 |
Powtarzając ciągle Jego imię biegłam przed siebie zapadając po kolana w śniegu. Ze łzami na policzkach zaczęłam desperacko ocierać rozmazany tusz moimi ulubionym rękawiczkami. Nagle upadłam na kolana i chowając między nimi głowę poczułam że już nie dam rady wstać. Serce waliło o ściany mojej duszy dotkliwie szarpiąc umysł. Dopiero po jakiejś godzinie zdołałam podnieść głowę , by zobaczyć tą pozdzieraną, zimną ławkę na której pierwszy raz powiedziałeś , że mnie kochasz . | imagine.me.and.you
|
|
 |
Byłam z kumplami na imprezie.Po udanym melanżu wszyscy mieliśmy zamiar wracać metrem do centrum miasta.Wszyscy byli nieźle najarani i pijani.Ja jakoś trzymałam się na nogach i jako tako byłam trzeźwa.Siedzimy na zimnych betonowych,prowadzących w podziemia schodach.W uszach tylko rap i odgłos nadjeżdżającego metra. Wsiedliśmy i gadając o wszystkim zauważyliśmy jak drugimi drzwiami wsiadają jacyś kolesie.kumpel znał ich wcześniej.razem z chłopakami ruszyli naprzód nich i podnosząc za ich bluzy wyprowadzili z metra.wybiegłam zaraz za nimi z puszką piwa w ręce stałam w niewielkiej i przysłuchiwałam się temu. nagle zobaczyłam że zaczęli się szarpać. reszta kumpli pobiegła do grupy a ja stałam w bluzie jednego z nich. nagle w moich oczach zabłyszczało tylko ostrze noża wyjętego z kieszeni jednego z tamtych kolesi. to działo się tak szybko.tak szybko zobaczyłam plamę krwi na zimnej posadzce i ziomków nachylających się nad moim przyjacielem.umarł na oczach wszystkich,odszedł na moich rękach.
|
|
 |
' kurwa ' - słowo , które działa jak wzmacniacz. wypowiadasz w ciągu nudnego zdania i nagle ktoś pyta cię co było dalej... | imagine.me.and.you
|
|
 |
Książka z biologii od trzech godzin otwarta na tej samej stronie. Kubek z zimną już zieloną herbatą oświetlony przez lampkę z mojego biurka , która świeci nieustannie rażąc mnie w oczy. Nawet nie mam siły, nie, nie mam ochoty skręcić jej żarówki . Z małego zakamarka w biurku wyciągam już ostatniego papierosa odpalając go zapałkami z biedronki wciągam monotonny opar , zasypiając w fotelu , oczywiście z telefonem w ręce. | imagine.me.and.you
|
|
 |
-Proszę. -Co to? zapytałam ze zdziwieniem. -otwórz to zobaczysz. powiedział pewny siebie z uśmiechem, tak cudownym że nie musiałam otwierać prezentu , który już dostałam w tak pięknej postaci. -dzięki mikołaju . powiedziałam wciskając mu pudełeczko i zamykając usta pocałunkiem . | imagine.me.and.you
|
|
 |
- Ej , wpadło mi coś do oka. - a no rzeczywiście. - no to na co czekasz masz tu chusteczkę i to wyciąg. - oj chyba będzie to troche trudne. - czemu niby? - nie wiem jak chcesz żebym wyciągła ci kilkumilimetrowym rożkiem chusteczki coś hipnotyzującego, 175-centymetrowego o czekoladowych oczach. no ale dobra jak nalegasz to spróbuję. - nie! o kurwa , to chyba On. - Co? - nic , nic . już zostaw. | imagine.me.and.you
|
|
 |
Kolejny monotonny wieczór ze łzami w oczach zatapiasz w gigantycznym półmisku truskawkowego kisielu, którego smak nim dotrze do twoich ust ląduje na tej cholernej klawiaturze pod wpływem twoich drżących z tęsknoty rąk. | imagine.me.and.you
|
|
 |
Poczekaj na ten dzień kiedy słowo ' nienawidzę cię ' skierowane do Niego , będzie Jego marzeniem z tęsknoty za Twoim głosem . | imagine.me.and.you
|
|
 |
Ubóstwiam Jego głos dziergający w moich myślach . | imagine.me.and.you
|
|
 |
Świat wyślizgnął mi się z rąk . Dobrze , że zdołałeś go złapać. | imagine.me.and.you
|
|
 |
Wpadła zdenerwowana do Jego pokoju , cała mokra , zmarznięta z różowymi policzkami oznajmiając że znów pada ten cholerny śnieg i że znów jest -10 stopni . Chwycił ją za rękę i ku jej zdziwieniu nie przytulił jej strasznie mocno i nie wręczył kubka z gorącą czekoladą. Otworzył drzwi i niemal na siłę wyciągając ją z domu staną z nią w największej zaspie , podczas największej śnieżycy i najostrzejszego mrozu , chwycił jej ręce zaczął w nie chuchać i pocierać . Jej zziębnięte policzki począł obdarowywać cudownymi pocałunkami , a czerwienią jej warg zajęły się już Jego niebiańskie usta. Od tej chwili pokochała zimę, śnieg i mróz ponad wszystko . | imagine.me.and.you
|
|
 |
-wyjdź szybko na ten cholerny balkon, chyba nie chcesz żeby zmarzł. długo zastanawiałam się o co chodzi po czym podniosłam roletę i otwierając balkonowe drzwi osłupiałam z wrażenia. zobaczyłam coś wielkiego, coś ośnieżonego i przewiązanego ogromną, czerwoną kokardą. wyszłam w swoich grubaśnych skarpetkach na lodowate płytki i szybko zaczęłam ręką strzepywać srebrzyste płatki śniegu z dużego, mięciutkiego i ślicznego misia o czarnych ślepkach. trzymał w łapkach kartkę; 'byłaś grzeczna,mała , proszę.święty mikołaj cię wynagrodził.' czytając to i patrząc na niedźwiadka kątem oka spłynęła mi łza szczęścia. ledwo zdołałam go unieść. był większy ode mnie. weszłam z nim do pokoju włożyłam pod koc , chwyciłam telefon i wybierając Jego numer powiedziałam ; ' Już mu cieplutko . Dziękuję, kochanie. ' z szerokim uśmiechem na twarzy, kładąc głowę na gigantycznym brzuszku misia. | imagine.me.and.you
|
|
|
|