Przychodzisz nie witając się. Odchodzisz bez pożegnania. Trzaskasz tylko drzwiami zabierając mi kawałek duszy. miedziowa](http://files.moblo.pl/0/9/54/av65_95464_tumblrlc3bcfasb51qcxdnk.jpg) |
I nie ma Cię. A przecież byłeś. Przychodzisz nie witając się. Odchodzisz bez pożegnania. Trzaskasz tylko drzwiami, zabierając mi kawałek duszy. | miedziowa
|
|
![Usiądźmy na schodach przed domem. Spójrz na niebo. Widzisz te gwiazdy? Pomyśl że mnie tutaj nie ma. Jesteś sam. Nie słyszysz mojego głosu lecz moje słowa odbijają się w Twojej głowie. Czujesz moją obecność prawda? Nic nie mów. Słuchaj. Zatrać się w melodii mojego szeptu. Mogę zacząć mówić o uczuciach. Zostań tu. Ja odejdę. Zostanie po mnie tylko wspomnienie. Patrząc w gwiazdy ujrzysz mnie. A co z dotykiem? Wyobraź sobie że deszcz to ja. miedziowa](http://files.moblo.pl/0/9/54/av65_95464_tumblrlc3bcfasb51qcxdnk.jpg) |
Usiądźmy na schodach przed domem. Spójrz na niebo. Widzisz te gwiazdy? Pomyśl, że mnie tutaj nie ma. Jesteś sam. Nie słyszysz mojego głosu, lecz moje słowa odbijają się w Twojej głowie. Czujesz moją obecność, prawda? Nic nie mów. Słuchaj. Zatrać się w melodii mojego szeptu. Mogę zacząć mówić o uczuciach. Zostań tu. Ja odejdę. Zostanie po mnie tylko wspomnienie. Patrząc w gwiazdy, ujrzysz mnie. A co z dotykiem? Wyobraź sobie, że deszcz to ja. | miedziowa
|
|
|
|