 |
Zrezygnowałam z marzeń, zrezygnowałam z wielu znajomości. Zrezygnowałam nawet z Niego.. Boję się, że będę musiała zrezygnować także z życia. Nie mam już sił o nie walczyć..
|
|
 |
Zawsze szłam na pewniaka, nigdy się nie poddając. Zawsze na pierwszym miejscu był spontan dopiero potem rozsądek. Odkąd pamiętam stawiałam czoła problemom, nie załamując się pod pierwszym lepszym ciosem od losu. Dziś? Dziś rezygnuje z walki. Odwracam się i odchodzę. Pokonało mnie coś o co walczyłam z całych sił. Życie.
|
|
 |
Tego chciałeś? Zranić mnie, a potem patrzeć na mój ból? Gratuluje. Jesteś kolejną osobą, której się to udało.
|
|
 |
Naprawdę tego chcesz? W porządku. Możemy nie rozmawiać, unikać swoich spojrzeń. Możemy nie zwracać na siebie uwagi, mijać się na ulicy jak nic nie znaczące dla siebie osoby. Twój wybór.
|
|
 |
Mam dość. Zapomnij o mnie. Zapomnij, że mnie znasz..
|
|
 |
|
Będę w pobliżu nawet wtedy, kiedy pomyślisz, że wszystko się skończyło.
|
|
 |
Miałem marzenia i plany. Podobno człowiek, który się ich wyzbywa przestaję być człowiekiem. Zaczyna się cofać emocjonalnie i duchowo, stając się maszyną. Po prostu umiera. Miałem to, miałem szczęście i nawet uśmiech na twarzy. Miałem chwile, które mogłyby posłużyć do scenariusza filmu czy to horroru, romansu, a może komedii. Miałem serce, może chore, ale było. Miałem duszę, trochę zagubioną i rozmarzoną, ale zachwycała, gdy wgłębiałeś się w nią. Dziś, teraz, mam rany i blizny. Roztrzaskane serce i podartą duszę. Zranioną nadzieję i zgwałconą wiarę. Marzenia prysły jak czar tamtych dni. A plany, kurwa, przecież i tak je chuj strzeli. A co będzie jutro? Jutro będzie kolejny dzień. Kolejny, który nie zmieni zupełnie nic. I choć chciałbym przestać się gubić w ciemnościach wnętrz mojego ciała, nie potrafię. Potrzebuję Słońca. Słońca, które ogrzeje i rozświetli mnie. Ale czy dziurawy Księżyc może prosić o Słońce?
|
|
 |
"nie rozumiem,jak możesz mieć inne zdanie,jak kurwa możesz się ze mną nie zgodzić"-wyskoczyła do mnie siostra.czułam jak podnosi mi się ciśnienie,i jak mam chęć przypierdolić Jej,by w końcu zrozumiała."gówno wiesz"-wydarłam się,biorąc torebkę i kierując się do drzwi.zastawiła mi drogę,wyrywając rzeczy z ręki."popierdoliło Cię.jeżeli teraz wyjdziesz,i nie zmienisz zdania,nie znamy się już"-krzyknęła mi w twarz.zabolało,zwłaszcza końcówka Jej wypowiedzi.spokojnie zabrałam z Jej rąk swoje rzeczy,wzięłam głęboki oddech,powiedziałam:"za mało jeszcze wiesz o życiu,by podskakiwać do mnie w ten sposób.za młodym szczylem jesteś by wiedzieć jak było",po czym wyszłam z domu.stała wpatrzona we mnie,w oczach mając chęć zajebania mi.odwróciłam się w Jej kierunku, jeszcze na chwilę, po czym ze łzami w oczach powiedziałam:"jeszcze wrócisz,i będziesz błagać o ten kontakt.a,i pamiętaj, i tak zawsze za Tobą pójdę,nawet w najgorsze bagno jakie się wpierolisz",schodząc w dół po schodach.||kissmyshoes
|
|
 |
za każdym razem, gdy tylko jestem w pracy, przychodzi i siada przy barze. nie znam ani Jego imienia, ani niczego o Nim nie wiem, oprócz tego, że ma zaskakująco dobry styl ubierania się, zielone oczy i zarost. za każdym razem gdy stoję na barze, dostaję od Niego napiwek - nigdy w formie pieniężnej. albo jest to słodko zawinięta karteczka z napisem: "uśmiechaj się tak częściej", albo pudełeczko, a w nim jakaś słodkość, różnie. nigdy nic nie mówi, tylko patrzy,i uśmiecha się. jest tak bardzo intrygujący, i wydaje się być inteligentnym człowiekiem, zwłaszcza we wpisach, które zostawia na karteczkach. nigdy nie dopija drinka, i nigdy nie patrzy na inną kobietę, prócz mnie, a Jego forma flirtu wygrywa wszystko - bo zabija mnie ciekawość, i zżera brak cierpliwości, i nadzieja, że w końcu zamiast karteczki usłyszę jakieś słowa, które zapewne nie zabrzmią jak tani, tandetny podryw,tylko sprawią, że ugną mi się kolana,a na twarzy pojawi się ten niecodzienny uśmiech zainteresowania.|| kissmyshoes
|
|
 |
A tak poza tym nie jest okej. Nie jest okej. Cześć... / Huczuhucz
|
|
 |
Jak długo będę wierzyć w dobro innych gdy ranią mnie na każdym kroku?
|
|
 |
Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie naiwność jest bardzo rozwiniętą cechą charakteru.. Aż za bardzo..
|
|
|
|