|
przebudziło ją ukłucie w sercu, tłumaczyła je zimnem kłębiącym się po pokoju, ale to nie było to. niezdarnie wygramoliła się z łóżka, odrzucając kołdrę najdalej od siebie. przejął ją dreszcz zimna i strachu. próbowała wstać, ale nogi się pod nią ugięły. bezwładnie usiadła na skraju łóżka starając się nie tracić zmysłów, nie tonąć w omdlewającym marzeniu. kolejny dreszcz sprawił, że zmrużyła oczy. pierwsza łza zaczęła nieśmiało tworzyć mokry ślad na jej policzku, zatrzymała się tylko na brodzie, by skapnąć na podłogę i cicho odbić się od posadzki.. siedząc tak usłyszała szloch, powoli otwarła oczy. wtedy dotarło do niej, że słyszy własny płacz. na chwilę wstrzymała oddech. znów poczuła ukłucie w okolicach serca. wytarła policzki i odgarnęła grzywkę, która zaczęła ją drażnić. przyciągnęła do siebie kołdrę, wiedziała że szybko nie zaśnie, więc położyła się na wznak i wyobrażała sobie, że nie jest sama, że ma swojego księcia. /skinny-love
|
|
|
kill my soul one more time /skinny-love
|
|
|
"przepraszam, nie potrafię nic więcej z siebie dać." szepnęła. jej głos uniósł się w powietrzu, nie został usłyszany przez nikogo. zawirował tylko po pokoju, muskając meble i ściany delikatnym powiewem bólu. prosząc sufit o spokojną kołysankę do snu. błagalnym szeptem próbowała zwalczyć ochotę ucieczki. znużona zmrużyła załzawione oczy, układając się do snu, w duchu prosiła o maleńki cud. /skinny-love
|
|
|
Nie wiem czy paczył bo nie paczyłam jak paczył, paczyłam tylko jak nie paczył.. :* xD
|
|
|
wypuściła wstrzymywane powietrze. razem z nim, pozbyła się kolejnej pustej myśli. pełnej bólu i ciszy, a jednak pustej. /skinny-love
|
|
|
jakaś głupia niby niewinna cząstka, podejmująca nieprzemyślane decyzje, walcząca z mózgiem i rozumem, grająca czasem na nerwach, wzbudzająca dreszcze, wywołająca łez ulewne deszcze, zapominająca o rzeczach ważnych, pamiętająca nie tylko miłe wspomnienia ale także te bolesne. niektórzy mówią na ten bijący w klatce mięsień - serce. /skinny-love
|
|
|
w głowie zawsze kreowała jakieś historie. ta pasja, stała się jej osobistą chorobą. przez nią nie potrafiła normalnie funkcjonować. tylko z pozoru.. idąc ulicą, wymyślała scenę w której spotyka chłopaka ze snów i zaczyna z nim rozmawiać. rozmawiają i spacerują po okolicy, zakochują się w sobie.. kreuję ten świat, a przez niego zapomina żyć w rzeczywistości. popełnia mnóstwo błedów. od prostych, typu - niepatrzenie pod nogi na spacerze. po bardziej skomplikowane jak na przykład - snucie na jawie snu, nieuczestniczenie w życiu, bezwartościowe egzystowanie. i z każdym dniem w swojej pasji zatracała się coraz bardziej. z każdą nową wymyśloną historią zamykała sie we własnym świecie. /skinny-love
|
|
|
siedziała po turecku na fotelu. było późno, w sumie dochodziła druga w nocy. z pokerową miną czytała notki na starym blogu. to o czym kiedyś napisała, wywołało w niej mnóstwo wspomnień, co za tym idzie - fale smutku, bólu, łez. wpatrzona w ekran laptopa, zagryzała wargi widząc często powtarzające się słowo "on", w dodatku pisane z dużej litery. każdego posta usuwała, ale najpierw czytała z zapartym tchem. powstrzymując łzy, trzymając w ryzach gniew i ochotę na krzyk. /skinny-love
|
|
|
|
Zostaw, wszystkie żale wypisze w starym zeszycie. [sad.life]
|
|
|
|