w tamtej sekundzie liczyli się tylko oni. nieważne było to, że stali na środku korytarza, kilkanaście metrów od siebie, ona zarówno jak i on ze swoimi przyjaciółmi. w jego niebieskich tęczówkach było widać smutek, strach o jutro, zaś w jej brązowych tęsknotę i cierpienie. gdy srebrna łza wypłynęła z jej dużego oka odwróciła się i poszła, a on zaczął swobodną konwersację z kolegą z równoległej klasy. i znowu było tak, jak by się nigdy nie poznali.
|