 |
Dziś w kościele usiadłam w pierwszej ławce nie po to, by pokazać się przed sąsiadami... Nie po to, by ksiądz pokropił mnie i koszyk, święconą wodą... Chciałam z tobą porozmawiać, Boże... Szkoda tylko, że ty jakoś nigdy nie masz dla mnie czasu... Wcale mnie nie słuchasz... Dlatego postanowiłam to napisać na moblo... Może przynajmniej przeczytasz?
|
|
 |
Twoim zdaniem jestem zabawką? Taką małą, szmacianą lalką, którą bawisz się, kiedy masz na to ochotę- nie pytając mnie o zdanie?! Taką, którą można rzucić w kąt i zostawić tam na kilka dni, by potem ponownie przytulić i dać nadzieje? Którą czeszesz i malujesz, a później wyrywasz nogi, ręce i małe, bezbronne serduszko, bijące dla takiego palanta, jakim jesteś!? Tak... Ta lalka żyła we mnie, ale... Ona już nie istnieje. Jestem tylko ja.
|
|
 |
Tak zabawnie jest udawać twardą i niewzruszoną, prawda? Tak przyjemnie dzień po dniu nakładać maskę sztucznego uśmiechu, zasłaniającą prawdziwą, wykrzywioną bólem i łzami twarz...
|
|
 |
Stoję i czekam, aż nasze spojrzenia zetkną się ze sobą, niby to przez przypadek...
|
|
 |
J: Gdybyś miał wybierać... Ja, czy ona? B: Gdybyś mnie kochała, nie kazałabyś mi wybierać. J: Gdybyś mnie kochał, istniałaby tylko jedna opcja.
|
|
 |
-Niszczysz związek, w który włożyłem całe swoje serce ! - Jak mogłeś włożyć coś, czego tak na prawdę nie posiadasz?
|
|
 |
Kiedy jesteś blisko, nie mam czym oddychać. Kiedy jesteś blisko, nie mogę oderwać od ciebie oczu. Kiedy jesteś blisko, nie mogę się ruszyć... A kiedy jesteś daleko, nie mam kogo kochać
|
|
 |
Miłość to takie coś, co przychodzi nie wiadomo kiedy, nie wiadomo skąd, kopie nas po dupie, a potem ucieka.
|
|
 |
Po raz kolejny jadąc autokarem po niemal opustoszałej autostradzie, ze znudzeniem wpatrywałam się w czarne niebo, oraz miasto szykujące się do snu. Pamiętam, jak to było w domu. Około północy wpuszczałam cię do swojego pokoju przez otwarte okno. Zbierałam swoje rzeczy, maszerując do łazienki. Ty- ścieliłeś łóżko. Później na palcach brałeś szybki prysznic, a ja robiłam kolację. Teraz wiele się zmieniło. Śpimy w busie, jemy w busie, żyjemy w busie, odpoczywamy w busie... Ale wiesz co? Najważniejsze, że jesteśmy razem.
|
|
 |
Wróciłeś po dwóch miesiącach totalnego milczenia, olewania mnie, nie dawania jakichkolwiek znaków życia i nie odbierania moich telefonów! Wróciłeś uśmiechając się zawadiacko mówiąc: Tęskniłem za tobą. -Tęskniłeś? Ty tęskniłeś?! Czy ty coś w ogóle czujesz?
|
|
 |
Towarzyszyłeś mi każdego dnia... każdej nocy gdy zasypiałam przytulona do misia, którego dostałam właśnie od ciebie! Zasypiałam w twojej koszulce, przesiąkniętej twoim zapachem. Jak mogłabym o tobie zapomnieć?! Powiedz... Jak?
|
|
 |
"Ponieważ ja cię kocham" I nie wiedziałam, czy na końcu tego zdania postawić kropkę, znak zapytania, czy może wykrzyknik.
|
|
|
|