Nie zakochałam się w chłopaku z plakatu, do którego wzdycha milion dziewczyn... Nie podoba mi się największe ciacho w szkole i nie uganiam się za buntownikami, którzy ledwo przeskakują do kolejnej klasy. Nie jest to osoba stworzona w podświadomości ani sen... To prawdziwa, żywa, namacalna istota, którą kocham jak nikogo innego... Ale to i tak wydaje się być bez sensu.
|