 |
-To moja wina...- Załkałam, padając na kolana. -O czym ty mówisz? Mogę oskarżyć cię o wiele łez, nie przespanych nocy i w złości wykrzyczanych słów. Mogę powiedzieć, że jesteś najbardziej zarozumiałą, egoistyczną i dumną osobą, jaką znam, ale mimo wszystko kocham cię z całego serca i wiem, że ty również to czujesz. Ale nigdy... Powtarzam! Przenigdy nie powiedziałem, że to, co się ze mną dzieje, jest twoją winą, rozumiesz? Sam się w to wpakowałem, ale wierzę że pomożesz mi z tego wyjść, bo zawsze mi pomagałaś, a kiedy cię potrzebowałem- byłaś blisko. Tylko na tobie mogę polegać...
|
|
 |
Chciałabym ocalić choć najmniejszą cząstkę dawnego ciebie, ukochany... Ten fragment, którego nie pochłonęła flegmatyczna rzeczywistość... Której nie rozszarpali ludzie... Nie rozdarli fani...
|
|
 |
Ale to nie ja mam ostatnie zdanie dla siebie... bo jest jeszcze Bóg, który czuwa nade mną każdego dnia, chociaż tak na prawdę, wcale na to nie zasłużyłam.
|
|
 |
A ona tak bardzo chciała go poznać... Tylko na tym jej zależało. I mimo tych szczerych chęci- nie rozpoznał w niej człowieka, pośród miliona obłudnych twarzy.
|
|
 |
A teraz uświadomiłam sobie, że nie warto skakać w ogień za kimś, kogo się wcale nie zna... Wyobrażałam go sobie zupełnie inaczej, ale... Może pozory mylą? Może jednak nie jest tak perfekcyjny, jak mi się to wcześniej wydawało?
|
|
 |
kocham żyć ze świadomością, że w każdej chwili, każdym momencie możesz znów stać się mój, bez większych i trwalszych zobowiązań :*
|
|
 |
I jeśli nie powiesz mu co czujesz, on nigdy się o tym nie dowie...
|
|
 |
Nie zakochałam się w chłopaku z plakatu, do którego wzdycha milion dziewczyn... Nie podoba mi się największe ciacho w szkole i nie uganiam się za buntownikami, którzy ledwo przeskakują do kolejnej klasy. Nie jest to osoba stworzona w podświadomości ani sen... To prawdziwa, żywa, namacalna istota, którą kocham jak nikogo innego... Ale to i tak wydaje się być bez sensu.
|
|
 |
A dzisiaj... Dzisiaj jestem pewna, że spojrzałeś właśnie na mnie... Nie na nią... Nie na niego... Nie obok... Tylko na mnie :)
|
|
 |
Zagotowałam wodę wrzucając torebkę herbaty do ulubionego kubka.Tak dawno jej nie piłam, że zapomniałam jak smakuje,...Przysiadłam na narożniku wspominając nocny sen,Tak, On w nim był.Przed wczoraj miałam proroczy sen, co śniło mi się to przydażyło mi się z rana, a jak będzie dziś? Nie będzie nic prócz rozczarowania.Uśmiechałam się, jednak nie pamiętałam co śniło mi się konkretnie, ale wiem, ze on był tam ze mną i byłam mega szczęśliwa !..Gwizdek od czajnika gwizdał tak,że upadł na kuchenkę przywołując mnie do teraźniejszości.Ostatnim, razem obiecał mi zrobić herbatę.. Nie dotrzymał słowa.. Odszedł..Wyjęłam herbatę z kubka,nasypałam czubatą łyżeczkę kawy i zalałam wrzątkiem..Nie ma co się łudzić..Herbata bez Niego wcale mi nie smakuje..
|
|
|
|