 |
z pełną swobodą mogła rozebrać się przed nim, wiedziała, że kocha ją mimo jej odrobinę za dużego brzuszka. czuła, że widzi jej zalety, lecz wad nie dostrzega. całowała każdą część jego pięknej twarzy lecz nawet nie zdjął z niej koszulki, chociaż widać było, jak bardzo tego pragnie.
|
|
 |
za nim mogła pobiec nawet na koniec świata jeśli takowy istnieje.
|
|
 |
siedziała na huśtawce w parku, błyszczące, wiosenne słońce raziło wszystkich wokół, lecz ona zawsze przezorna nałożyła białe, przeciwsłoneczne okulary. w pewnym momencie poczuła wzrok jakiejś osoby na swoim ciele, odwróciła się i spostrzegła faceta swoich marzeń uśmiechającego się do niej. w jednym momencie poczuła się beznadziejnie szczęśliwa i równie bezradna. nienawidziła takich momentów, więc wstała i poszła tam gdzie poniosły ją długie nogi.
|
|
 |
leżała w łóżku zdecydowanie za dużym na jedną osobę. piła czerwone wino, paliła cienkie papierosy, zagryzając to wszystko czekoladą. myślała o nim, na początku delikatnie, potem impulsywnie, nieustannie, po kilkudziesięciu straconych minutach jej oczy zaszły łzami, butelka z resztkami alkoholu przewróciła się plamiąc białe prześcieradło, po papierosach i czekoladzie zostały tylko opakowania. głucho jęknęła, by zacząć wrzaski.. uspokoiła się dopiero gdy uprzejmy policjant zapukał do jej drzwi, lecz i tak mu ich nie otworzyła, nie chciała by widział jaką jest furiatką.
|
|
 |
pokaż innym, że jesteś warta więcej, walcz o swoje nawet jeśli nierealne jest zdobycie tego, kochaj kogo chcesz, wierz komu chcesz. a co najważniejsze nie bój się, musi Ci się udać.
|
|
 |
w tamtej sekundzie liczyli się tylko oni. nieważne było to, że stali na środku korytarza, kilkanaście metrów od siebie, ona zarówno jak i on ze swoimi przyjaciółmi. w jego niebieskich tęczówkach było widać smutek, strach o jutro, zaś w jej brązowych tęsknotę i cierpienie. gdy srebrna łza wypłynęła z jej dużego oka odwróciła się i poszła, a on zaczął swobodną konwersację z kolegą z równoległej klasy. i znowu było tak, jak by się nigdy nie poznali.
|
|
 |
tęsknię za wszystkim co związane jest z nim. nawet za jego kłamstwami, wieczornym płaczem przez kolejną z kłótni, jego oczami gdy był zły..
|
|
 |
dławię się przenikającą mnie tęsknotą. ze łzami w oczach spoglądam na nasze wspólne zdjęcie stojące na moim parapecie, dopijam jeżynową herbatę w twojej bluzie i ze łzami w oczach kładę się na łóżko. tylko kilka rzeczy przypomina mi o tym, że kiedykolwiek byłeś w tym mieszkaniu, leżałeś w tym samym miejscu co ja. ściany upijały się twoim głosem, a ja siedziałam na krześle wniebowzięta.
|
|
 |
żeby cofnąć czas tak w pełni świadomie. nie być zazdrosną, walczyć o miłość, która była mi dana, żyć chwilą, wierzyć w magię, uśmiechać się do ludzi, starać się, dbać o związek.
|
|
 |
dusząc się spazmatycznym płaczem zrozumiała, że pomimo tego jak bardzo ją krzywdził, kocha go jak nikogo innego nigdy nie kochała. nie wiedziała tylko dlaczego. '' może przez te wszystkie łzy, które mi zadał '' pomyślała w duchu.
|
|
 |
już od dawna nie znajdziesz mnie na wszystkich lekcjach, zobaczysz mnie raczej w parku na ławce, z czerwonym drinkiem z sobieskiego lub jabłkowym reds'em, zaciągającą się west'em ice'm w towarzystwie równie niegrzecznych koleżanek.
|
|
|
|