 |
|
boję się, że jak wyznam co do ciebie czuje nie będziemy nawet znajomymi . skreślisz mnie .
|
|
 |
Chcę zapamiętać Cię do końca życia, bo tylko wtedy będę mogła powiedzieć, że żyło się pięknie. [ yezoo ]
|
|
 |
"Gdyby jutro był koniec świata, chciałbym Ci za wszystko podziękować. Trzymaj się :* " - sms od przyjaciela. [ yezoo ]
|
|
 |
bo dla mnie liczyło się, jak zacząć, a nie jak skończyć . może dlatego, że wielu rzeczy nie kończyłam . przerywałam znajomości, urywałam rozmowy . nie mówiłam nawet "żegnaj" . po prostu znikałam, co wcale nie znaczy, że było mnie coraz mniej ./ansomia.
|
|
 |
|
chciałabym ci napisać, że wyjeżdżam i już mnie nigdy nie zobaczysz . że jestem śmiertelnie chora i zostało mi kilka dni życia . że potrącił mnie samochód i trafiłam do szpitala . albo, że krztuszę się powietrzem, bo ciebie przy mnie nie ma . coś, cokolwiek, żebyś tylko się przejął, żebyś się kurwa zainteresował .
|
|
 |
|
- do zobaczenia za 10 lat, jeśli będziemy wolni ożenię się z tobą . - umowa stoi .
|
|
 |
czasami żałujemy tych kilku niepotrzebnie wypowiedzianych słów. żałujemy swojego zachowania. żałujemy czasu, który minął bezpowrotnie. żałujemy ludzi, których kiedyś odrzuciliśmy. żałujemy, że nie zrobiliśmy nic, by wszystko obecne było inne. żałujemy niektórych spojrzeń, które potrafiły powiedzieć więcej niż słowa. żałujemy miłości, której blizny każdego dnia przysłaniają nam wspomnienia. [ yezoo ]
|
|
 |
dziś wcale nie jest lepiej. nadal szczypią mnie oczy, bo serce zapragnęło poświęcić całą noc na wspominaniu o nim. ręce przez cały czas drżą, nie mogąc chwycić kubka z herbatą. wargi krwawią, bo bezsilność nie pozwala walczyć. ale nadal tu jestem. istnieję. żyję wyłącznie nadzieją, która codziennie obiecuje mi, że on wróci. [ yezoo ]
|
|
 |
Widzę siebie teraz. I widzę kim chcę być za dziesięć lat. Ale nie wiem, jak pokonać tę drogę.
|
|
 |
Zakochałam się w nim, mimo wszystkich jego wad. Stanowczo nadużywa alkoholu, a paczka papierosów nie starcza mu nawet na jeden dzień. W dodatku zaczął jarać zioło. Gdy widzę go w stanie, gdy nie kontaktuje, serce kraje mi się w pół. Nie mogę znieść tego jak się wyniszcza, stacza na samo dno, nadużywając tych wszystkich świństw. Po mimo, że nie chciałam się w nim zakochać, zrobiłam to. Choć wiedziałam jakie ryzyko się z tym wiąże. Chcę mu pomóc, lecz wiem, że na to jest już za późno.
|
|
 |
Widok spływającej krwi już nie satysfakcjonuje, a ból wbijanego ostrza w skórę nie przynosi ulgi. Przekroczyłam granice, spawianie sobie bólu fizycznego nie uśmerza tego bólu wewnątrz serca. Muszę sięgnąć po coś mocniejszego...
|
|
 |
Mogę zaakceptować wszystkie jego największe wady, mogę znieść to, że nadużywa papierosów, mogę nawet przychylić oko na codzienne imprezy i jego zgony po nich, mogę znieść to, że pije, a nawet to, że od czasu do czasu zajara. Mogę go pilnować, aby znów nie sięgnął po żyletkę i nie podcinał sobie żył, mogę opiekować się nim gdy jest prawie nieprzytomny, bo znów przedawkował. Mogę być przy nim w każdej trudnej dla niego chwili, mogę mu doradzać i wspierać w każdej sprawie. Mogłabym go uszczęśliwić, dać miłość, której tak bardzo potrzebuje. Mogłabym robić to wszystko, gdyby tylko tego chciał. Gdyby jeszcze raz spojrzał na mnie w ten sposób gdy po raz pierwszy się spotkaliśmy. Moglibyśmy być szczęśliwi razem, przecież tego nam potrzeba. Oboje jesteśmy nieszczęśliwi, razem moglibyśmy być dla siebie tym obiektem co daje szczęście. Tak moglibyśmy...
|
|
|
|