 |
|
każdy facet ma w sobie coś wyjątkowego, jeden ma cudowne oczy i można topić się ich blasku, inny swoim uśmiechem potrafi zniszczyć całe zło, a on? on ma wszystko, jest ideałem. /rap_jest_jeden
|
|
 |
|
wyspy sentymentów i godziny trudnych rozmów / bad_fucker
|
|
 |
|
nie jesteś jedynym powodem mojego uśmiechu, ale stanowczo ulubionym.
|
|
 |
|
Cały świat należy do nas i nigdy nikt nie będzie nim kierować
|
|
 |
|
I dotknij mnie i pocałuj mnie i zapewnij mnie, utwierdź mnie w tym, że chcesz. Właśnie mnie. Całą, od stóp do głów, z milionami wad i zaledwie z jedną zaletą, którą jest fakt, że mam serce. Serce, które tak niemożliwie mocno Cię kocha.
|
|
 |
|
` A teraz spójrz mi w oczy i powiedz , że jestem Ci obojętna . / bad_fucker
|
|
 |
|
To przerażające, jak łatwo i szybko zaczynam czuć się samotna. Niby mam obok siebie przyjaciół i znajomych, ale w dni takie jak ten,
czuję się po prostu pominięta, zapomniana. Nigdzie tak naprawdę nie przynależę, dla nikogo nie jestem numerem jeden, nikt nie myśli o
mnie tuż po otworzeniu oczu i tuż przed ich zamknięciem. Może to we mnie tkwi jakiś problem? Może odtrącam od siebie ludzi? Może jestem
już na tyle zniszczona od środka, że nikt nie widzi u mnie jakichkolwiek zalet. Wiem, że jestem trudna, że mój charakter nie należy do
najłatwiejszych, że denerwuję ludzi a moje nawyki są irytujące. Czasami sama najchętniej rzuciłabym to w cholerę i tak zwyczajnie
skończyła ze sobą, ale nie umiem.
|
|
 |
|
wiesz jak to jest być nikim? kiedy nie masz wokół siebie nikogo? kiedy boisz się wejść do mieszkania? chcesz uciec. spakować torbę i
wyjechać, nieważne gdzie, byleby jak najdalej. poczuć się bezpiecznie. przestać żyć w ciągłym stresie. oczy masz przekrwione,
wypłakałaś wszystkie łzy. twoje ciało całe drży gdy przekraczasz próg drzwi, bo wiesz co za chwilę cię spotka. każda usterka w
idealnym życiu rodziny jest wyłącznie twoją winą. a może usłyszałaś kiedyś prosto w twarz, że nie powinieneś żyć? skulona siedzisz w
kącie, płaczesz na cały głos, a drżącą ręką malujesz kolejne linie na ciele. nie widzisz sensu w dalszym byciu. codziennie bierzesz
niezliczone ilości tabletek, które niestety zbyt wolno koją twój ból. jesteś na świecie tylko ciałem. najbliżsi zabili twoją duszę,
wbili nóż w plecy niefortunnie trafiając w serce. nie istniejesz. znasz to uczucie? bo ja zbyt dobrze.
|
|
 |
|
Nie rozumiem. Nie rozumiem ludzi, którzy oceniają człowieka po rodzinie. Po tym kto Go wychował. Czy, gdy jesteśmy w brzuchach mamy
możliwość wyboru rodziny? Nie. To nie od nas zależy czy będziemy mieć cudowną rodzinę, ojca alkoholika czy samotną matkę. Nie od nas
zależy czy będą nas kochać i traktować jak największy dar od losu, czy jak największego śmiecia. A pomimo to ludzie z przykładnych,
reklamowych rodzin, czują się lepsi, ponad nami - tymi, którzy od dziecka wiedzieli co to znaczy cierpieć i co to prawdziwy ból.
Oddalibyśmy wszystko by choć raz nie dostać w twarz, nie zostać poniżonym, za jeden wieczór, spokojny, bez nasłuchiwania kroków, bo
czas na karę. A kara za co? Za życie. Oddalibyśmy wszystko za spokojne dzieciństwo i nie zniszczoną psychikę. Wy dajecie sobie prawo
do osądzania nas, skreślania i poniżania. Dajecie sobie prawo by czuć się lepszym, ale to my daliśmy radę wtedy i damy jutro. Damy radę
zawsze, bo życie nas tak wychowało.
|
|
 |
|
masa nauki na biurku. codzienne, zbyt wczesne wstawanie rano. spędzanie połowy dnia w szkole. popadanie w nałogi. robienie sobie
długów. kilka wizyt na oiomie. przesłuchania na policji. wezwania do dyrektora. pierwsze, bolesne miłości. fałszywa przyjaźń.
zbyt częste kłamstwa. próby samobójcze. dawanie sobie w pysk w ramach zemsty. to jest ta dorosłość, na którą tak czekaliśmy?
|
|
 |
|
Strach przed odrzuceniem. Znasz to? Boisz się spróbować. Chciałbyś żeby się udało. Żeby wszystko poszło po Twojej myśli.
Pragniesz jakiegoś bliższego kontaktu z tą osobą, chociażby dłuższej rozmowy lub wieczornego dobranoc. Ale nadal czegoś się
obawiasz. Nadal nie zrobisz tego pierwszego kroku. Nie posuniesz się do przodu, bo boisz się konsekwencji. Jesteś słaby i nie
doceniasz siebie. Nie wiesz co Cię czeka, gdy postawisz stopę na granicy bezpiecznego życia i wielkiej niewiadomej. Ta niewiedza
irytuje i pozbawia najpiękniejszych momentów, które mogą Cię czekać. Ale Ty nie spróbujesz, bo za bardzo się boisz. Codziennie
rozmyślasz nad tym, co ktoś sobie pomyśli, co się będzie działo, kiedy już się nie uda i jak będziesz postrzegany. Po cholerę Ci
to? Zastanów się co tak naprawdę masz do stracenia, a później weź telefon i pisz - bierz los w swoje ręce, nim będzie za późno.
|
|
|
|